Marek Weckwerth

Raz, dwa trzy - zginiesz TY! Jeśli wypijesz... [wideo]

Raz, dwa trzy - zginiesz TY! Jeśli wypijesz... [wideo]
Marek Weckwerth

Raz, dwa trzy - zginiesz TY! Jeśli wypijesz, pojedziesz za szybko, nie zapniesz pasów. Tak demonicznie wylicza występujący w roli patologa wykonującego sekcję zwłok znany aktor Janusz Chabior.

Robi wrażenie, bo przed nim - na stole sekcyjnym - leży ofiara wypadku drogowego.

To oczywiście spot nakręcony w prosektorium. Tym mocniejszy, że Janusz Chabior kojarzony jest z podobnymi scenami, choćby w polskiej wersji serialu „Komisarz Alex”.

- Od początku tego roku do 22 marca na kujawsko-pomorskich drogach wydarzyło się 199 wypadków, w których zginęło 27 osób, a 95 zostało rannych - wylicza podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy i zaznacza, że są to wstępne dane (ostateczne będą po 30 dniach).

Wśród zabitych jest 15 kierowców, 11 pieszych i jeden rowerzysta.

Zaproszenie z klepsydrą

Właśnie rozpoczęła się ogólnopolska kampania „Raz, dwa, trzy - zginiesz TY!”; w Centrum Kształcenia Podyplomowego, Doskonalenia Zawodowego i Symulacji Medycznej Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Zaproszenie dla mediów wysłali w formie... klepsydry.



I w tym właśnie problem - każdy z nas może stać się bohaterem doniesienia prasowego, a potem nekrologu. Jeśli nie stosuje się do kilku ważnych zasad: do jazdy z rozsądną prędkością, zapinania pasów bezpieczeństwa i niespożywania alkoholu lub innych substancji halucynogennych.

- Jestem drogowym zabójcą. Dokonałem złego wyboru. A Ty? Nie jesteś nieśmiertelny - mówi w spocie zakapturzony kierowca.

- Wypadek, w którym zginął mój syn, miał miejsce 11 lat temu. Prowadziłem tego dnia samochód pod wpływem alkoholu - powiedział dziennikarzom pan Stanisław. - To była wyłącznie moja wina, a przecież mogłem postąpić inaczej. Zostałem skazany na karę więzienia. Straciłem syna, rodzinę. Błędu, który wtedy popełniłem, nie da się cofnąć. Żałować go będę do końca życia.

Organizatorom zależy, by kampania skłaniała do świadomego wyboru, aby pokazywała, że skutki złych decyzji na drodze mogą być nieodwracalne.

Jak na wojnie

Kpt. Magdalena Kozak, lekarz i ekspert Wojskowego Instytutu Medycznego, mówi że na drodze jest jak na wojnie. Uczestniczyła w dwóch misjach w Afganistanie przekonuje, że obrażenia w wyniku bomb pułapek są dużo mniej inwazyjne niż po zderzeniu dwóch samochodów na drodze.

W tym objętym wojną azjatyckim kraju w dziesięć lat zginęło 43 polskich żołnierzy. A tylko w ostatnią Wielkanoc na polskich drogach życie straciły 23 osoby.

- Dziesięć lat Afganistanu to są dwa polskie weekendy - wyliczyła pani kapitan. A to tym tragiczniejsze, że żołnierz jadący na wojnę ma świadomość niebezpieczeństwa, a cywil wsiadający do samochodu - nie jest do tego przygotowany.

Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak, podkreślił że choć mamy w Polsce centra urazowe i wyspecjalizowane ośrodki przygotowane do ratowania zdrowia i życia pacjentów wypadków komunikacyjnych, to statystyki dowodzą, że warto inwestować w bezpieczeństwo, a o zdrowie dbać przy okazji badań profilaktycznych.

Tylko w 2017 r. do instytutu trafiło 138 ofiar wypadków drogowych. Średnia wieku wyniosła 45 lat. 75 proc. stanowili mężczyźni. Łączny koszt leczenia określa się na około 2 mln złotych, czyli średnio 15 tys. zł za leczenie jednego pacjenta. Dyrektor dodaje, że koszt jest dużo większy w przypadku osób z urazami wielonarządowymi.

W ogonie Europy

Jak podaje Komenda Główna Policji, polskie drogi wciąż należą do jednych z najniebezpieczniejszych w Unii Europejskiej. Tylko w 2017 roku doszło do 33 tys. wypadków, w których zginęło około 3 tys. osób.

W ubiegłym roku w Kujawsko-Pomorskiem doszło do 942 wypadków drogowych, które kosztowały życie 151 osób i rany 1069. Zgłoszono 27 tys. 382 kolizje drogowe. To lepsza statystyka niż rok wcześniej (w 2015 r. było o 27 zgonów i 38 rannych więcej), ale i tak nie powinna nikogo zadowalać, bo ofiar jest wciąż zdecydowanie za dużo i każda śmierć boli.

Przyczyną największej liczby wypadków śmiertelnych z winy kierowców w naszym regionie są:

Z winy pieszych podstawową przyczyną nieszczęść jest nieostrożne wejście na jezdnię przed jadącym samochodem (53,8 proc.), chodzenie nieprawidłową stroną jezdni (15,4 proc.), inne przyczyny (15,4), przejście przez jezdnię przy czerwonym świetle (7,7).

Partnerami nowej kampanii społecznej są: Komenda Stołeczna Policji, Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Warszawie, Wojskowy Instytut Medyczny, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Warszawie oraz media.

Marek Weckwerth

Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" specjalizujący się tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu, gospodarki oraz turystyki i krajoznawstwa. Zainteresowania: turystyka, rekreacja i sport, kajakarstwo, historia, polityka. Instruktor, komandor spływów i wypraw kajakowych, autor podręczników dla kajakarzy i setek artykułów prasowych z tego zakresu. Rekordzista Polski w pływaniu kajakiem rzekami pod prąd od ujścia do źródła. Magister nauk politycznych po uczelniach w Poznaniu i Bydgoszczy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.