Prezydent Andrzej Duda od razu zachwycił się Zadnim Groniem

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Trzcionka
Jacek Drost

Prezydent Andrzej Duda od razu zachwycił się Zadnim Groniem

Jacek Drost

Niebawem minie pół roku od zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na prezydenta RP. Patrząc na ostatnie tygodnie, a nawet dni, można wysnuć wniosek, że prezydent Duda polubił, tak jak większość jego poprzedników, Zameczek Prezydencki na Zadnim Groniu w Wiśle Czarnem.

Od dnia objęcia urzędu gościł w swojej rezydencji (co najmniej) trzy razy, ale - co ciekawe - wizyty miały charakter prywatny i nieoficjalny. Oficjalnie z wiślanami prezydent jeszcze się nie spotkał. Czyżby miał do nich trochę żalu? Wszakże w wyborach prezydenckich murem poparli Bronisława Komorowskiego. Pod Baranią Górą doznał Andrzej Duda druzgocącej porażki.

Prezydent lubi narty

Po raz pierwszy prezydent Duda pojawił się w Zameczku Prezydenckim jesienią 2015 roku przy okazji 498. rocznicy Reformacji. Uroczystości odbyły się w kościele ewangelicko-augsburskim Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej. 31 października prezydent przyjmował duchownych ewangelickich w Zameczku, a następnie uczestniczył w nabożeństwie ewangelickim. Podczas swojej premierowej wizyty w Beskidach prezydent wybrał się też na krótką wycieczkę na Trójstyk oraz odwiedził parafię ewangelicko-augsburską w Szczyrku-Salmopolu.

Mieszkańcy dowiedzieli się o tym z... filmików zamieszczonych na prezydenckim profilu na Facebooku. Można zobaczyć na nich panoramę Beskidów kręconą z Zameczku Prezydenckiego oraz kolumnę prezydenckich samochodów zajeżdżających na Trzycatek, czyli miejsce w Beskidach, gdzie stykają się granice trzech państw Polski, Czech i Słowacji. Wizyta miała prywatny charakter.

Atutem Zameczku jest jego lokalizacja w górach, a nie jest tajemnicą, że prezydent Duda to zapalony narciarz

- Para prezydencka wyjechała wtedy z Wisły oczarowana beskidzką rezydencją i zapowiadała kolejne wizyty - podkreślili wiślańscy urzędnicy przy okazji... drugiej wizyty prezydenta Dudy w Wiśle. Także prywatnej.

A ta miała miejsce 11 grudnia 2015 r. Andrzej Duda przyjął wówczas w rezydencji na Zadnim Groniu w Wiśle prezydenta Łotwy Raimondsa Vejonisa. Była to wizyta nieoficjalna, spotkanie przebiegało w luźnej atmosferze, której sprzyjał góralski akcent w postaci występu beskidzkiej kapeli. Prezydent Duda spędził wtedy w Wiśle dwa dni. Prosto z Zameczku, 13 grudnia, udał się do Katowic, by w 34. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego złożyć wieniec przed pomnikiem poległych górników KWK Wujek.
- Atutem Zameczku jest jego lokalizacja w górach, a nie jest tajemnicą, że prezydent Duda to zapalony narciarz. Czekamy więc na kolejne odwiedziny głowy państwa w naszym mieście - można było wówczas usłyszeć w wiślańskim magistracie.

Długo nie czekali - gdy wreszcie pogoda umożliwiła przygotowanie stoków dla narciarzy, prezydent Duda postanowił spędzić w Zameczku święta i pierwsze dni nowego roku. Wprawdzie na moment przerwał urlop na Zadnim Groniu i w poniedziałek 28 grudnia rano pojechał do Warszawy, żeby podpisać znowelizowaną ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, ale szybko wrócił do Wisły Czarne, by pojeździć na nartach w sąsiedniej Istebnej.

- Prezydent pojawił się u nas wczoraj i dzisiaj na nartach. Był zadowolony z panujących warunków i pewnie pojawi się jeszcze w tym sezonie - mówiła nam w drugi dzień 2016 roku Joanna Cieślar z kompleksu narciarskiego Złoty Groń w Istebnej.

Niespodzianka w Istebnej

Przy okazji prezydencka para sprawiła niespodziankę istebniańskim góralom pojawiając się na koncercie kolęd w wykonaniu Zespołu Regionalnego Istebna w kościele Dobrego Pasterza w Istebnej. Andrzej Duda z małżonką wysłuchali kolęd i pastorałek, sami wraz z góralami je śpiewali oraz chętnie z nimi pozowali do zdjęć.

Wisła stanęła murem za Komorowskim, ale szacunek do urzędu Prezydenta RP to co innego niż polityczne sympatie

Czy w ten sposób prezydent postanowił odwdzięczyć się istebniańskim góralom, którzy udzielili mu w drugiej turze poparcie przekraczającego 68 procent? To prawdopodobne. Szczególnie jeśli będziemy pamiętać, że leżąca po sąsiedzku wielowyznaniowa, choć w większości protestancka Wisła, poparła Bronisława Komorowskiego w rozmiarze zadziwiającym - aż 84 procent mieszkańców uznało, że będzie lepszy niż Duda.

- Wisła stanęła murem za Komorowskim, ale szacunek do urzędu Prezydenta RP to co innego niż polityczne sympatie - komentowali wiślanie po wyborach. Burmistrz Wisły Tomasz Bujok dodawał: - Przychylność mieszkańców Wisły była, jest i będzie zawsze z uwagi na szacunek do głowy państwa. Sądzę, że panu prezydentowi też będzie zależało, by nawiązać dobre relacje z wiślanami - kontynuował burmistrz Bujok i dodawał, że jest skłonny pokazać prezydentowi kilka ciekawych tras narciarskich w Wiśle.

Teraz można odnieść wrażenie, że prezydent Duda ciekawe trasy narciarskie znalazł sam i to nie w Wiśle, lecz u sąsiadów.
Kiedy więc i czy w ogóle odbędzie się oficjalne spotkanie prezydenta z wiślanami? Na razie nie wiadomo. W Biurze Prasowym Kancelarii Prezydenta RP nie udzielono nam na to pytanie odpowiedzi.
- Jeśli takie spotkanie zostanie zorganizowane, to o tym w odpowiednim czasie poinformujemy - usłyszeliśmy w sekretariacie Biura Prasowego.

Jeśli patrzyć na częstotliwość pobytów prezydenta w Wiśle, to można odnieść wrażenie, że polubił on Zadni Groń i do spotkania z wiślanami jednak dojdzie. Pozostaje tylko pytanie, kiedy.

Autor: Jacek Drost

Jacek Drost

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.