Fot. archiwum "Gazety Pomorskiej"
Zbyt wiele niedomówień jest w sprawie Katarzyny Śmiełowskiej, szefowej inowrocławskiego KRUS z nadania regionalnych władz PiS.
- Jestem niewinna - tłumaczy Katarzyna Śmiełowska, od maja szefowa inowrocławskiego KRUS i do niedawna pełnomocniczka PiS w tym mieście.
Bardzo często mi się zarzuca, że miałam „dyscyplinarkę”, a to nieprawda. Zamierzam walczyć o swoje dobre imię!
Zamieszanie wokół osoby Katarzyny Śmiełowskiej nie zaczęło się w ostatnich dniach, kiedy do mediów wyciekły odpisy wyroków skazujących, m.in. za przyjmowanie korzyści majątkowej oraz pomoc w wyłudzeniu kredytu.
Już wcześniej, kiedy Śmiełowska wkroczyła do inowrocławskiej polityki jako członek PiS i później pełnomocnik partii, w mieście zaczęły krążyć plotki, z których wynikało, że jest na bakier z prawem. A kiedy w maju tego roku została, z nominacji PiS, szefową KRUS, do mediów zaczęły docierać odpisy wyroków.
Katarzyna Śmiełowska jest z wykształcenia prawnikiem, pracowała w wydziale ksiąg wieczystych inowrocławskiego sądu, później była kierownikiem Działu Egzekucji w Urzędzie Skarbowym w Inowrocławiu.
Jako pracownik tej instytucji „przekroczyła swoje uprawnienia i działała na szkodę interesu publicznego”. Otrzymała wówczas karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Miała też za sobą inny wyrok za sfałszowanie podpisu, dzięki któremu wyłudzono kredyt bankowy (kara pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata).
Za przyjęcie łapówki w 2002 roku sąd ukarał urzędniczkę 10 miesiącami pozbawienia wolności, zawieszając karę na 4 lata.
W 2014 roku Wydział Karny Odwoławczy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy wobec Śmiełowskiej orzekł także zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej na cztery lata.
- Będę broniła dobrego imienia - tłumaczy - Najpierw podejmę kroki prawne wobec osób, które z imienia i nazwiska przypisują mi na Facebooku czyny, których nigdy nie popełniłam. A później wobec mediów, które te rzeczy rozpropagowały.
Katarzyna Śmiełowska kategorycznie twierdzi, że nagonka na nią musi się skończyć, bo wszystko ma swoje granice wytrzymałości. - Jestem niewinna. Gdybym była winna, to czy mogłabym pracować w instytucji publicznej, jaką jest KRUS? To chyba jest odpowiedź na wasze pytania. Nie wiem, czemu temat wraca i czemu ma służyć?
W wojewódzkich strukturach PiS widać wyraźnie zakłopotanie „aferą Śmiełowskiej”. Teoretycznie na pełnomocnika inowrocławskiego oddziału PiS nominował ją poseł Tomasz Latos, szef bydgoskich struktur, ale nieoficjalnie wiemy, że na kierowniczkę KRUS w Inowrocławiu protegowali ją europoseł Kosma Złotowski i Łukasz Schreiber.
Tomasz Latos niedawno wydał w tej sprawie oświadczenie.
Pisał m.in., że 3 listopada Katarzyna Śmiełowska złożyła rezygnację z funkcji pełnomocnika PiS w Inowrocławiu. Rezygnacja została przyjęta. - Jednocześnie zostałem poinformowany - twierdzi poseł Latos - że pani Śmiełowska będzie bronić swojego dobrego imienia na drodze sądowej. Pani Katarzyna Śmiełowska jest członkiem PiS od 2014 roku. Rekomendował jej przyjęcie do partii pan Jerzy Gawęda, ówczesny przewodniczący Komitetu Miejskiego PiS w Inowrocławiu (Gawęda, szef Solidarności w Inowrocławskiej Kopalni Soli i członek PiS, zawyżał liczebność związku, by korzystać z przywileju „zawodowego” związkowca).
Jednocześnie poseł Latos zastrzega, że w maju tego roku, podczas rozmowy dotyczącej objęcia stanowiska szefowej KRUS, Śmiełowska przedstawiła z własnej inicjatywy świadectwo niekaralności.
Ale wiele pytań w tej sprawie pozostaje bez odpowiedzi. Ile można otrzymać kar pozbawienia wolności w zawieszeniu? Czy rekomendacja PiS dla Katarzyny Śmiełowskiej na szefową inowrocławskiego KRUS daje gwarancję prawidłowego działania instytucji? Dlaczego członkowie PiS w regionie, szczególnie parlamentarzyści, nie zajmują w tej sprawie jasnego stanowiska? Kiedy w inowrocławskich strukturach partii rządzącej skończy się bałagan umożliwiający awansowanie regionalnym „Misiewiczom”?