Zmiany w prawie: Już nie ściągną od ciebie przedawnionych długów, a termin upłynie szybciej

Czytaj dalej
Monika Kaczyńska

Zmiany w prawie: Już nie ściągną od ciebie przedawnionych długów, a termin upłynie szybciej

Monika Kaczyńska

Sześć, a nie dziesięć lat będzie można drogą urzędową ściągać należności. Sądy nie będą wydawały nakazu zapłaty na długi przedawnione. W życie weszła długo oczekiwana nowelizacja prawa.

Należności trzeba regulować. Gdy dłużnik tego nie robi, wierzyciel może skierować sprawę do sądu, uzyskać nakaz zapłaty i ściągać należności za pośrednictwem komornika.

Jednak czas na dochodzenie należności nie jest nieograniczony. Do tej pory wynosił on 10 lat. Od teraz jest krótszy i wynosi sześć lat. Po tym czasie dług przedawnia się. Oznacza to, że choć nie przestaje istnieć - nie można go ściągać drogą sądową.

Sześcioletni okres przedawnienia dotyczy tych należności, dla których nie został określony inaczej. Na przykład należności związane z prowadzeniem działalności gospodarczej przedawniają się już po trzech latach.

Przedawnienie z urzędu - bat na windykatorów

Bardzo istotną zmianą jest to, że sądy z urzędu będą uwzględniały okres przedawnienia. Jeśli więc do sądu trafi wniosek o zapłatę należności, której okres przedawnienia upłynął - zostanie odrzucony.

Do tej pory sądy wydawały nakaz zapłaty niezależnie od upływających terminów, a przedawnienie uwzględniały dopiero wówczas, gdy osoba, której nakaz dotyczył wniosła sprzeciw i powołała się na przedawnienie.

Ten mechanizm wykorzystywały masowo firmy windykacyjne. W skupowanych pakietach długów kupowały także roszczenia przedawnione. Występowały do sądu o nakaz zapłaty, otrzymywały go, a gdy ten się uprawomocnił kierowały sprawę do komornika.

Zmiany w prawie: Już nie ściągną od ciebie przedawnionych długów, a termin upłynie szybciej
Wojciech Gadomski

Dopiero od niego wierzyciel dowiadywał się, że toczyło się jakiekolwiek postępowanie sądowe. Dlaczego? Czasem powodem była zmiana adresu i korespondencja informująca o wpłynięciu do sądu pozwu do rąk zainteresowanego w ogóle nie docierała. Firma windykacyjna zaś nie była w żaden sposób zainteresowana ustaleniem aktualnego miejsca pobytu, bo brak informacji o toczącym się postępowaniu oznaczał brak możliwości sprzeciwienia się nakazowi.

Czasem pozywany dokumenty otrzymywał, ale dopominanie się o niezapłacony rachunek sprzed - dajmy na to - siedmiu lat uważał za oczywistą pomyłkę i nie reagował. Sędzia zaś, mimo że zdawał sobie sprawę z przedawnienia roszczeń, musiał nakaz zapłaty wydać.

Od teraz jest inaczej. Jeśli roszczenie jest przedawnione - sąd nie wyda nakazu zapłaty.

Monika Kaczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.