Petru: Żeby wydać, trzeba najpierw zarobić

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smolinski
Filip Pobihuszka

Petru: Żeby wydać, trzeba najpierw zarobić

Filip Pobihuszka

Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, w sobotę spotkał się z mieszkańcami miasta. Wątków lokalnych było niewiele. Mówił głównie o gospodarce.

To nie była pierwsza wizyta lidera Nowoczesnej w Nowej Soli. Ryszard Petru zapewne zna miasto nieco lepiej niż inne, ze względu na prezydenta Wadi¬ma Tyszkiewicza, który był jednym z tych, którzy Nowoczesną, jeszcze jako stowarzyszenie, tworzyli.
Wizyta Petru miała też zadać kłam twierdzeniu Beaty Szydło, która w lipcu ubiegłego roku mówiła o Polsce w ruinie, stojąc na tle ruin nowosolskiej fabryki nici. - Nowa Sól jest miastem charakterystycznym. Tu w roku 2002, było 42-proc. bezrobocie. Podnieśliśmy się z kolan. To nieprawda, że Polska jest w ruinie. Ale nie możemy psuć tego, co zostało zrobione. I po to powstała Nowoczesna, by być alternatywą dla tego, co dzieje się w Polsce - mówił Tyszkiewicz. A szef Nowoczesnej przytakiwał: - Jestem pod wrażeniem tego, co wydarzyło się tu w ciągu ostatnich lat.

Sala w Nadodrzańskim Dworze, gdzie zorganizowano spotkanie dla mieszkańców, wypełniła się do ostatniego wolnego miejsca. Posłuchać tego, co ma do powiedzenia lider Nowoczesnej przyszło ponad 150 osób, jednak powiedzieć o audytorium, że byli to sami nowosolanie, byłoby sporym przekłamaniem. Gdy przyszło do zadawania pytań, okazało się, że na sali są osoby z Zielonej Góry, Kożuchowa, Żar czy nawet Gorzowa. A po co na spotkanie przyszli mieszkańcy Nowej Soli? - W poprzednich wyborach nie głosowałem na Nowoczesną. Teraz chcę usłyszeć program i wyciągnąć z tego wnioski - mówił Zygmunt Wołoszczyk. - Może Nowoczesna to normalność? Dwa lata temu głosowałem na PSL, sam jestem z PSL. Ale nigdy nikogo nie przekreślam. No, z wyjątkiem jednego ugrupowania. Chodzi oczywiście o partię rządzącą, to żadna tajemnica - komentował z kolei Lech Bekulard.
Nie da się ukryć, że sporo osób zainteresowało się Nowoczesną właśnie przez zaangażowanie W. Tyszkiewicza. - Mam zaufanie do jego decyzji - mówiła Teresa Wilk, która przyznaje, że jest klasycznym przypadkiem wyborcy, który zawiódł się na PO.

Wystąpienie Petru miało na celu głównie przedstawienie programu Nowoczesnej. Ale były też luźniejsze tematy. - Z czego Niemcy są dumni? Z historii? Trochę słabo - pytał. - Z Borussi Dortmund! - dowcipkował ktoś z sali, co na moment skierowało rozmowę na temat porażki Legii w Lidze Mistrzów. Ale w pytaniu chodziło oczywiście o gospodarkę. - Żeby wydać, trzeba najpierw zarobić - przekonywał polityk, nie ukrywając też, że program Nowoczesnej ma kilka kontrowersyjnych zapisów, jak np. podwyższenie wieku emerytalnego.

Za swoje słowa Ryszard Petru niejednokrotnie otrzymywał oklaski
Piotr Smolinski Za swoje słowa Ryszard Petru niejednokrotnie otrzymywał oklaski

Było też trochę o współpracy z resztą opozycji. - Możemy współpracować z PO, by Polska była postrzegana w UE jako normalny partner. Bo na co dzień jesteśmy konkurencją. Ale konkurencja może być zdrowa i niezdrowa - wyjaśniał. Z kolei o PiS mówił tak: - Nie spodziewaliśmy się, że ktoś będzie łamał konstytucję.

Wątków lokalnych było mało. - Jak jest powódź i wszyscy razem kładą worki z piaskiem jak w 1997, to jest lokalny patriotyzm. A nie dać komuś w gębę w tramwaju, bo mówi po niemiecku - mówił Petru.

Pytania, jakie padały z sali były różne. Od kwestii poparcia KOD, poprzez podwyżki emerytur po sposób na przyciągnięcie młodzieży do urn wyborczych. - Co będzie jak PiS zabierze nam samorządy? - padło z końca sali już pod koniec spotkania. Na to pytanie odpowiedział już prezydent Tysz¬kiewicz. - Ja takiego scenariusza nie biorę nawet pod uwagę - odparł. - Największym sukcesem Polski po 1989 są samorządy. Nie możemy pozwolić, by zostały zabrane Polakom - skwitował.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.