Za leki na 100 procent płacimy coraz więcej. Mimo programu 75+ w aptekach zostawiliśmy aż o 10 miliardów zł więcej niż w 2012 roku
Te liczby zdumiewają. W 2017 r. za leki refundowane i nierefundowane oraz artykuły medyczne (bez suplementów) z własnej kieszeni zapłaciliśmy aż 12,2 mld zł. NFZ w ramach refundacji „dorzucił” 11,8 mld zł. To bardzo mało, choć i tak o 3,8 mld zł więcej niż przed rokiem.
Jak wylicza IQVIA, firma zajmująca się monitorowaniem rynku farmaceutycznego, do leków wydawanych na receptę - zarówno refundowanych, jak i nierefundowanych - pacjent w minionym roku dopłacił w sumie 55,6 proc., czyli o 3,1 proc. więcej niż w 2011 roku! Tymczasem przekroczenie poziomu 40 procent współpłacenia przez pacjentów za leki już oznacza - według Światowej Organizacji Zdrowia - poważne ograniczenia dla chorych dostępu do leków!
Po wprowadzeniu w 2012 roku ustawy refundacyjnej ceny leków dofinansowywanych przez NFZ faktyczne zaczęły spadać (tzw. Komisja Ekonomiczna dość skutecznie negocjuje je z producentami). - W 2017 roku współpłacenie za te leki osiągnęło 29 proc., czyli blisko 5 proc. mniej niż w 2012 roku. Jest to w głównej mierze wynik wprowadzenia bezpłatnych leków dla seniorów - zauważa Małgorzata Boczarska z IQVIA.
Niestety, rzeczywistość znacząco odbiega od tych statystyk. - Faktyczna kwota dopłat pacjentów do leków refundowanych wynosi ok. 41 procent - podkreśla Ewa Borek, prezes fundacji MY Pacjenci. Dlaczego jest aż tak źle? Bo część lekarzy nie podpisała z NFZ umów na wystawianie leków refundowanych z powodu grożących im absurdalnych restrykcji przewidzianych ustawą.
W dalszej części tekstu:
- jaki skutek przyniosła ustawa refundacyjna
- czy są sposoby na drożejące leki
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień