Piotr Niemkiewicz

Puck znów szykuje kalendarz. Druga edycja będzie jeszcze ciekawsza!

Puck znów szykuje kalendarz. Druga edycja będzie jeszcze ciekawsza! Fot. Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz

Modele i modelki tym razem promują urokliwe miejsca Pucka. Nie zabraknie zaskoczeń. Pierwsza edycja kalendarza, która na rynek weszła w styczniu tego roku, okazała się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Pomysł zrodził się w głowie sekretarz miasta, a do zdjęć zapozowały pracownice Urzędu Miasta. Pań nie trzeba było długo namawiać - profesjonalna charakteryzacja, kostiumy i studio fotograficzne z prawdziwego zdarzenia okazały się magnesem dla urzędniczek, które na co dzień widujemy za biurkami.

- Chcieliśmy pokazać urzędniczkę z zupełnie innej strony i to w stu procentach się udało - komentuje sekretarz UM Puck.

Już tylko dwie strony pozostały do zakończenia tegorocznego kalendarza. To odpowiednia chwila na to, by intensywnie myśleć nad nowym projektem.

Pokazać mocne strony

Co zrobić, aby kolejna edycja stała się ciekawsza? Jak uniknąć krytyki i „odgrzewanych kotletów”? Te zagwozdki szybko udało się rozwiązać.

- Tym razem na pierwszy plan wysuwamy piękne miejsca Pucka - mówi Hanna Pruchniewska. - Takimi są niewątpliwie port, atrakcją turystyczną są rejsy wycieczkowe, puckie molo. Jest tego naprawdę bardzo dużo.

Choć wyjście w plener nie jest jedyną nowością. Nowy kalendarz to także wspólne dzieło pracowników puckiego magistratu i mieszkańców oraz organizacji pozarządowych działających na terenie miasta.

- Znów przyświeca nam zasada, aby pokazać miasto i jego mieszkańców od zupełnie innej strony - mówi Agnieszka Siebert. - Jesteśmy zgraną ekipą, a to najważniejsze.

Ciekawostką jest też to, że na zdjęciach nie zobaczymy już tylko uśmiechniętych pań. Tym razem w projekt zaangażowali się także modele - m.in. z Miejskiego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji, reprezentanci Rady Miasta oraz strażnicy miejscy na rowerach!

Co dokładnie zobaczymy na zdjęciach? Ano np. turystów płynących po Zatoce Puckiej zabytkową pomeranką - Pucczanką. Mieszkańców spacerujących po molu, a także sportowców przemierzających pucki stadion i rozgrywających zacięte tenisowe mecze na kortach. Wszystko zgodnie z koncepcją hasła promocyjnego: „Zwiększ apetyt na Puck”.

Jednym z najciekawszych ujęć będzie to otwierające rok 2017. Zdjęcie ze stycznia zostało wykonane na rynku. Na wyjątkowej ławeczce wyglądem nawiązującym do herbu miasta (lew i łosoś) zasiadła burmistrz Hanna Pruchniewska, a wokół niej stanęli pozostali uczestnicy sesji zdjęciowej - a ta do najłatwiejszych nie należała.

Deszczowi bohaterowie

Dwanaście miesięcy, cztery pory roku i trzy dni zdjęć - to liczby, z których rodził się pucki kalendarz 2017. Wydarzenie wypunktowano w najmniejszych szczegółach. Niestety, nie udało się zaplanować jednej rzeczy - pogody. Listopadowa aura dała się wszystkim we znaki, ale czego się nie robi dla przygody. - No rzeczywiście, nie jest tak do końca, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale mimo wszystko wyszło nie najgorzej - tuż po pierwszych ujęciach komentowała sekretarz Urzędu Miasta. - Pech chciał, że akurat na zdjęcia biznesowe zaczął padać śnieg z deszczem.

Nieciekawe warunki atmosferyczne nie opuszczały uczestników plenerowej sesji już do końca. Z chwilą gdy fotograf wyciągał tylko aparat, z nieba lał się deszcz. Jednak i to nie było w stanie zatrzymać pozytywnej ekipy. - Szczerze? Pogoda nie jest żadnym problemem - mówi Amadeusz Walke, fotografik i jednocześnie miejski radny. - Programy graficzne pomogą w delikatnym udoskonaleniu braków. Słowa pochwały należą się modelom i modelkom. Bardzo dobrze współpracowali.

Pomysłodawcy nie wykluczają, że prace nad kolejnymi wydaniami miejskiego kalendarza będą trwały przez cały rok. Po to, by złapać nie tylko jesienne klimaty.

Piotr Niemkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.