Strażnicy bez radarów. Zaczęli pomagać [zdjęcie interaktywne, wideo]

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapala
Marek Weckwerth

Strażnicy bez radarów. Zaczęli pomagać [zdjęcie interaktywne, wideo]

Marek Weckwerth

Municypalni mają teraz więcej czasu, bo prędkości już nie mogą kontrolować. Zmienili więc front i zamiast karać, pomagają kierowcom.

Strażnicy miejscy i gminni pozbawieni zostali od 1 stycznia tego roku prawa do użytkowania mobilnych fotoradarów. Skończyły się złote czasy żniw, bo urządzenia zapewniały stały przypływ gotówki gminnym budżetom. A skoro źródełko wyschło, władze samorządowe już pod koniec ubiegłego roku zaczęły pozbywać się niepotrzebnych strażników, potwierdzając niejako, że nie na bezpieczeństwie im zależało, a na kasie. To właśnie krytyczny raport Najwyższej Izby Kontroli był powodem odebrania strażnikom „maszynek” do zarabiania pieniędzy.

Najgorzej wyszła na tym Straż Gmina w Kęsowie, najskuteczniejsza w województwie kujawsko-pomorskim w kontrolach prędkości, a zatem i w zarabianiu na kierowcach (rocznie ok. 4 mln zł). Cała 20-osobowa załoga otrzymała wypowiedzenia. W Żninie pracę straciło pięciu strażników, czyli wszyscy. Straż zlikwidowano też w gminie Płużnica (3,5 etatu).

W grudziądzkiej straży nikt z 59 mundurowych pracy nie stracił. Budżet Grudziądza straci zaś wpływy w wysokości 600-700 tys. zł rocznie. Ale za to poprawia się wizerunek municypalnych, bo ci zadeklarowali pomoc kierowcom, którym posłuszeństwa odmówiły samochodowe akumulatory.

- Mamy dwa garażowane radiowozy, zawsze gotowe do akcji. Auta wyposażone są w kable zasilające do akumulatorów - wyjaśnia Jan Przeczewski, komendant grudziądzkiej SM. - Dyżurni wyślą auta do potrzebujących, oczywiście tylko wtedy, gdy strażnicy nie będą zaangażowani w jakieś poważniejsze sprawy.



- W poniedziałek właśnie w taki sposób, podładowując akumulator, pomagałem jednemu z kierowców - zapewnia Grzegorz Jakubowski, komendant Straży Gminnej w Bobrowie koło Brodnicy. - Jestem mieszkańcem gminy i doskonale wiem, gdzie znajdują się warsztaty samochodowe, które mogłyby udzielić specjalistycznej pomocy.

SG w Borowie miała na wyposażeniu jeden fotoradar. W ubiegłym roku zarejestrował prawie 6,5 tys. wykroczeń, wystawiono mandaty na nieco ponad 634 tys. zł. W nowym roku liczbę etatów zmniejszono w Bobrowie z trzech do jednego - został tylko komendant.

- Dalej będę pilnował bezpieczeństwa i porządku - zapewnia i dodaje, że w tak siarczyste mrozy patroluje okolicę, sprawdza, czy osoby mieszkające w trudnych warunkach (bezdomnych w gminie nie ma) czegoś potrzebują. Takie patrole odbywają się często z pracownikami Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej bądź z sołtysami.

Na pomoc w uruchomieniu aut mogą też liczyć mieszkańcy Bydgoszczy. - Wystarczy zadzwonić do dyżurnego pod numer 986. Patrole zmotoryzowane posiadają kable rozruchowe - informuje Jarosław Wolski ze Straży Miejskiej w Bydgoszczy.


Koniec gminnych fotoradarów.. TVN24/x-news

W siedzibie straży przy ul. Leśnej 12 i przy ul. Fordońskiej 432a można też sprawdzić sobie zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu.

W ostatnim roku za pomocą dwóch fotoradarów w Bydgoszczy ujawniono 4,8 tys. wykroczeń i wystawiono mandaty za nieco ponad 611 tys. zł. Żaden ze strażników nie stracił pracy.

Marek Weckwerth

Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" specjalizujący się tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu, gospodarki oraz turystyki i krajoznawstwa. Zainteresowania: turystyka, rekreacja i sport, kajakarstwo, historia, polityka. Instruktor, komandor spływów i wypraw kajakowych, autor podręczników dla kajakarzy i setek artykułów prasowych z tego zakresu. Rekordzista Polski w pływaniu kajakiem rzekami pod prąd od ujścia do źródła. Magister nauk politycznych po uczelniach w Poznaniu i Bydgoszczy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.