
Cierpiący na brak natchnienia gaskoński dziennikarz przyjeżdża do Sopotu, by zebrać materiał do reportażu o swych rodakach przebywających na wygnaniu w Polsce - o jego przygodach jest Twoja najnowsza książka.
Piszesz, ale na co dzień szefujesz sopockiej restauracji. Ciebie też może odwiedził jakiś francuski dziennikarz, by napisać jak ci się w Polsce żyje?
Na szczęście jeszcze coś podobnego mnie nie spotkało. (śmiech) A moja powieść to groteskowa galeria obrazów. Jak Molier - choć to, że rzucam jego nazwiskiem wcale nie znaczy, że z nim się porównuję - pokazuję nie tyle konkretnych ludzi, co charaktery.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień