Dariusz Szreter

Telewizja publiczna powinna przejść terapię. Przeprosiny to skuteczna kara na propagandystów

Telewizja publiczna powinna przejść terapię. Przeprosiny to skuteczna kara na propagandystów
Dariusz Szreter

Oskarżeń o gloryfikacje nazizmu nie można pozostawiać samym sobie - mówi medioznawca i politolog Jacek Wasilewski.

Gdański magistrat skierował pismo przedprocesowe do Zarządu Telewizji Polskiej S.A. domagające się przeprosin w głównym wydaniu Wiadomości i wpłaty 100 000 zł na WOŚP. Chodzi o emisję materiału sugerującego, że władze miasta gloryfikują nazizm. Czy to jest dobry sposób na walkę z TVP i innymi mediami, „szyjącymi” Gdańskowi esesmański mundurek?

Pozostało jeszcze 87% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Dariusz Szreter

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

misiekle

Żeby nie wiem jak się tego wypierali, to jednak chyba nikt nie ma wątpliwości, że całe TVP (kanały informacyjne z TVP Info na czele), to tuba PIS'u. Przykłady stronniczych materiałów można mnożyć w nieskończoność. Prawie codziennie oglądając i porównując jakiekolwiek codzienne wiadomości w TVP i w innych wiodących stacjach odnoszę wrażenie jakby to były dwa zupełnie inne światy. Wiadomości zagraniczne są w miarę podobne, bo tu nie ma miejsca na interpretację i manipulację (poza tym jakby coś przekręcili, to musieliby potem dać sprostowanie), ale wiadomości krajowe, to niebo, a ziemia, woda i ogień. Tak jakby w TVP pokazywali zupełnie inny świat, zupełnie inne wydarzenia. Głównym powodem różnic jest gloryfikowanie i wychwalanie dokonań, nieustającego pasma sukcesów rządu i wiodącej partii, pokazywanie w zasadzie tylko jednego punktu widzenia, a pozostałe stacje pokazują każde wydarzenie z w miarę neutralnego punktu widzenia. Po prostu informują o nim, pokazują je i na ogół nie interpretują, nie komentują. Z wiadomości ostatnich tygodni nie zapomnę tego, jak przez co najmniej tydzień, dzień po dniu, pokazywano wpadkę Arłukowicza i jego świty podczas odwiedzin przedwyborczych na jednym z bazarków na południu Polski, jak to jeden ze sprzedawców "przypomniał mu", że to on był odpowiedzialny za fatalną sytuację w służbie zdrowia. Pozostałe stacje w dniu tego wydarzenia po prostu poinformowały o tym, pokazały ten materiał, a TVP przez co najmniej tydzień pokazywała ten sam fragment z komentarzem, jaki to jest niewiarygodny, a jacy to my jesteśmy wiarygodni i jak to spełniamy wszystkie dane obietnice. Czasami aż się nie chce oglądać tych kanałów, ale zmuszam się dla poznania "innego punktu widzenia", tak dla porównania rzeczywistości z fikcją i stronniczością.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.