Kornelia Plizga

W II RP często była zupa na gwoździu

Sprzedaż ciepłego jedzenia na targu przy placu św. Teodora we Lwowie Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Sprzedaż ciepłego jedzenia na targu przy placu św. Teodora we Lwowie
Kornelia Plizga

Do niektórych produktów dosypywano opiłków metali, co było bardzo niebezpieczne - mówi Aleksandra Zaprutko-Janicka, autorka książki „Dwudziestolecie od kuchni”.

Kilkadziesiąt lat temu, idąc wzdłuż targu na rynku, poczułybyśmy zapach kawy i mięsa. Skusiłabyś się wtedy na wołowinę?

To zależy, czy znałabym sprawdzonego sprzedawcę. Z prostego powodu - wołowina, którą zachwalał straganiarz, mogła okazać się koniną z chorego zwierzęcia, którą próbowano opchnąć naiwnemu klientowi.

Pozostało jeszcze 91% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Kornelia Plizga

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.