Nikt nie ustępuje, więc ciężarówki stoją

Czytaj dalej
Fot. Marek Weckwerth
Marek Weckwerth

Nikt nie ustępuje, więc ciężarówki stoją

Marek Weckwerth

Na razie wiadomo tylko tyle, że polskie i rosyjskie tiry muszą wrócić do swoich krajów do 15 lutego. Wjechać do obcego kraju nie mogą.

Wszystko dlatego, że Rosjanie nie przedłużyli po 1 lutego obowiązującej od roku 1996 międzynarodowej (rosyjsko-polskiej) umowy w sprawie przewozów międzynarodowych. Wszyscy inni przewoźnicy mogą wjeżdżać do Federacji Rosyjskiej.

Dotychczasowe rozmowy między ekspertami obu stron w Warszawie nie dały nic pozytywnego. Nie doszło nawet do spotkania wiceministrów transportu, co planowano w razie wstępnego porozumienia.

- Obawiam się, że jeszcze trochę to potrwa - powiedział wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit po spotkaniu z przewoźnikami w Grabanowie koło Białej Podlaskiej.

- Nie ustąpimy ani na krok. Domagamy się traktowania nas na takich samych warunkach jak wcześniej, jak wszystkich innych przewoźników z Unii Europejskiej - mówi Adam Jędrych, prezes Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych w Bydgoszczy, który uczestniczył w rozmowach w Grabanowie. - Byli tam także przedstawiciele przewoźników rosyjskich. Przekazaliśmy im jasno nasze stanowisko. Postraszyliśmy, że jeśli nadal strona rosyjska będzie obstawać przy swoim, to trudno - nie pojawimy się u nich choćby przez trzy miesiące. Ale jestem niemal pewny, że Rosjanie jednak zmiękną, bo trwanie w uporze przynosi wymierne straty obu krajom i jego obywatelom.

Właściciele firm ani kierowcy nie zamierzają protestować na drogach, jak uczynili to w ubiegłym roku (także w Bydgoszczy), gdy rząd niemrawo bronił ich interesu po wprowadzeniu przez Niemców płacy minimalnej dla kierowców przejeżdżających przez ten kraj.

Prezes Jędrych wyjaśnia też, że naszym wschodnim sąsiadom zależało na wyeliminowaniu z rynku tych przewoźników, którzy dostarczali towary wyprodukowane przez niepolskie firmy.

- Jeśli nasz tir przewoził na przykład wyroby bydgoskiej firmy Unilever, a to kapitał zagraniczny, to nie mógłby wjechać do Rosji. Ale gdyby towar był czysto polski, to mógłby - wyjaśnia Adam Jędrych. - Na takie dictum się nie godzimy, bo oznaczałoby to ogromne ograniczenie naszego udziału w rosyjskim rynku przewozowym. Przecież zdecydowana większość towarów to marki zagraniczne.

Na razie pozostaje czekać, ale nie z założonymi rękami. Rozmowy to jedno, a drugie to kontrole rosyjskich ciężarówek, które próbują się przemknąć przez Polskę.

Rosyjscy kierowcy doskonale wiedzą, że funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego kończą pracę w piątkowe wieczory i w weekend kontrolami na drogach zajmuje się wyłącznie policja. A nie jest to służba wyspecjalizowana w kontrolach wielkich pojazdów.

- Wiceminister Szmit obiecał nam, że wydanie odpowiedniego rozporządzenia zwiększającego uprawnienia inspekcji jest kwestią krótkiego czasu - dodaje szef regionalnego stowarzyszenia przewoźników.

1 marca w resorcie infrastruktury odbędzie się narada z udziałem głównego inspektora transportu drogowego. Ma być na niej wypracowana strategia nadzoru nad rosyjskimi ciężarówkami próbującymi przejechać nielegalnie przez nasz kraj.

Wczoraj w podbydgoskich Lipnikach przewoźnicy rozmawiali o tym z szefostwem Kujawsko-pomorskiego Inspektoratu Transportu Drogowego.

A tymczasem z Rosji wracają do Polski ostatnie ciężarówki przewoźników z naszego regionu. Powrót zameldowali kierowcy z Brodnicy, Włocławka i Barcina.

Marek Weckwerth

Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" specjalizujący się tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu, gospodarki oraz turystyki i krajoznawstwa. Zainteresowania: turystyka, rekreacja i sport, kajakarstwo, historia, polityka. Instruktor, komandor spływów i wypraw kajakowych, autor podręczników dla kajakarzy i setek artykułów prasowych z tego zakresu. Rekordzista Polski w pływaniu kajakiem rzekami pod prąd od ujścia do źródła. Magister nauk politycznych po uczelniach w Poznaniu i Bydgoszczy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.