Zanim orłowski klif, żywy lub martwy, padnie łupem morza

Czytaj dalej
Fot. Przemysław Świderski
Dorota Abramowicz

Zanim orłowski klif, żywy lub martwy, padnie łupem morza

Dorota Abramowicz

Rzadko zdarza się, by informacja o groźbie osunięcia do morza gliniastego nawisu i kilku drzew elektryzowała ogólnopolskie media. Rzecz jednak dotyczy najstarszego i wyjątkowo pięknego zabytku Gdyni - klifu w Orłowie. Wznoszącego się nad plażą cudu natury, mogącego - zdaniem niektórych - zniknąć już za kilkanaście lat.

Wtorkowe, słoneczne popołudnie. Dzień powszedni, a na plażę w Orłowie i tak ciągną tłumy. Spacerowicze, matki z dziećmi, ludzie z psami, turyści, którzy przyjechali tu z całej Polski.

Po przejściu kilkudziesięciu metrów plażą w stronę Gdyni na spacerowiczów czeka ustawiona przez pracowników Urzędu Morskiego pomarańczowa tabliczka z napisem: „Uwaga - niebezpieczeństwo - nie wchodzić ”. Mimo ogrodzenia plaży i opublikowanych w mediach komunikatów, że w każdej chwili może dojść do osunięcia dużych mas ziemi i drzew, co chwila ktoś przechodzi nad belką.

Pozostało jeszcze 92% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Abramowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.