Strajk nauczycieli w całej Polsce. A co z dziećmi? Oto, co każdy rodzic powinien wiedzieć

Czytaj dalej
Fot. pixabay
Bartosz Wojsa

Strajk nauczycieli w całej Polsce. A co z dziećmi? Oto, co każdy rodzic powinien wiedzieć

Bartosz Wojsa

W poniedziałek, 8 kwietnia, nauczyciele w całej Polsce rozpoczną strajk. Strajkują, bo uważają, że podwyżki, jakie zaproponowała im minister edukacji, są zbyt niskie. Nie doszło do porozumienia pomiędzy nauczycielami a Ministerstwem Edukacji Narodowej. Rozmowy ostatniej szansy mają się odbyć w niedzielę, 7 kwietnia, o godz. 19.

Rodzice martwią się, co z egzaminami, nauką i opieką nad dziećmi w dni, kiedy nauczyciele nie będą pracować. Na dodatek nie wiadomo, jak długo strajk potrwa. Oto dziewięć ważnych pytań i odpowiedzi dotyczących strajku.

Dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie, Robert Wanic, wciąż ma nadzieję, że ostatecznie do strajku w oświacie nie dojdzie, a nauczyciele dogadają się z przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej, choćby w ostatniej chwili. To szczególnie ważne dla OKE ze względu na zbliżające się egzaminy gimnazjalne i egzaminy ósmoklasistów.

Podobne nadzieje wyrażają dyrektorzy szkół i przedszkoli w woj. śląskim, dla których nauczycielski strajk oznaczałby organizacyjną katastrofę. Katastrofę, która może dotknąć najbardziej uczniów. Rodzice powinni być przygotowani na to, co może ich w nadchodzącym czasie czekać. Kto zaopiekuje się dziećmi w przypadku strajku? Czy świetlice będą dostępne? Czy odbędą się egzaminy? Oto co powinni Państwo na ten temat wiedzieć.

1. Czemu nauczyciele strajkują?

Aby w pełni zrozumieć to, co aktualnie dzieje się w oświacie, trzeba wiedzieć, dlaczego nauczyciele zdecydowali się strajkować. Ich zdaniem, zarabiają zdecydowanie zbyt mało w porównaniu do obowiązków, jakie się im wyznacza.

W związku z tym przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego, którzy przewodniczą akcji, wystosowali najważniejszy postulat, jakim jest podwyżka dla pracowników oświaty w wysokości tysiąca złotych. Na spełnienie właśnie tego żądania nie chce zgodzić się rząd, w tym MEN, które zaproponowało podwyżki, ale w mniejszej, niesatysfakcjonującej nauczycieli kwocie, a także udogodnienia dla nauczycieli w ich przyszłej pracy. W szkołach odbyło się referendum strajkowe. W poszczególnych województwach za strajkiem opowiedziało się 70-90 proc. nauczycieli (szczegóły w ramce obok).

Postulat płacowy odgrywa tutaj kluczową rolę i bez spełnienia tego żądania nie zanosi się na to, by strajk miał zostać odwołany.

2. Jak długo potrwa strajk i na czym ma polegać?

Nie wiadomo, jak długo nauczyciele będą strajkować, mówi się jedynie, że „do odwołania”. Można zakładać, że do dnia, kiedy porozumieją się z MEN. Na czym strajk będzie polegać?

Nauczyciele nie będą wypełniali swoich obowiązków zawodowych. Mogą być obecni w szkole, ale przestaną opiekować się dziećmi, prowadzić lekcje czy zajmować się dokumentacją. To sprawi, że opiekę nad podopiecznymi będzie musiał zorganizować dyrektor.

3. Co z egzaminami?

Strajk, który ma zgodnie z planem rozpocząć się 8 kwietnia, prawdopodobnie doprowadzi do paraliżu egzaminów państwowych: gimnazjalnych i ósmoklasisty, które przypadają kolejno na terminy 10-12 kwietnia i 15-17 kwietnia.

Braki kadrowe w niektórych szkołach - także w Śląskiem, gdzie w wielu miastach, takich jak chociażby Chorzów, Gliwice czy Żory, mobilizacja strajkowa wyniosła w referendum 100 procent - spowodowałyby, że nie będzie osób, które mogłyby zasiąść w komisji nadzorującej egzaminy. Kuratoria oświaty zapewniają jednak, że starają się, by wspólnie z dyrektorami placówek - bo to oni za organizację egzaminów są odpowiedzialni - znaleźć osoby mogące testy nadzorować.

- Do kuratorium dzwonią emerytowani nauczyciele. Wyrażają gotowość do pracy przy egzaminach w przypadku, gdyby nauczyciele pracujący podjęli strajk - mówiła na początku marca Urszula Bauer, śląska kurator oświaty. O tym, w jaki sposób dyrektorzy mogą zmniejszyć ryzyko fiaska egzaminów, mówi też dyrektor OKE w Jaworznie, gdzie dyrektorzy zgłaszają się i proszą o radę.

- Wówczas podpowiadamy, żeby na przykład zmniejszyć w szkole liczebność sal, w których ma odbyć się egzamin, czyli przykładowo z dwóch mniejszych sal przenieść uczniów do jednej większej - mówi dyrektor OKE w Jaworznie, Robert Wanic. - To spowoduje, że mniej nauczycieli będzie zaangażowanych w procedury związane z egzaminami. Zakładamy, że w każdej ze szkół zbierze się minimalna liczba osób do zespołów, które zajmą się egzaminami, współpracujemy w tym zakresie z kuratorium i dyrektorami konkretnych placówek.

Większość dyrektorów szkół w Śląskiem o aktualnej sytuacji i o tym, czy do egzaminów dojdzie, ma poinformować najpóźniej 8 kwietnia, czyli wtedy, kiedy dowie się już, ilu nauczycieli postanowiło wziąć udział w strajku i iloma osobami konkretna szkoła dysponuje.

4. Czy dzieci będą miały zapewnioną opiekę?

To, czy szkoła w jakikolwiek sposób zapewni dzieciom opiekę na czas nauczycielskiego strajku, zależy tak naprawdę od każdej placówki z osobna. Nie ma bowiem przepisów, które wskazywałyby, co zrobić w tego typu sytuacji. Należy jednak zakładać, że w placówkach oświatowych, w których mobilizacja do strajku jest duża, znalezienie osób, które zajmą się dziećmi, będzie trudnym zadaniem. Wówczas placówka może zwyczajnie poprosić rodziców o to, by sami zorganizowali dzieciom opiekę. Taki plan działania ma między innymi dyrekcja Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 13 w Gliwicach.

- Zakładając, że 100 proc. nauczycieli podejmie strajk, sytuacja będzie skomplikowana - przyznaje dyrektorka Grażyna Rosławska. - Sam dyrektor czy wicedyrektor nie jest wówczas w stanie zabezpieczyć dzieci. My jako Zespół Szkolno-Przedszkolny mamy pod sobą przedszkole, szkołę podstawową i gimnazjum, jest to więc o wiele trudniejsze. Będziemy zmuszeni zaapelować do rodziców, żeby w dniach strajku znaleźli inne formy opieki nad dziećmi: babcie, dziadkowie, może rodzice sami przejdą na opiekę nad dzieckiem - zapowiada dyrektorka i dodaje, że 8 kwietnia na stronie szkoły opublikowana zostanie stosowna informacja na ten temat. - Tak naprawdę dopiero 8 kwietnia będziemy wiedzieć, jaka grupa nauczycieli podejmie strajk i wtedy będziemy mogli zastanowić się, jak ten problem rozwiązać - mówi. - Być może okaże się, że nauczyciele zdążą się porozumieć ze stroną rządową, czemu kibicuję i wierzę, że tak się stanie.

Deklaracje dotyczące publikowania na bieżąco informacji na stronach internetowych padają ze strony wielu innych szkół i przedszkoli w Śląskiem. Rada jest więc taka, by śledzić stronę internetową szkoły, do której chodzi nasze dziecko, a jeśli szkoła takowej nie posiada - 8 kwietnia się z nią skontaktować: telefonicznie lub osobiście, gdyż taki kontakt będzie najszybszy.

5. Co się będzie działo w szkole, jeśli dziecko tam będzie w czasie strajku? Obiady, świetlica?

Jeśli chodzi o obiady, sytuacja jest skomplikowana. Z jednej strony niektóre placówki w Śląskiem, między innymi te w Bytomiu, deklarują, że kucharki w czasie strajku nadal będą gotować obiady dla dzieci, więc możliwe, że będzie można z nich skorzystać. Z drugiej jednak strony, Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział, że strajk ma polegać także na rezygnacji z wydawania obiadów w szkołach.

Rodzice powinni więc być przygotowani, że dzieci nie tylko mogą nie mieć zapewnionej opieki, ale również posiłki nie będą w szkole wydawane. Wszystko zależy od placówki. Zanim więc wyślemy dziecko do szkoły, gdzie ma zjeść obiad, warto się zorientować, czy danie otrzyma. Nieczynne mogą być też świetlice, bo w nich również pracują nauczyciele.

6. Przedszkola i szkoły specjalne. Czy je też obejmie strajk?

Nauczycielski strajk obejmuje placówki oświatowe każdego szczebla, poczynając od przedszkola, aż po szkoły ponadgimnazjalne. Oznacza to, że w przypadku ewentualnego strajku w najtrudniejszej sytuacji znajdą się m.in. przedszkola i szkoły specjalne, czyli miejsca, w których wiek lub choroba dzieci nie pozwala im i ich rodzicom na samodzielne poradzenie sobie z sytuacją.

- Tam, gdzie uczniowie są pełnoletni, na pewno ten problem jest mniejszy - przyznaje dyrektor Krzysztof Dyga ze Szkoły Podstawowej nr 33 Specjalnej im. Jana Brzechwy w Chorzowie.

Chodzi o to, że działanie świetlic w tego typu placówkach także stoi pod znakiem zapytania, a wszystko ze względu na to, że zazwyczaj prowadzą je nauczyciele czy inni pracownicy oświaty, czyli osoby, które również mogą strajkować. Wówczas niemożliwe będzie zostawienie pociech także w świetlicy. O ile starsi poradzą sobie sami (mogą zostać na przykład w domach), o tyle najmłodsi, którzy potrzebują opieki dorosłych, już nie. Wtedy to rodzice, we własnym zakresie, będą musieli zorganizować dzieciom opiekę. Tym bardziej że strajk może objąć również żłobki i inne miejsca, w których są malutkie dzieci.

7. Czy uczniowie będą musieli odrabiać odwołane lekcje?

Z uwagi na strajk nauczycieli, większość lekcji - jeśli nie wszystkie - zapewne zostanie odwołana, a to oznacza dla uczniów spore zaległości w realizacji programu edukacyjnego. Czy zajęcia będą musiały być przez uczniów odrabiane? Jeśli dyrektor nie zapewni zastępstwa, podczas którego normalnie prowadzono by lekcje, placówka będzie musiała zapewnić nadrobienie materiału na dodatkowych godzinach lekcyjnych.

Czy jednak będzie to możliwe? Dyrektorzy wielu placówek sami nie wiedzą jeszcze, jak ten problem rozwiązać, ponieważ strajk sprawi, że liczba straconych lekcji może być bardzo duża i trudno będzie materiał nadrobić.

8. Czy nauczyciele otrzymają wypłatę za strajk?

Przepisy dotyczące tego, czy nauczyciele mogą otrzymać wypłatę mimo strajku, mówią jasno: nie mogą.

„W okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy, pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia.

Okres przerwy w wykonywaniu pracy wlicza się do okresu zatrudnienia w zakładzie pracy” - czytamy w art. 23 ust. 2 ustawy z dnia 23 maja 1991 roku o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Oznacza to, że pracownicy, którzy uczestniczą w akcji strajkowej, nie mają prawa do wynagrodzenia za ten czas. Również działacze związkowi, którzy zostali zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy z powodu pełnionej funkcji, nie zachowują prawa do wynagrodzenia za czas akcji strajkowej. Dotyczy to zarówno nauczycieli, jak i pracowników niepedagogicznych.

Wypłata - zgodnie z prawem - za czas strajku należy się tylko tym, którzy nie przystąpią do protestu. Wynagrodzenie w takim wypadku będzie przysługiwało za pozostawanie w gotowości do pracy - czytamy w art. 81 Kodeksu pracy. Ustawa o sporach zbiorowych mówi ponadto, że komitet strajkowy powinien sporządzić listę pracowników, którzy uczestniczą w akcji strajkowej. Osoby z tej listy nie są uprawnione do wynagrodzenia za pracę.

9. Deklaracje firm: rodzice będą mogli pracować zdalnie

W związku z nauczycielskim strajkiem, warto zorientować się, czy nasz pracodawca nie umożliwi rodzicom małych dzieci pracy zdalnej lub czy nie zapewni rodzicom możliwości wzięcia malucha ze sobą do biura. Takie rozwiązania zaproponowało już swoim pracownikom wiele firm.

- Jeśli praca zdalna pracownika nie będzie możliwa, będzie można przyjść z dzieckiem do pracy. Zorganizujemy w te dni miejsca w oddziałach oraz osoby, które zaopiekują się dziećmi - oto jedna z propozycji dużej firmy dla pracowników - rodziców.

Nauczycielski strajk w miastach województwa śląskiego

Związek Nauczycielstwa Polskiego odmówił nam podania wyników referendum strajkowego w konkretnych miastach woj. śląskiego. Podano jedynie liczbę łączną: 92 proc. placówek w Śląskiem zagłosowało za strajkiem. ZNP działa w 2262 placówkach w regionie, a wszystkich placówek oświatowych jest w woj. śląskim 2576.

Zebraliśmy za to informacje dotyczące strajku w poszczególnych miastach.

Jeśli zastanawiają się Państwo, czy w szkole, do której uczęszcza dziecko, odbędzie się strajk, najlepiej skontaktować się z placówką lub śledzić jej stronę internetową.

Bartosz Wojsa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.