Między wielkością a śmiesznością, czyli o machaniu myśliwcowi, biciu komarów armią i niewyprowadzaniu flagi Unii Europejskiej [FELIETON]

Czytaj dalej
Fot. Fot. Grzegorz Jakubowski/KPRP
Arkadiusz Krystek

Między wielkością a śmiesznością, czyli o machaniu myśliwcowi, biciu komarów armią i niewyprowadzaniu flagi Unii Europejskiej [FELIETON]

Arkadiusz Krystek

Wielkie wydarzenia czasami przechodzą do historii małymi kroczkami. Zapamiętujemy je przez drobne gesty, słowa. Za symbol wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych wielu pewnie uzna jego machanie do kupowanego przez Polskę myśliwca F-35.

W dzieciństwie z rówieśnikami też machaliśmy do samolotów i zawsze mieliśmy zawiedzione miny, bo ani jeden pilot nas nie pozdrowił. Ale prezydenta Dudę pilot musiał zauważyć, bo głowa naszego państwa cały czas była uśmiechnięta, odwróciła się i machała dalej, gdy samolotu już prawie nie było widać.

To jeszcze raz dowodzi niezwykłości rozwiązań zastosowanych w F-35. Bardzo dobrze, że je kupujemy.

Michał Cieślak (PiS), poseł sąsiadującej z łódzką ziemi świętokrzyskiej, zaapelował do swojego wojewody: „Zwracam się (...) o rozważenie możliwości użycia samolotów przystosowanych do oprysków lasów lub (...) pododdziałów wojsk chemicznych. To jeden z rodzajów wojsk przeznaczony do wykonywania specjalistycznych zadań podczas prowadzenia działań bojowych, jak i w różnych sytuacjach kryzysowych”.

Czyj atak poseł chce odeprzeć, co zbombardować, kogo zaatakować specjednostkami? Komary...

Powstrzymania flagi Unii Europejskiej dokonali radni podpiotrkowskiej Woli Krzysztoporskiej. Z pierwszych doniesień wynikało, że ją wyrzucili, ale okazało się, że po prostu nie chcieli jej wpuścić do sali, w której obradują. Wójt Roman Drozdek uznał więc, że problemu nie ma. I opowiada o tolerancji, bo są radni, którzy chcą flagi, i tacy, którzy zatrzasnęli przed nią drzwi.

I upiera się przy swoim, twierdząc: „Unia Europejska jest mocno wpisana w serca mieszkańców”. Tych radnych, którzy głosowali przeciw unijnej fladze, też?

Od wzniosłości (wielkości) do śmieszności jest tylko krok – mówił Napoleon Bonaparte. A Lion Feuchtwanger dodawał: „(...) lecz nie ma powrotu od śmieszności do wzniosłości”.

Arkadiusz Krystek

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.