Wystawne życie w Kołobrzegu, czyli trzy miejskie pałace

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Łukasz Gładysiak

Wystawne życie w Kołobrzegu, czyli trzy miejskie pałace

Łukasz Gładysiak

Spośród okazałych, kupieckich rezydencji współcześnie ostała się jedna. Czas niestety nie był łaskawy dla najbardziej reprezentacyjnych budynków w grodzie nad Parsętą. Prezentujemy dzieje pałaców z centrum Kołobrzegu.

Wielkie powierzchnie, okazałe fasady oraz bogate, sprowadzane z najdalszych zakątków świata wyposażenie. Wszystko to potwierdzać miało status, jakim cieszyły się znane, kołobrzeskie rodziny kupieckie. Budowane w Śródmieściu rezydencje niczym nie ustępowały odpowiednikom wznoszonym w głębi lądu.

Brak zwyczajowych parków i przestrzeni spacerowych zastępowała najlepsza w tej części Pomorza lokalizacja - w centrum tętniącego życiem i stale bogacącego się nie tylko na morskim handlu miasta Kolberg.

Pierwsi byli Szwedzi

Po śmierci w 1637 r. ostatniego, męskiego potomka książęcego rodu Gryfitów - Bogusława XIV, podczas pustoszącej Europę wojny trzydziestoletniej, Ziemia Kołobrzeska znalazła się we władaniu Królestwa Szwecji. W mieście nad ujściem Parsęty rezydował odtąd przez kolejne 16 lat namiestnik Trzech Koron; jego obecność wymusiła budowę siedziby adekwatnej do rangi tego urzędnika.Nowy, podpiwniczony, jednopiętrowy i dysponujący obszernym poddaszem pałac gubernatorów, który dziś znany jest bardziej jako „Dom z Arkadą” zlokalizowany był przy współczesnej ul. Budowlanej, w miejscu ruin zniszczonych w czasie zdobywania Kołobrzegu przez Szwedów, średniowiecznych kamienic.

Do wnętrza wchodziło się łukowatym wejściem, korzystając z 5 masywnych, kamiennych stopni. W pierwotnym wariancie, fasada pałacu wyposażona była najprawdopodobniej 9 dużych, dwuskrzydłowych okien, z czego 4 znajdowały się na parterze. Całość uzupełniał spadzisty dach kryty dachówką. Miejsce na żywność oraz nieodzowne w każdej rezydencji napitki znajdowały się w wybudowanym na podwórzu spichlerzu oraz piwnicach.

Pierwszym lokatorem „Domu z Arkadą” Erich Hansson Ulfsparre, komendant miasta ustanowiony krótko po jego przejęciu przez Szwecję.

W latach czterdziestych w pałacu gościli między innymi królowa Polski, Maria Ludwika Gonzaga oraz generał Burchardt Mueller, późniejszy dowódca oblężenia Częstochowy. Po oddaniu w 1653 r. Kołobrzegu w ręce władców Brandenburgii (późniejszych Prus), z luksusów obiektu korzystali dowódca obrony miasta w czasie wojny siedmioletniej, pułkownik Heinrich Siegesmund von der Heyde i reprezentujący w tym okresie nad ujściem Parsęty cara, generał Gerbel. W maju 1763 r. nocował w nim sam król Fryderyk Wielki.

W latach siedemdziesiątych XVIII w. pałac gubernatorów sprzedany został przez magistrat rodzinie von Borcke. To właśnie wtedy przebudowano go dodając arkadę - łukowaty przejazd na podwórze, gdzie wzniesiono kolejny budynek. W połowie następnego stulecia właścicielami była rodzina Zamyoskich, za sprawą których rezydencję zmieniono w hotel, a następnie - Kleinowie i Schulzowie.

Ci ostatni przekształcili część parteru w przestrzeń sklepową.„Dom z Arkadą” wrócił w ręce władz Kołobrzegu krótko przed wybuchem II wojny światowej.

W związku z rozpętanym przez Niemców konfliktem nie udało się przenieść tam siedziby kołobrzeskiego muzeum. W marcu 1945 r. uległ niemal całkowitemu zniszczeniu; pozostałości rozebrano na początku lat siedemdziesiątych.

Wiano Almy

Na budowę kolejnego pałacu kołobrzeżanie czekali do pierwszej dekady XIX w. Tym razem była to inwestycja całkowicie prywatna, realizowana siłami bogatego, kupieckiego rodu Pluedemannów. Zaprojektowany w imperialnym stylu budynek stał się wianem Almy Pluedemann, która w 1827 r. wyszła za mąż za Heinricha Braunschweiga - potomka magnatów solnych, którzy rodowodem sięgali XIII w.

Obiekt, w którym dziś mieści się główna siedziba Muzeum Oręża Polskiego, wzniesiono na trzech działkach. Charakteryzują go trzy kondygnacje z przodu oraz dwie w części tylnej; od frontu, przestrzeń nad wejśćiem zdobi ryzalit z balkonem krytym półkopułą. Do przeprowadzonego tuż przed oddaniem w ręce MOP remontu, na dachu znajdowała się wieżyczka obserwacyjna, z której bez trudu dostrzec można było wejście do portu.Ciekawostkę stanowi fakt, że Pałac Braunschweigów zawsze dziedziczyły kobiety.

Choć kilkakrotnie, za sprawą kolejnych ożenków, zmieniał właściciela, nazwa przetrwała. Ostatnim, do połowy lat trzydziestych była rodzina von Schimmelmann, następnie rezydencja przeszła w ręce kołobrzeskiego magistratu.Mimo zniszczenia przeważającej części Śródmieścia w czasie stoczonej w marcu 1945 r. bitwy o Festung Kolberg, pałac przetrwał. Pierwszego, powojennego lata zajęli go funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przekształcając zarazem w więzienie i katownię.

Jak wynika z dokumentów zachowanych w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, pod kluczem stale trzymano tam kilkanaście osób, przede wszystkim tak zwanych „wrogów Polski Ludowej”. W 1947 r. część rezydencji zajął sąd powiatowy.Kilkanaście lat później obiekt, pozostający cały czas pod kuratelą miasta, oddano kołobrzeskiemu oddziałowi Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.

Na początku lat siedemdziesiątych rozpoczął się jego gruntowny remont; w 1977 r. Pałac Braunschweigów stał się siedzibą Muzeum Oręża Polskiego. Pozostaję nią do dzisiaj.

Dom Schroederów

Ostatni, trzeci, kołobrzeski pałac miejski należał do rodziny cichego bohatera wojen napoleońskich - kupca Ernsta Friedricha Schroedera, który wsławił się bezpłatnym przekazaniem w 1807 r. całości swej niemałej floty handlowej pruskiej marynarce (jego portret zawisł w galerii królewskiej w Berlinie). Po śmierci magnata w grudniu 1813 r. całość majątku rodowego przeszła w ręce jego żony - Charlotty Henrietty z domu Kalsow.

Preferująca wystawny styl życia wdowa 2 lata później wykupiła od miasta 4 narożnikowe działki dzisiejszego Placu Ratuszowego, na których w krótkim czasie wzniesiono jednopiętrowy pałac z piwnicą i użytkowym poddaszem.

Należały w owym czasie do najdroższych w całym Kołobrzegu. Wejście główne znajdowało się od strony rynku, wyróżniała je kosztowna, kuta balustrada schodów oraz podparty na kolumnach nawiązujących do stylu doryckiego balkon. Po sąsiedzku znajdował się opisywany na początku pałac gubernatorów, co tym bardziej podnosiło prestiż.Obiekt zasłynął przede wszystkim bogato wyposażonym wnętrzem oraz dziełami sztuki sprowadzanymi nawet ze wspomnianej galerii królewskiej.

Na zamówienie właścicielki, jeden z pomorskich snycerzy wykonał wierną kopię mebli wykorzystywanych w sypialni władcy Prus w pałacu poczdamskim, w tym obszerne łoże w kształcie łodzi.

Charlotta Henrietta Schroeder zadbała też o starannie dobrany wachlarz stałych gości - z oferowanego przez nią noclegu korzystał nawet późniejszy król Prus, Fryderyk Wilhelm IV.

Żadne z piątki potomstwa bogatych rodziców nie było zainteresowane stałym zamieszkaniem w Kołobrzegu, wybierając jako siedziby posiadłości wiejskie. Ostatecznie pałac sprzedano władzom miasta; w latach 1839-1840 posłużył jako miejsce internowania arcybiskupa gnieźnieńskiego, Marcina Dunina-Sulgustowskiego.

Za jego sprawą w budynku urządzono kaplicę katolicką, pierwszą nad ujściem Parsęty od czasów reformacji. Między 1840 a 1887 r. znajdowało się tam mieszkanie komendanta Festung Kolberg, a następnie, do marca 1945 r. - główna siedziba policji.Pałac Schroederów uległ częściowemu zniszczeniu w czasie marcowych walk, a kilka tygodni po ich zakończeniu strawił go podłożony przez nieznanych sprawców ogień. Zgliszcza rozebrano w latach pięćdziesiątych.

Łukasz Gładysiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.