Pałac zakończył pierwszą rundę rozgrywek na wysokim 6. miejscu

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Dariusz Knopik

Pałac zakończył pierwszą rundę rozgrywek na wysokim 6. miejscu

Dariusz Knopik

Zespół prowadzony przez trenera Adama Grabowskiego przez długi czas był rewelacją pierwszej części sezonu.

Pałac w pierwszej rundzie wygrał 6 meczów, a w 7 musiał uznać wyższość rywalek. W sumie dało to 19 punktów i 6. miejsce w tabeli. Bydgoszczanki wygrały 23 sety, przegrały 25. Zdobyły 1029 „małych punktów”, a straciły 1061. Pałacanki są piątym zespołem pod względem liczby zdobytych punktów.

Bydgoszczanki słabo zaczęły rundę. Najpierw uległy Muszyniance, a potem planowo przegrały z Chemikiem Police. Jednak w obu meczach mogły pokusić się o jakieś punkty.

Potem nastąpiła seria 7 meczów, z których aż 6 było zwycięskich (PTPS Piła, Atom Trefl Sopot i ŁKS Łódź na wyjazdach oraz Legionovia, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i BKS Bielsko-Biała u siebie), przedzielonych przegraną 2:3 na wyjeździe z Developresem SkyRes Rzeszów.

Jednak ostatnie 4 mecze były nieudane. Wszystko zaczęło się od derbowego spotkania z Giacomini Budowlanymi Toruń przegranego 1:3. Pałacanki prowadziły 1:0 w setach i 24:22 w drugim i... przestały grać. Efektem była porażka. A potem w trzech kolejnych meczach nie ugrały nawet seta. Przypominały w nich bezradny zespół z poprzednich sezonów niż waleczną ekipę ze środka bieżących rozgrywek.


Komentarze po meczu Pałac Bydgoszcz - Budowlani Łódź.

Indywidualne laurki

Najrówniej grała Ewelina Krzywicka. Jest najlepiej punktującą siatkarką w drużynie. Zdobyła 181 pkt., co plasuje ją na 7. miejscu w całej OL. Momentami przyjmująca byłą nawet na 3. lokacie.

Nieźle prezentują się środkowe. Małgorzata Śmieszek jest 9. blokującą w lidze z dorobkiem 38 pkt. Natalia Misiuna wnosi duże doświadczenie. Marta Ziółkowska nie zawodzi jako zmienniczka.

Większych pretensji nie można mieć do libero Poli Nowakowskiej. Magda Jagodzińska jest drugą serwującą ligi. Z zagrywki zdobyła bezpośrednio 23 pkt. Jednak więcej powinna wnieść jako atakująca, bo to jej podstawowy obowiązek.

Pozostałe zawodniczki grają nierówno i trudno o jednoznaczną ocenę.

Kolce w sercu trenera

- Gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że zdobędziemy 19 punktów w pierwszej rundzie, to bym nie uwierzył - mówi szczerze szkoleniowiec Pałacu. - Jednak końcówka była nieudana, prócz meczu z Impelem Wrocław, który zagrał bardzo dobrze i nie byliśmy w stanie mu się przeciwstawić. Najbardziej żałuję przegranych w Muszynie i Toruniu. Tam powinniśmy zdobyć jakieś punkty. Przegraliśmy te mecze na własne życzenie. To są dwa kolce, które siedzą w moim sercu i nie mogą wyjść. Do pewnego momentu uważałem, że zespół robi postęp. Jednak od pewnego czasu nie wiem co gruchnęło w nim w środku, bo wygląda to tak jakby ludzie przestali grać w siatkówkę. Nie wiem co się dzieje. Będę musiał porozmawiać z zawodniczkami i wyjaśnić przyczynę problemu. Musi być na to jakieś lekarstwo, bo wcześniej dziewczyny pokazały, że potrafią grać i już nikogo nie będą mogły czarować, że nie mają umiejętności czy pomysłu. Pozostaje się dowiedzieć dlaczego, ale na te najprostsze pytania niekiedy jest najtrudniej uzyskać odpowiedź - twierdzi trener Grabowski.

Rundę rewanżową bydgoski zespół zaczyna 4 stycznia u siebie meczem z Muszynianką. Czy do tego czasu uda się trenerowi Grabowskiemu zdiagnozować problem?

Dariusz Knopik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.