Znów kłamią o „polskich obozach” [WIDEO]
Będą kolejne pozwy przeciw niemieckim nadawcom za fałszowanie prawdy o niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych
- Zgłaszają się do nas rodziny byłych więźniów niemieckich obozów zagłady oburzone używaniem przez niemieckie media określenia „polskie obozy zagłady”. Dlatego czekają nas kolejne procesy - mówi radca prawny Lech Obara ze Stowarzyszenia Patria Nostra.
To on od kilku lat, w imieniu byłego więźnia KL Auschwitz, krakowianina Karola Tendery, walczy o przeprosiny ze strony drugiego kanału niemieckiej telewizji publicznej ZDF. Mimo że sprawa nabrała rozgłosu, media w Niemczech wciąż przypisują Polakom, a nie Niemcom, odpowiedzialność za zbrodnie.
Edukować czy karać? Posłowie oceniają projekt Patryka Jakiego
Źródło:Agencja Informacyjna Polska Press
Tak 21 marca zrobiła regionalna niemiecka telewizja publiczna SWR. Informując o 75. rocznicy deportacji Żydów z Moguncji do getta pod Lublinem, napisała m.in.: „Kilka miesięcy później ci, którzy jeszcze żyli, zostali przewiezieni do polskich obozów zagłady w Majdanku i Sobiborze”. Także w zeszłym tygodniu to skandaliczne określenie pojawiło się w publicznej stacji radiowej B5 aktuell, która nadaje w Bawarii.
Tym razem chodziło o recenzję książki historyka Stephana Lehnstaedta, który według dziennikarzy miał opisać „systematyczny, bestialsko i perfekcyjnie zorganizowany mechanizm morderstwa dokonanego w polskich obozach zagłady w Bełżcu, Sobiborze i Treblince”. Wprawdzie po jakimś czasie określenie „polskie” zamieniono na „niemieckie narodowosocjalistyczne”, jednak nie opublikowano przy tym żadnych wyjaśnień, a tym bardziej przeprosin.
Przeprosiła natomiast, choć dopiero po interwencji polskiej dyplomacji, telewizja SWR. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że z przeprosinami nie mieli szansy zapoznać się wszyscy ci, którzy wcześniej przeczytali artykuł. Dlatego prawnicy z Polski przygotowują pozwy zarówno przeciwko SWR, jak i B5 aktuell.
- Informacje przekazywane przez nadawców bezczeszczą i fałszują pamięć o tym, kto był mordercą, a kto ofiarą w niemieckich obozach podczas wojny - mówi mecenas Obara. Wiadomo już, że w imieniu rodzin byłych więźniów będzie żądał, by na stronach internetowych obu stacji przez miesiąc eksponowane były przeprosiny za użycie określenia „polskie obozy”.
Przypomnijmy, że taki wyrok w grudniu ub. roku wydał w stosunku do telewizji ZDF Sąd Apelacyjny w Krakowie. Chodzi o proces, który wytoczył Karol Tendera. Sprawa oparła się aż o sąd w Moguncji, który nadał polskiemu wyrokowi rygor wykonalności. Niemcy twierdzą jednak, że jest on niezgodny z polskim prawem, a przeprosiny umieścili na stronie w taki sposób, że trudno je znaleźć.
Ostateczne przedsądowe wezwanie do publikacji przeprosin we właściwej formie zostało wystosowane na forum Parlamentu Europejskiego. Prawnicy Stowarzyszenia Patria Nostra wzięli udział w zorganizowanym przez Kazimierza Michała Ujazdowskiego spotkaniu, poświęconym sądowym bojom Karola Tendery z ZDF.
Przekłamywanie historii niemieckich nazistowskich obozów przez dziennikarzy to prawdziwa plaga, nie tylko w Niemczech. Od 2008 r. polskie placówki podległe Ministerstwu Spraw Zagranicznych interweniowały w tej sprawie ponad tysiąc razy! Wpadki zdarzały się nawet tak renomowanym firmom medialnym jak amerykański „Washington Post” czy włoska agencja prasowa ANSA. O „polskich obozach” mówił też publicznie m.in. były prezydent USA Barack Obama.