W obliczu grobu łatwiej o wspólny język...

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas
rozm. Jarosław Zalesińki

W obliczu grobu łatwiej o wspólny język...

rozm. Jarosław Zalesińki

Z ks. dr. Krzysztofem Niedałtowskim, rektorem kościoła św. Jana w Gdańsku, duszpasterzem środowisk twórczych, rozmawia Jarosław Zalesiński

Dzisiaj już nie pamiętamy, że w dalekiej przeszłości cmentarze były miejscem azylu.

Dzisiejsza kultura wyparła takie punkty z naszej świadomości. Nieraz przypomina nam o nich sztuka. Dlatego w zaproszeniu na tegoroczne Pomorskie Zaduszki Artystyczne przywołałem obraz rycerza, który na cmentarzu znalazł protekcję u zmarłych; ci wyszli z grobów i skutecznie bronili go przed wrogami. Rycerz w zamian modli się potem gorliwie za zmarłych. Widziałem ten motyw na wielu obrazach, jeden z nich znajduje się w katedrze w Koszalinie. Dla współczesnego człowieka to motyw dość zdumiewający, wyglądający na baśniową sytuację. A jest w tym duży ładunek prawdy, mądrości i także pobożności.

Pobożności?

Tak. Bo jeśli człowiek pamięta o zmarłych, jeśli jest z nimi w łączności duchowej, to może naprawić bardzo wiele po stronie żyjących.

Cmentarz azylem dzisiaj nie jest, ale przeżywamy go jednak jako miejsce pogodzenia, uspokojenia.

Na szczęście to nadal działa. Majestat śmierci, powaga spraw ostatecznych wytrącają nam z rąk doraźne uzbrojenia i przypominają, co jest w życiu najważniejsze. Rzeczywiście ten rodzaj myślenia, który uruchamia się wówczas, gdy zadajemy sobie pytania o wieczność, chyba nas w jakiś sposób łagodzi. Sprawia, że stajemy się bardziej rozsądni, a mniej wojowniczy i ambitni.

Zapraszając na tegoroczne Zaduszki Artystyczne, pisze ksiądz o cmentarnych ceremoniach w ostatnim czasie, kiedy pomiędzy ich zantagonizowanymi uczestnikami pojawiała się krucha, ale jednak zgoda.

Potencjalnie dzisiaj w Polsce ponad grobami również pojawia się groźba podziałów, konfliktów i walki, i to jest tragiczne. Byłby to znak, że z naszą kulturą, naszą duchowością dzieje się coś bardzo złego. Doświadczenia moich ostatnich kilku miesięcy dają nadzieję, że jednak cześć oddawana zmarłym jest skutecznym sposobem pojednania, znalezienia wspólnego języka, zrozumienia tego, że na końcu czasów będziemy sądzeni nie z przynależności partyjnej, nie z licznych racji...

W obliczu grobu łatwiej o wspólny język...
Ks. Krzysztof Niedałtowski

Tego, co uznaliśmy za jedyną prawdę.

Tylko będzie to pytanie z przypowieści przytaczanej przez św. Mateusza w jego ewangelii. Król w tej przypowieści mówi: „Co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych”. Utożsamia samego siebie z tym „najmniejszym”. W chrześcijaństwie to jeden z najmocniejszych przekazów. Odsłania on rzeczy najistotniejsze i deprecjonuje małości, które niekiedy biorą w człowieku górę i są uważane za pierwszoplanowe.

W epitafiach będą przypomniane na Pomorskich Zaduszkach Artystycznych i takie postaci, jak Anna Maria Kurska, i takie jak Andrzej Wajda. Osoby kojarzone w dwiema różnymi Polskami.

To dowód na małą ważkość spraw, które nas dzielą. Nie zdajemy sobie z tego sprawy w gorączce codziennych dyskusji i walk. Jeśli przyłożyć do tego miary ostateczne, mówiące o tym, co po nas zostanie, to pewnie nie zostanie zbyt wiele z naszych ambicji, karier i stanowisk, tylko zostanie wspomnienie dobrego człowieczeństwa, może twórczości.

Minie 1 Listopada, miną Zaduszki Artystyczne. Jacy będziemy następnego dnia?

Nie jestem idealistą, wierzącym, że nas wszystkich da się przerobić w anioły na zawsze. Tak jak po śmierci Jana Pawła II choć na chwilę broń została zawieszona i odwoływaliśmy się do tego, co łączy, tak teraz podobne chwile pozwalają złapać oddech.

Zaczerpnąć go głębiej?

Tak, to coś, co pozwala złapać głębszy oddech. Gdyby takich chwil nie było, pewnie podusilibyśmy się z braku powietrza.

rozm. Jarosław Zalesińki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.