PO zwołuje sesję w sprawie niezależności samorządów

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Ewelina Oleksy

PO zwołuje sesję w sprawie niezależności samorządów

Ewelina Oleksy

Na wniosek PO zwołano nadzwyczajną sesję w obronie niezależności samorządów. - To wywoływanie kolejnej politycznej wojny - komentują w PiS.

My, radni miasta Gdańska, jesteśmy głęboko zaniepokojeni kolejną próbą psucia państwa, ataku na niezależność wspólnot samorządowych przez rząd RP - tak zaczyna się apel, który zostanie przyjęty na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Gdańska w środę. Przewodniczący Bogdan Oleszek zwołał ją na wniosek grupy radnych PO. Zdaniem tych z PiS, to niepotrzebne wywoływanie kolejnej politycznej wojny.

- Niepokoją nas dokonujące się w ostatnich miesiącach ograniczenia kompetencji samorządu lokalnego i ponowna centralizacja państwa w Polsce. Dlatego też, w przededniu 27 rocznicy uchwalenia przełomowej dla zmian w Polsce, ustawy o samorządzie terytorialnym złożyliśmy wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej - mówi Aleksandra Dulkiewicz, przewodnicząca klubu PO w Radzie Miasta Gdańska. - Chcemy przypomnieć, że największe sukcesy są wypracowywane właśnie przez lokalne wspólnoty, decyzje powinny być podejmowane blisko mieszkańców. Uważamy za konieczne zabranie głosu w obronie dorobku samorządów, ale przede wszystkim w trosce o przyszłość mieszkańców Gdańska, tworzących lokalną wspólnotę samorządową - dodaje.

W apelu, który będzie jedynym punktem środowej sesji, radni PO podkreślają, że wprowadzone już i zapowiadane przez rząd PiS zmiany budzą ich ostry sprzeciw. „Już dziś ostatnie słowo przy tworzeniu sieci szkół należy do przedstawiciela administracji centralnej, urzędy pracy mają zostać scentralizowane, regionalne izby obrachunkowe stają się narzędziem w walce politycznej, a zmiany w ordynacji wyborczej są zaprzeczeniem podstawowej zasady demokratycznego państwa prawa. Rząd RP tworzony przez Prawo i Sprawiedliwość i jego koalicjantów nie uzyskał od wyborców mandatu do zmian ustroju Polski. Nie zgadzamy się na psucie państwa i złe reformy, które serwuje społeczeństwu rząd RP i parlamentarzyści, podporządkowując interes całej wspólnoty interesowi swojej polityki i wizji skrajnie zdecentralizowanego, autorytarnego państwa” - czytamy w apelu.

Po jego przyjęciu przewodniczący Rady Miasta przekaże treść apelu premier Beacie Szydło, ministrowi spraw wewnętrznych i administracji oraz parlamentarzystom z Pomorza.

Radni PiS nie kryją swojego niezadowolenia z powodu zwołania nadzwyczajnej sesji w tej sprawie. Ich zdaniem, to kolejne niepotrzebne wywoływanie politycznej wojny i przenoszenie ogólnopolskich sporów do Gdańska. Dlatego nie zamierzają poprzeć apelu.

- Jestem zniesmaczony prywatnymi wojenkami radnych PO z rządem, myślę, że gdańszczanie także - komentuje Łukasz Hamadyk, radny PiS. - Jestem gotowy stawiać się na sesję o 6 rano w lipcu i w niedzielę, ale te ciągłe podjazdy i ubieranie tego w płaszczyk sesji, aby inicjatorzy i niemal zawsze ci sami radni mogli pokrzyczeć, powoli przeradza się w mało śmieszną farsę. Niech ci radni trzymają siły na załatwienie ludzkich spraw, do których zostali powołani, a kompromitację zostawią swoim koleżankom i kolegom z Sejmu. Polecam zrobić jedną sesją całodzienną, w której tematem przewodnim będzie to, jak PO nie lubi demokratycznie wybranego rządu i nie zgadza się na wykonywanie jego mandatu. Inna sprawa, że właśnie dzięki takiemu wywoływaniu konfliktów, od którego samorząd powinien stronić, umacniają się w swoim przekonaniu ci, którzy twierdzą, że zmiany w samorządzie są potrzebne.


[email protected]

Ewelina Oleksy

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.