Radny PiS Marek Chojnowski gumkuje historię Białegostoku. Komiks tak, bicie Żydów nie

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Tomasz Mikulicz

Radny PiS Marek Chojnowski gumkuje historię Białegostoku. Komiks tak, bicie Żydów nie

Tomasz Mikulicz

Bo to zła promocja miasta. Wiceprezydent: Nie ingerujmy w fakty historyczne!

„W 1906 roku na drugim kongresie w Genewie musiałem wspomnieć o niedawnych wydarzeniach antysemickich w Białymstoku”. Tak zaczyna się fragment komiksu o Ludwiku Zamenhofie „Doktor Esperanto”, który tak zbulwersował radnego PiS Marka Chojnowskiego.

- Dalej jest zdanie: „Na ulicach mojego nieszczęśliwego miasta, ludzie z pałkami i żelaznymi łomami rzucili się jak najdziksze zwierzęta na spokojnych mieszkańców, których całą winą było to, że mówili innym językiem i wyznawali inną religię”. O Białymstoku mówi się, że jest „nieszczęśliwy”, a jego mieszkańcy to „najdziksze zwierzęta”. To chyba kiepska promocja miasta - twierdzi radny Chojnowski.

Dodaje, że wydany w 2014 roku komiks był już wysyłany na Węgry i Słowację. - A teraz, w ramach obchodów rocznicy śmierci Zamenhofa trafi również od zachodniej Europy - podkreśla radny PiS.

Wiceprezydent Rafał Rudnicki potwierdza, że faktycznie miasto ma takie plany. - Nie zamierzamy jednak cenzurować pracy autorów komiksu. Ani ingerować w fakty historyczne.

Radny Chojnowski życzyłby sobie usunięcia dwóch kart komiksu. - Wtedy mógłby być wysyłany za granicę - twierdzi.

Nie neguje faktu, że w 1906 roku doszło do pogromu. - Niech jednak zajmą się tym historycy. Promocja miasta powinna polegać na pokazywaniu, że miasto jest wielokulturowe, a nie, że jedni mordowali drugich.

Wysłał do prezydenta zapytanie w tej sprawie. Czeka na odpowiedź. - Przyjrzymy się kontekstowi, w jakim w komiksie jest mowa o pogromie - mówi Rafał Rudnicki.

Radny PO Maciej Biernacki twierdzi, że źle by się stało, gdyby miasto wybieliło tę historię.

Podobnie uważa jeden z pomysłodawców powstania w Białymstoku Społecznego Muzeum Żydów Jan Oniszczuk. - Mord był zainspirowany przez ówczesne rosyjskie władze. Już samo carskie prawo dyskryminowało Żydów. Mieli zakaz zajmowania stanowisk w administracji, szkołach i wojsku. Nie mogli się swobodnie osiedlać itd. - przypomina.

O Zamenhofie było głośno również w grudniu zeszłego roku, kiedy radni PiS nie zgodzili się, by 2017 ogłosić rokiem jego imienia. Dziś niezależny, a wtedy radny komitetu Truskolaskiego Dariusz Wasilewski mówił, że Ludwik Zamenhof jako 12-latek wyjechał z Białegostoku i nigdy tu nie wrócił. - W pamiętnikach prosił, by nie nazywać go Polakiem - twierdził na sesji.

Pogrom 1906 roku

Mord na białostockich Żydach należy rozpatrywać w kontekście rewolucji 1905 roku, która wstrząsnęła carską Rosją. Kraj przeżywał wtedy trudności gospodarcze, których jedną z przyczyn był kryzys w latach 1900-1903. Zwiększyły się dysproporcje społeczne i bezrobocie. Co z kolei znacząco pogorszyło sytuację robotników.

22 stycznia 1905 roku przeszedł do historii jako krwawa niedziela.

Petersburscy robotnicy zostali zaatakowani przez uzbrojoną kawalerię. Strajkowano w wielu częściach kraju. Również na ziemiach polskich.

Rewolucja przyniosła efekty. W Rosji powołano pierwszy parlament - Dumę Państwową. Powstała też możliwość działania, zakazanych do 1905 roku, legalnych partii politycznych i stowarzyszeń. Natomiast w stosunku do ziem polskich złagodzono rusyfikację.

Efektem tego była - wydana po raz pierwszy od 65 lat - zgoda na to, by 14 czerwca 1906 roku przez Rynek Kościuszki przeszła katolicka procesja Bożego Ciała. W jej trakcie w tłumie wybuchła bomba. Zginęła jedna osoba. Władze carskie (wojsko i policja) oskarżyły o zamach ludność żydowską. Pogrom trwał do 16 czerwca. Zginęło 88 osób, w tym 82 wyznania mojżeszowego.

Tomasz Mikulicz

Zajmuję się sprawami miejskimi, czyli m.in.: białostocką i podlaską polityką samorządową, architekturą, urbanistyką i ochroną zabytków. Opisuję też obrady rady miasta oraz zajmuję się też różnego rodzaju interwencjami zgłaszanymi przez mieszkańców. Zajmuje mnie również pisanie też o historii Białegostoku i najbliższych okolic. Zdarza mi się też zajmować działką kulturalną. Lubię wszak rozmowy z ciekawymi i inspirującymi ludźmi. W swojej pracy zwracam uwagę na szczegóły. Bo jak wiadomo diabeł tkwi właśnie w szczegółach.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.