Terytorialsi zgłaszają się do koszar

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Julita Januszkiewicz

Terytorialsi zgłaszają się do koszar

Julita Januszkiewicz

Nawet trzy tysiące żołnierzy może liczyć 1. Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej im. płk Władysława Liniarskiego „Mścisława”. Chętnych już zgłosiło się mnóstwo. Służyć chcą także kobiety. W województwie powstaną bataliony w Białymstoku, Suwałkach, Łomży oraz Bielsku Podlaskim.

Zawsze będę gotowy do walki o naszą ojczyznę. Trzeba bronić naszych ziem i rodzin. Właśnie po to będę się szkolił - mówi zadowolony Wiesław Niemotko, białostoczanin. Ma 50 lat. Na co dzień pracuje jako ochroniarz w salonie meblowym. W wolnych chwilach interesuje się losami Żołnierzy Wyklętych. Należy też do Klubu Strzeleckiego „Sagittarius” w Piątnicy Poduchownej (powiat łomżyński). Pan Wiesław jest więc obyty z bronią.

Teraz postanowił bronić naszego regionu. - Biorąc pod uwagę międzynarodową sytuację, to, co się dzieje na Białorusi, Ukrainie oraz na Bliskim Wschodzie, trzeba się uzbroić oraz być przygotowanym na militarne zagrożenie - podkreśla pan Wiesław. Chwali pomysł Antoniego Macierewicza, ministra obrony narodowej o utworzeniu Wojsk Obrony Terytorialnej.

3 tysiące osób, tylu żołnierzy ma liczyć 1. Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej. Chętnych do służby w niej jest na razie 1,5 tys.

Pan Wiesław wraz z około 30 ochotnikami, wziął udział we wtorek w spotkaniu informacyjnym. Odbyły się one w koszarach 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego przy ul. Kawaleryjskiej. Mężczyźni m.in. obejrzeli wojskowy sprzęt, mundury.

Terytorialsi zgłaszają się do koszar
Anatol Chomicz We wtorek Łukasz Osmólski (z lewej), celnik z Białegostoku, sprawdzał czy mu do twarzy z karabinem.

O służbie ojczyźnie i pomaganiu ludziom marzy też 38-letni Krzysztof Średziński, który na co dzień sprzedaje artykuły przemysłowe. - Nie jestem tu dla samej rozrywki. Dlaczego zdecydowałem się na wstąpienie do wojsk obrony terytorialnej? Bo chcę dać coś od siebie dla naszego dobrobytu i bezpieczeństwa. Wiem, z jakim ryzykiem może się to wiązać. Ale każdy z nas stanąłby na wysokości zadania - przekonuje pan Krzysztof.

- Czuję się patriotą. Tak zostałem wychowany. Zresztą, od zawsze interesowałem się historią konfliktów militarnych. W sytuacji zagrożenia chciałbym bronić swojego rodzinnego miasta - zapewnia Łukasz Osmólski. Ma nadzieję, że pracodawca umożliwi mu to. Teraz jest w trakcie przygotowań.

- To będzie tylko jedno szkolenie w miesiącu oraz dwa tygodnie w roku na poligonie. Myślę, że w pracy nie powinno być problemów - sądzi pan Łukasz.

Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) - to ma być piąty rodzaj sił zbrojnych obok wojsk lądowych, powietrznych, specjalnych i marynarki wojennej. Są one uzupełnieniem i jednocześnie częścią potencjału obronnego Polski. Tak wynika z informacji zawartych na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej. Wśród zadań stawianych przed żołnierzami obrony terytorialnej (tzw. terytorialsami) jest m.in. prowadzenie działań militarnych przy współpracy z wojskami operacyjnymi (w przypadku wybuchu konfliktu), a także ochrona ludności przed skutkami klęsk żywiołowych, akcje poszukiwawcze, czy szerzenie idei wychowania patriotycznego.

- Wojska Obrony Terytorialnej w kraju w sposób zasadniczy zwiększą nasze zdolności obronne. Przez zakorzenienie ich w społeczności lokalnej, przez nabycie zdolności zwalczania dywersji i tego, co nazywamy agresją hybrydową - podkreślał minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podczas wizyty w Białymstoku. W styczniu, przypomnijmy, otworzył tutaj pierwszy punkt informacyjny dla kandydatów do WOT. Mieści się on na terenie Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego przy ul. Kawaleryjskiej.

Chętnych do służenia ojczyźnie jest wielu. Jak powiedział w ubiegłym tygodniu w Sejmie Antoni Macierewicz, do WOT zapisało się już 16 tys. osób. - Na terenie województwa podlaskiego zarejestrowało się 1,5 tysiąca ochotników zainteresowanych służbą w wojskach obrony terytorialnej, w tym kilkadziesiąt kobiet - poinformował nas wczoraj oficer prasowy Jerzy Bołtryk z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Białymstoku.

Kandydaci do WOT powinni być pełnoletni. W przypadku szeregowych wiek nie może przekroczyć 55 lat, zaś podoficerów i oficerów - 63 lata. Zainteresowani mogą składać wnioski codziennie w Wojskowej Komendzie Uzupełnień.

- Takie deklaracje złożyło prawie 600 osób, z czego ponad 200 osób dostarczyło już wnioski do pełnienia tej formy służby wojskowej. Pozytywną rekomendację komisji rekrutacyjnej uzyskało blisko 100 osób - wylicza mjr Mariusz Zawadzki z białostockiej WKU. Kolejne rekrutacje odbędą się tutaj 7, 10 i 11 kwietnia.

Cykl szkolenia pododdziałów jest zaplanowany na trzy lata. Pierwsze ruszy już 22 kwietnia. Ochotnicy dowiedzą się m.in. jak przetrwać na polu walki oraz jak posługiwać się bronią. Natomiast przysięgę zaplanowano w maju. - Żołnierze rezerwy nie muszą przechodzić szkolenia podstawowego. Nie będą też składali przysięgi - przypomina Jerzy Bołtryk.

- Wojsko? Hartuje siłę i charakter. Czekają nas różne zajęcia sportowe, na siłowni, sali gimnastycznej. Będziemy sprawniejsi fizycznie. A ja lubię mieć taki uporządkowany tryb życia, czyli rano pobudka, potem gimnastyka - uśmiecha się Wiesław Niemotko.

Wspomina, że dwa lata służył w Czerwonym Borze. Było to w 1988 i 1989 roku. - Oj dali nam wtedy wycisk. To była końcówka lat komunistycznych. Byłem wtedy dowódcą radiostacji desantowej, rozkładaliśmy anteny na poligonach, nawiązywaliśmy łączność. Było to bardzo ciekawe zajęcie. A rok temu uczestniczyłem w szkoleniach rezerwy jako dowódca drużyny w Narodowych Siłach Rezerwowych - opowiada Wiesław Niemotko.

Za tzw. gotowość terytorialsi miesięcznie otrzymają 320 zł, zaś za każdy dzień szkolenia 90 zł (w przypadku szeregowych).

- O zgłoszeniu zdecydowały też kwestie finansowe, ale również chęć pomocy innym - przyznaje Michał Niemyjski. Pracuje jako zastępca kierownika w magazynie.

Jednak nie ukrywa, że ciągnie go do munduru. Wcześniej odbył zasadniczą służbę wojskową. Jest kapralem. Poza tym lubi sobie czasami postrzelać. Najchętniej jeździ na strzelnicę do Czarnej Białostockiej.

W ostatnich kilku latach rośnie zainteresowanie strzelectwem oraz militariami. Powstają chociażby organizacje proobronne czy grupy rekonstrukcyjne. Prowadzą one różne działania, które podtrzymują tradycje narodowe, historyczne i kształtują postawy patriotyczne.

- Strzelectwo to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu. Obcowanie z bronią uczy pokory i rozsądku. Prowadzi do wyciszenia i koncentracji na zadaniu, które przed sobą stawiamy. Poza tym Polacy przypominają sobie o wielkim dziedzictwie jakim przez wieki było dla nas posiadanie i umiejętność posługiwania się bronią - podkreśla Jacek Słoma z Podlaskiego Instytutu Rzeczypospolitej Suwerennej. I chwali pomysł ministra Macierewicza. Uważa, że wojska obrony terytorialnej to najszybszy i najtańszy sposób na poprawienie obronności państwa.

Stowarzyszenie, w którym działa od lat stara się stworzyć w Białymstoku strzelnicę. Najpierw próbowano to zrobić w tunelach kolejowych. Ale nic nie wyszło. Był też pomysł budowy koło Białegostoku. Strzelnica ostatecznie ma powstać - w ramach budżetu obywatelskiego na Węglówce.

Takie obiekty działają już m.in. w Czarnej Białostockiej czy Knyszynie. Miłośnicy broni odwiedzają też Piątnicę Poduchowną. Niedawno w okolicach wsi Iwanówka w gminie Turośń Kościelna powstała strzelnica „Legion Wschodni”. - Należy cieszyć się z każdej kolejnej strzelnicy w regionie - uważa Jacek Słoma.

- Dużo osób, które mają wysokiej klasy broń, chciałoby sobie postrzelać do celu, precyzyjnie na dłuższe odległości. Ale nie ma gdzie - przyznaje Robert Jurczak z „Legionu Wschodniego”. Znajdują się tutaj osie strzeleckie o długości 100 i 30 m. Ale będą one przedłużone. Strzelnica koło Turośni Kościelnej to na razie dwa hektary, ale będzie ich więcej. - Mogą z niej korzystać wszyscy, białostoczanie, mieszkańcy okolicy. Dzieci będą się uczyły strzelać z wiatrówek pod opieką instruktora. Z broni czarnoprochowej mogą też u nas skorzystać rekonstruktorzy - mówi Robert Jurczak.

Strzelectwo też jest podstawą do obrony terytorialnej.

Obrona Terytorialna w pigułce

Prezydent Andrzej Duda 21 grudnia ubiegłego roku podpisał ustawę o powołaniu do życia Obrony Terytorialnej. OT to nowa, piąta w kraju, formacja obronna. Składać się będzie z 17 brygad, po jednej w każdym województwie, jednak dwie powstaną na Mazowszu, które jest największym województwem.

Docelowa liczba żołnierzy wojsk Obrony Terytorialnej wyniesie ok. 53 000, a ich służba będzie trwała od roku do 6 lat, z możliwością jej przedłużenia.

Obecnie istnieją trzy Brygady Obrony Terytorialnej na wschodzie kraju:

1. Podlaska Brygada OT - której patronem jest płk Władysław Liniarski ps. „Mścisław”

2. Lubelska Brygada OT - której patronem jest mjr Hieronim Dekutowski ps. „Zapora”

3. Podkarpacka Brygada OT - której patronem jest płk Łukasz Ciepliński ps. „Pług”.

W sierpniu 2016 roku dowódcą Podlaskiej Brygady OT został płk Sławomir Kocanowski.

Jednocześnie trwa już także proces tworzenia trzech kolejnych brygad: dwóch w województwie mazowieckim oraz jednej w województwie warmińsko-mazurskim. Kolejnych pięć brygad powstanie w 2018 roku, a sześć ostatnich - w 2019 roku.

W ramach brygady istnieje tak zwany Stały Rejon Odpowiedzialności, czyli rejon administracyjnie przypisany do granic powiatów. Brygada odpowiada za kilkanaście powiatów, batalion za kilka, natomiast sama kompania przypada na powiat - informuje Magdalena Dobrzyńska, rzeczniczka prasowa Wojsk Obrony Terytorialnej w Polsce.

Każdy, kto zdecyduje się na wstąpienie do Obrony Terytorialnej, oprócz miesięcznego żołdu (320 złotych w przypadku szeregowców), może również liczyć na dopłatę do nauki, odbywania stażu czy specjalistycznego kursu oraz na pokrycie strat finansowych, poniesionych w wyniku pełnienia służby w czasie urlopu w pracy.

Więcej informacji kandydaci w Białymstoku mogą uzyskać w punkcie informacyjnym w WKU przy ul. Lipowej 5, pod numerem telefonu 261 398 220, 261 398 260 adres e-mail: [email protected]. (MK)

Julita Januszkiewicz

Publikuję głównie w "Kurierze Porannym" i "Gazecie Współczesnej". Dziennikarką jestem od kilkunastu lat. Śledzę to co się dzieje w gminach powiatu białostockiego. Ale interesują mnie też ciekawostki historyczne, wykopaliska archeologiczne. Lubię tematy społeczne, a od niedawna zajmuję się również edukacją. Nie boję się pisać o sprawach trudnych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.