Katarzyna Piojda

Obiecanki-cacanki. Sobie obiecujesz, potem słowa nie dotrzymujesz

Połowa z nas uważa, że styczeń to dobry czas na dobrą zmianę. Czasem jednak na samych zamiarach się kończy Fot. nadesłane Połowa z nas uważa, że styczeń to dobry czas na dobrą zmianę. Czasem jednak na samych zamiarach się kończy
Katarzyna Piojda

Jeśli chcesz zacząć oszczędzać, odchudzać się, zmienić pracę, ewentualnie stan cywilny, po prostu to zrób. A nie, że najpierw rozgłosisz całemu światu i potem plan nie wypali.

Niby tak niechętnie podchodzimy do zmian, a jednak co drugi Polak decyduje się je wprowadzić. To znaczy: na przełomie roku obiecuje sobie, że od stycznia zmieni to i owo u siebie albo wokół siebie.

Chcemy przede wszystkim podnieść się z kanapy i być z rodziną. Jak wynika z badania, przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie firmy LightBox, w 2017 roku pierwsze trzy miejsca na liście priorytetów u pań stanowiły: więcej się ruszać (tak odpowiedziało 46 procent pań), spędzać więcej czasu z rodziną (35 proc.) i zadbać o zdrowsze jedzenie (25 proc.). U mężczyzn pierwsza trójka to: spędzać więcej czasu z rodziną (37 proc.), schudnąć (29 proc.) i rzucić palenie (28 proc.)

I kto tu gada, co?

Parę lat temu prof. Richard Wiseman z University of Hertfordshire w Wielkiej Brytanii wziął pod lupę postanowienia kobiet i mężczyzn. Doszedł do wniosku, że męska część populacji nie dotrzymują danego sobie wcześniej słowa, ponieważ stawia sobie zbyt ogólne, czasem nierealistyczne, cele. Żeńska natomiast zazwyczaj nie dzieli się swoimi postanowieniami z innymi, co uniemożliwia wsparcie ze strony najbliższych. Dziwne, bo przecież to panie są uważane za istoty bardziej rozmowne.
CBOS podaje, że 86 proc. Polaków wierzy w spełnienie swoich postanowień. Potem okazuje się, że to były plany po wodzie pisane. Tylko jeden z dziesięciu z nas może sobie pogratulować (w sumie inni też mogą mu powinszować), bo wytrwał.

Są tacy, którzy mają niepisaną tradycję. Pod koniec grudnia sporządzają listę postanowień, a nawet nie zaczną ich realizować. Co czwarty z nas nigdy nie dotrzymuje obietnic danych samemu sobie - wynika z raportu The Journal of Clinical Psychology.
Nie wychodzi nam, bo nie mamy prawidłowo sprecyzowanego celu (chcę się odchudzać, ale nie wiem, od kiedy, za to wiem, że na pewno nie od dzisiaj), źle oceniamy własne możliwości (w tydzień zrzucę 7 kilogramów, bo jak nie, to zrezygnuję). Brakuje nam także wiary w siebie (skoro Kowalska nie schudła, to ja w sumie też nie muszę, tym bardziej że już lepiej od niej wyglądam).

Warto robić postanowienia noworoczne - przełom roku temu sprzyja - lecz trzeba do nich mądrze podejść. Sprawdzi się metoda małych kroczków, a nie od razu atak na najwyższy szczyt. Jeśli chcemy zrealizować zbyt wiele planów na raz, skazujemy się od razu na porażkę.

Liczą się trzy rzeczy: plan, motywacja oraz konsekwencja. Bez nich ani rusz.

Zacznę oszczędzać

Co czwarty Polak na początku roku obiecuje sobie, że zacznie oszczędzać, co szósty - że będzie lepiej zarządzać domowym budżetem. To się da zrobić. Trzeba w sobie wyrobić nawyk comiesięcznego odkładania określonej kwoty. Najlepiej zrobić to od razu po wypłacie, w myśl zasady: co z głowy, to z myśli.

Później z każdym kolejnym dniem i kolejnym wydatkiem będzie trudniej odłożyć coś do skarbonki albo nie ruszyć z konta. Można sobie obiecać, że np. 10 procent proc. tego, co zostaje z naszej wypłaty po opłaceniu rachunków - jest nietykalne. Czytaj: tę kwotę odkładamy na kupkę.

- Dokładnie określony cel to duży krok w zakresie postanowień - uważają eksperci z platformy Kapitalni.org. - Przykładowo, „Do sierpnia oszczędzę na nowy telewizor. Będę odkładał 200 zł co miesiąc” brzmi bardziej wiarygodnie niż „W tym roku kupię nowy telewizor”. Założenia powinny być zgodne z naszymi możliwościami. Dużo skuteczniejsza jest deklaracja odkładania 50 zł tygodniowo, w momencie podliczania wydatków, niż obietnica odkładania kwoty, która zostanie na koniec miesiąca.

Znajdę czas dla rodziny

Jedynie 53 proc. rodziców znajduje czas, żeby wspólnie z dzieckiem zjeść posiłek, natomiast 30 proc. rodziców, którzy mają dziecko w wieku szkolnym, pomaga mu codziennie przy zadaniach domowych. O to, ile czasu rodzice poświęcają swoim dzieciom - nie od święta, lecz na co dzień - oraz co robią wspólnie z dziećmi - zapytali Polaków ankieterzy TNS Polska.

Co czwarty rodzic czuje się winny, że za mało czasu poświęca swojej rodzinie. Podobnie, co czwarty, twierdzi, że jego współmałżonek (partner/ka) również za mało uwagi poświęca dzieciom. Oto smutna prawda, którą odkryły badania Barometru Providenta.

Plus taki, że coraz więcej ojców odczuwa potrzebę poświęcenia czasu córkom i synom. Przed laty panował inny model rodziny. Taki, że tata zarabiał na utrzymanie rodziny, a mama zajmowała się dziećmi i domem. Dzisiaj opieka i wychowanie małolatów to obowiązek rozłożony na duet.

Schudnę

Zdiagnozowaną nadwagę ma ponad 60 proc. Polaków. Nic więc dziwnego, że pod koniec grudnia i na początku stycznia bardziej przyglądamy się temu, co mamy na talerzach. I jakości, i ilości. Chcemy schudnąć, nie tylko na wiosnę. - Noworoczne planowanie zmian w sposobie naszego odżywiania często rozpoczynamy od zrezygnowania z ulubionych dań, późnych kolacji czy słodyczy - podkreślała już wcześniej Anna Różyk, dietetyk. - Ograniczamy liczbę posiłków lub niektóre w ogóle pomijamy. Jednak ta strategia niekoniecznie da efekt.

I dalej: - W prawidłowym sposobie odżywiania kluczowa jest kwestia liczby posiłków, ich regularności i zróżnicowania oraz konsekwencji. Szczególnie u dzieci i młodzieży bardzo ważne jest, aby posiłki były odpowiednio zbilansowane i wartościowe. To dlatego warto jak najwcześniej kształtować właściwe nawyki żywieniowe, które zaowocują w przyszłości.

Aby wytrwać w postanowieniu i wspólnie ze wszystkimi domownikami zrobić krok w kierunku dobrej zmiany sposobu odżywiania, wystarczy przestawić tryb myślenia i przyswoić sobie trzy zasady. - Po pierwsze, zmiana wymaga czasu i dotyczy całej rodziny. Po drugie, trzeba pamiętać o regularnym jedzeniu. Po trzecie, należy spożywać zbilansowane i zróżnicowane posiłki w odpowiednich porcjach.

Rzucę palenie

Co trzeci Polak, robiący postanowienia noworoczne, zamierza rozstać się z nałogiem. Właśnie w tym celu przeważnie sięga po papierosy elektroniczne. Kowalska i Nowak zaczynają palić e-papierosy najczęściej dlatego, że przy ich pomocy „chcą” rzucić normalne papierosy. Eksperci ostrzegają, że nie jest to dobra metoda na pożegnanie się z nałogiem. Co więcej, e-palenie tak samo szkodzi zdrowiu.

- E-papierosy są postrzegane jako zdrowsza alternatywa papierosów tradycyjnych i ona stanowi jeden z głównych powodów ich wzrastającej popularności, szczególnie wśród młodych ludzi. To błędne myślenie, ponieważ e-papierosy również szkodzą zdrowiu, jeszcze tylko nie wiemy, w jakim dokładnie stopniu - wyjaśniał prof. dr hab. Tadeusz Orłowski, kierownik Kliniki Chirurgii w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc oraz członek Rady Naukowej Forum Raka Płuca.

Dostanę lepszą pracę

Każdy ustawia sobie taką poprzeczkę, jaką uważa za stosowną. Jeden chce zrobić oszałamiającą karierę, a nie dba o wysokość pensji, bo bardziej zależy mu na prestiżu. Drugi ma ciśnienie, aby więcej zarabiać. Awansu nie wyklucza, ale karierowiczem to on nie jest.

- Ustalenie priorytetów jest ważne, ponieważ chroni przed przeciążeniem i porażką - zaznaczają eksperci portalu monsterpolska.pl. - Jednoczesne branie się za realizację kilku planów nie jest dobrym pomysłem. Nie daj się zwieść wizji, że im więcej podejmiesz inicjatyw w tym samym czasie, tym więcej osiągniesz. Takim działaniem nie tylko się rozproszysz, ale także szybciej wypalisz. Niezależnie, czy ma to być podniesienie kwalifikacji, rozwój osobisty, awans, podwyżka czy nawet zmiana pracy, kluczem do sukcesu jest skoncentrowanie się na jednym celu i konsekwentne dążenie do jego realizacji. Na osiągnięcie kolejnych przyjdzie czas.

Plan nie wyszedł

Dwaj panowie stanowili międzypowiatową szajkę. Jeden pochodził z powiatu świeckiego, drugi z tucholskiego. Mieli wspólne oryginalne postanowienie noworoczne - szybko się dorobić. To dzięki kradzieży paliwa z lokomotywy na dworcu kolejowym w Terespolu Pomorskim. Przy użyciu węża ogrodowego wypompowywali paliwo. Całkiem dobrze im szło, ale wpadli. Jednego z nich zdradziła twarz, umazana olejem napędowym. Obaj Nowy Rok 2018 przywitali z zarzutami. W areszcie.

Katarzyna Piojda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.