Powiat żarski bezpieczniejszy

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Grzegorz Kozakiewicz

Powiat żarski bezpieczniejszy

Grzegorz Kozakiewicz

Żary. O bezpieczeństwie dostaw prądu i gazu rozmawiali członkowie powiatowej komisji rynku pracy i ochrony praw obywatelskich. - Sytuacja zmienia się na lepsze - mówią

Problemem powiatu, a w szczególności Żar, jest niewielka liczba linii przesyłowych, które mogłyby zasilać okolice w gaz i energię elektryczną. By nie dochodziło do przerw w dostawach, konieczne są inwestycje w infrastrukturę.

Jeszcze w marcu, firma Gaz - System otrzymała pozwolenie na budowę gazociągu Żary - Polkowice. Warty 110 mln zł. projekt podzielony jest na trzy etapy. Po stronie województwa dolnośląskiego prace zakończą się w roku 2017. U nas potrwają rok dłużej i toczyć się będą w okolicach Małomic, Olszyńca i Lubomyśla, by ostatecznie dotrzeć do żarskiej strefy przemysłowej.

- Co do prądu, północna część powiatu jest zabezpieczona dobrze - wyjaśniał zebranym starosta żarski, Janusz Dudojć. - Gorzej jest w samych Żarach, do których biegnie tylko jedna linia z Jankowej Żagańskiej.
Ostatnie lata pokazały, że dostawy prądu do miasta zależne są od kaprysów pogody. Przerwy dezorganizują pracę urzędów i zakładów przemysłowych, wpływają też na pracę szpitali. Szczęśliwie, wichurom nie towarzyszyły mrozy. Wówczas mieszkańcy zostaliby też pozbawieni wody i ciepła.

Co do prądu, północna część powiatu jest zabezpieczona dobrze

Od lat trwają zabiegi, które pozwoliłyby na wybudowanie drugiej linii łączącej Żary z Nowogrodem Bobrzańskim. Istnieje projekt, dokonano zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Inwestor, Enea Operator, ma zarezerwowane środki. Od 2012 roku ciągną się jednak formalności związane z ustanowieniem służebności przesyłu. Konflikt pomiędzy właścicielami działek, a wykonawcą inwestycji, firmą Eltel Networks, trwa w najlepsze.

- Wydałem wpierw decyzję o ograniczeniu dostępu do nieruchomości. Szedł za tym później rygor natychmiastowej wykonalności, który został podtrzymany przez wojewodę - relacjonował starosta. - Odwołania trwają. Sam proponowałem stronom, by spotkały się w sądzie i tam negocjowały ewentualne odszkodowania. Nie może być tak, że upór kilku osób latami wstrzymuje inwestycję ważną dla wszystkich.

Autor: Grzegorz Kozakiewicz

Grzegorz Kozakiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.