Marek Białowąs

Radny walczy o głosy

- Czuję się niewinny. Jednak uważam, że szkoda czasu na sąd. Poddaję się weryfikacji w wyborach - mówi J. Kozłowski Fot. Mariusz Kapała - Czuję się niewinny. Jednak uważam, że szkoda czasu na sąd. Poddaję się weryfikacji w wyborach - mówi J. Kozłowski
Marek Białowąs

W najbliższą niedzielę odbędą się wybory uzupełniające do rady miejskiej w Sulechowie. W szranki staje czterech kandydatów

W grudniu ub. r. do urzędu miasta w Sulechowie wpłynęło pismo z lubuskiego urzędu wojewódzkiego. Wojewoda nawoływał w nim, by rada miejska jak najszybciej rozpatrzyła sprawę wygaszania mandatów dwóm radnym: Janowi Rerusowi oraz Julianowi Kozłowskiemu. Powód? To prowadzona przez nich działalność gospodarcza na własny rachunek z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radni uzyskali swoje mandaty. A dokładniej - radni byli członkami zarządu Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Sulechowie, w której udziały ma miasto.

W styczniu br. rada odrzuciła sugestie wojewody. Samorząd uznał, że nie jest w stanie ocenić, czy dwaj radni naruszyli przepisy prawa. - Nigdy nie byłem pracownikiem etatowym spółdzielni. Nie podpisywałem żadnych umów - mówi Julian Kozłowski, który zrezygnował zresztą z funkcji wiceprezesa spółdzielni.

Wojewoda jednak postawił na swoim, uznał, że radni Jan Rerus oraz Julian Kozłowski nie mogą zachować swoich mandatów. Jan Rerus odwołał się od decyzji do sądu. Do czasu zakończenia sprawy w sądzie nadal jest radnym. Julian Kozłowski uznał, że nie będzie się procesował. Jego mandat wygasł i to właśnie o jego miejsce będą walczyć czterej kandydaci w niedzielę. Wśród pretendentów są: Paweł Bartusz, Zbigniew Chyziak, Roman Bajor oraz... Julian Kozłowski.

- Startuję jako kandydat niezależny. W planach mam doprowadzenie do budowy lądowiska dla śmigłowców pogotowia ratunkowego oraz utworzenie oddziału geriatrycznego przy szpitalu w Sulechowie - powiedział ,,GL’’ były i może przyszły radny.
Wybory uzupełniające są dlatego, że sprawa dotyczy okręgu jednomandatowego. Kolejny kandydat na radnego w ostatnich wyborach nie mógł "wskoczyć" na miejsce poprzednika z automatu.

- W okręgu tym widać rozwieszone plakaty wyborcze - mówi Stanisław Kaczmar, przewodniczący rady miasta. - Można się jednak spodziewać małej frekwencji. Przewiduję, że zwycięzca będzie miał bardzo małą przewagę w liczbie zdobytych głosów nad pokonanymi rywalami.

Marek Białowąs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.