Nowe przepisy pomogą jeździć żuławskiej wąskotorówce

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Wenta/PTMKŻ
Tomasz Chudzyński

Nowe przepisy pomogą jeździć żuławskiej wąskotorówce

Tomasz Chudzyński

Zmiany w ustawie o transporcie kolejowym mają ułatwić działalność organizacji zajmujących się ratowaniem kolejowych zabytków. Potrzeba nowych przepisów i finansowania - mówią miłośnicy dawnej kolei.

Powołanie Narodowego Muzeum Kolejnictwa to jeden z najważniejszych wniosków z konferencji poświęconej ratowaniu kolejowego dziedzictwa w Polsce. Spotkanie odbyło się w pomieszczeniach Senatu RP.

Kolejową część polskiej historii ratować mają także mniejsze, regionalne skanseny oraz koleje muzealne - ich tworzenie, podobnie jak funkcjonowanie wąskotorowych i lokalnych linii kolejowych, miałyby wspierać finansowo samorządy - wojewódzkie i lokalne.

Obecny obraz zabytków kolejnictwa w Polsce to bardzo często niszczejące wagony, dawne lokomotywy sprzedawane na złom, zapomniane, rozkradane stacje kolejowe czy likwidowane torowiska, które mają często wartość historyczną i jednocześnie ogromny potencjał turystyczny.

Zaznaczmy - w zeszłym roku przy senackiej Komisji Infrastruktury powstał tzw. zespół ekspertów, który miał się przyjrzeć problemowi. Przewodniczył mu senator Robert Gaweł. W pracach zespołu brał udział m.in. Jarosław Lipiński, prezes Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych. Konferencja w Senacie podsumowała roczną pracę (dodajmy, że patronowali jej przewodniczący senackiej Komisji Infrastruktury Stanisław Kogut, jego zastępca Robert Gaweł, a obrady uroczyście otworzył marszałek Stanisław Karczewski - uderzając trzykrotnie w zabytkowy dzwon parowozu).

Owocem tych prac są m.in. propozycje przepisów, które ułatwią przejmowanie i ochronę kolejowych zabytków przez chociażby organizacje społeczne miłośników historycznego kolejnictwa (tzw. mienie kolejowe ma bardzo skomplikowaną strukturę własności i przejmowanie zabytków trwa w praktyce latami), jak również pomogą zapewnić finansowanie działań ratunkowych. Powołany ma także być międzyresortowy zespół ds. ochrony dziedzictwa kolejowego i opracowany system zabezpieczenia taboru i zabytków kolejowych. Wszystkie te rozwiązania mają być wdrażane jako nowelizacje ustawy o transporcie kolejowym. Jak podkreśla Filip Bebenow, dyrektor Żuławskiej Kolei Dojazdowej, czyli kolei wąskotorowej kursującej z Nowego Dworu Gdańskiego na Mierzeję Wiślaną, bez takich kompleksowych rozwiązań rozproszone i niszczejące zabytki kolejnictwa skazane będą na likwidację.

Filip Bebenow, Jarosław Lipiński i całe Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei Żelaznych mają doświadczenie w ratowaniu zabytków kolejnictwa. Właśnie dzięki ich współpracy z lokalnymi samorządami udało się przywrócić do życia żuławską kolej wąskotorową. Jedyna na Pomorzu tego typu atrakcja okazała się turystycznym hitem. W ubiegłym roku w ciągu dwóch wakacyjnych miesięcy popularna ciuchcia przewiozła blisko 66 tys. pasażerów z całej Polski i Europy. W tym roku wąskotorówka ma jeździć w sumie przez 68 dni - pierwsze kursy zaplanowano już w majowy weekend.

W czasie konferencji w Senacie Jarosław Lipiński przedstawił walory Żuławskiej Kolei Dojazdowej. Była ona przywoływana w debacie jako pozytywny przykład współpracy między samorządem powiatowym a organizacją pozarządową. Jarosław Lipiński i Filip Bebenow spotkali się z także z wicemarszałkiem Senatu RP Bogdanem Borusewiczem, który zapewnił o swoim wsparciu dla projektu Żuławskiej Kolei Dojazdowej. Żuławskiej wąskotorówki nie zabrakło także na wystawie otwartej w Senacie. Na ekspozycji, którą przygotowały PKP Cargo, zobrazowano działalność organizacji społecznych zajmujących się ratowaniem zabytków kolejnictwa - w tym pociągi ŻKD uruchamiane przez PTMKŻ.

Tomasz Chudzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.