Agnieszka Kamińska

Paweł Suski, poseł PO: Trzymanie lisów w małych klatkach to podłość [ROZMOWA]

Paweł Suski, poseł PO: Trzymanie lisów w małych klatkach to podłość [ROZMOWA] Fot. mat. prasowe
Agnieszka Kamińska

Z Pawłem Suskim, posłem PO, przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, rozmawia Agnieszka Kamińska.

Zespół, któremu Pan przewodniczy, przygotowuje nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Zakłada ona całkowitą likwidację ferm zwierząt futerkowych. Konieczne są tak radykalne kroki?

Pamiętajmy, że dominuje u nas chów klatkowy, bez stałego podłoża, opierający się na konstrukcji z metalowych krat. Trzymanie na przykład lisów na drutach, w małych klatkach, a następnie zabijanie ich przez wkładanie elektrody do odbytu i zamykanie obwodu przez przykładanie drugiej elektrody do pyska świadczy o podłości ludzi, którzy pracują w tym brudnym i krwawym przemyśle. A dodam tylko, że według specjalistów, zwierzęta futerkowe to inteligentne i wrażliwe ssaki, których potrzeby i doznania są bardzo podobne do tych, jakie mają koty i psy.

A co z normami prawnymi, którym podlegają fermy?

Obecnie warunki hodowli zwierząt futerkowych reguluje rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie minimalnych warunków utrzymywania zwierząt gospodarskich innych niż te, dla których normy ochrony zostały określone przez Unię Europejską. Przepisy rozporządzenia przewidują m.in. minimalną powierzchnię klatki, wynoszącą 0,6 m2 dla jednego lisa lub jenota. Dla dwóch lisów jest to 1 m2. W przypadku więcej niż dwóch osobników powierzchnia wynosi po 0,4 m2 na każde kolejne zwierzę. Lisy w takich klatkach przechodzą męczarnie i są pozbawione bodźców. Stłoczenie na małej przestrzeni powoduje agresję, pogryzienia, akty kanibalizmu. Prowadzi do zwyrodnień, a w wielu przypadkach po prostu do śmierci zwierząt uwięzionych w kratach.

Fermy prześwietliła Najwyższa Izba Kontroli. Co wykazała?

Niestety, wyniki kontroli są zatrważające. W 87 proc. skontrolowanych przez NIK ferm nie przestrzegano wymagań ochrony środowiska. A w 48 proc. działalność hodowlana prowadzona była w obiektach nielegalnie wybudowanych lub użytkowanych. Poza tym stwierdzono, że fermy źle oddziałują na otoczenie. Spośród 20 kontrolowanych ferm w 15 stwierdzono przedostawanie się obornika zwierząt do gruntu. Kontrole NIK ujawniły też występowanie warunków, które sprzyjają tworzeniu się mechanizmów korupcjogennych. W 35 proc. zbadanych ferm nie przestrzegano przepisów weterynaryjnych. Chodzi tu o regulacje dotyczące m.in. prowadzenia rejestracji i identyfikacji zwierząt oraz postępowania z ubocznymi produktami pochodzenia zwierzęcego, a także warunków utrzymania zwierząt. Podczas kontroli stwierdzono nieprawidłowości we wszystkich zbadanych fermach, które są zlokalizowane na terenie województwa zachodniopomorskiego.

Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych szacuje, że w kraju jest 750 ferm, które tworzą 50 tysięcy miejsc pracy. Z tego około 13 tysięcy na fermach. Największą w kraju hodowlę szynszyli mamy na Pomorzu. Dla przedsiębiorców zakaz prowadzenia działalności oznacza bankructw
o.

Dlatego też aby przedsiębiorcy prowadzący fermy mieli czas na wygaszenie produkcji, proponujemy długi okres vacatio legis. Projekt zakłada, aby zakaz zaczął obowiązywać od 2025 roku. Pamiętajmy też, że tego typu hodowle są dziś działalnością stricte rolniczą. Wpływy podatkowe do budżetu z jej prowadzenia są znikome, a dane o zatrudnieniu bardzo niepełne i niejasne. Powiedzmy sobie szczerze - nawet minister rolnictwa nie dysponuje wiarygodnymi danymi dotyczącymi tej działalności.

Hodowcy mówią, że nowe przepisy ukarzą wszystkich, również tych, którzy uczciwie prowadzą działalność. Co Pan o tym sądzi?

Osobiście uczestniczyłem w wielu lokalnych protestach przeciwko funkcjonowaniu takiej działalności. Przedstawione raporty organizacji statutowo zajmujących się ochroną zwierząt są przerażające i w pełni potwierdzają zasadność wprowadzenia zakazu, nad którym teraz pracujemy.

Agnieszka Kamińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.