Maski włóż! Ojczyzna wzywa uczniów do nauki obrony

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Aleksandra Dunajska

Maski włóż! Ojczyzna wzywa uczniów do nauki obrony

Aleksandra Dunajska

Minister Antoni Macierewicz chce, żeby do szkół wróciło przysposobienie obronne. MEN nie mówi „nie” chociaż w gimnazjach i liceach jest już „edukacja dla bezpieczeństwa”.

„Maski włóż, maski zdejm”, strzelanie z KBKS-ów, nauka o rodzajach broni, ale też ćwiczenia z pierwszej pomocy - z tym głównie kojarzy się „przysposobienie obronne” sprzed lat. Minister obrony narodowej chce do niego wrócić. - Zaniechanie przysposobienia wojskowego w szkołach było błędem - powiedział w niedzielę podczas wizyty w Mińsku Mazowieckim. Antoni Macierewicz obserwował tam ćwiczenia Federacji Organizacji Proobronnych. - W przyszłym roku będę dążył do tego, by wychowanie obywatelskie obejmowało także przysposobienie wojskowe - poinformował szef resortu. Dodał, że o ile zgodzi się szefowa MEN Anna Zalewska, miałby to być „obowiązkowy przedmiot”.

Przysposobienie obronne funkcjonowało w polskich szkołach ponadgimnazjalnych do 2012 r. (w gimnazjach i podstawówkach go nie było). - Chodziłem do szkoły w czasach PRL-u, funkcjonowania doktryny obronnej Układu Warszawskiego i przedstawiania NATO jako wroga numer jeden. Przygotowywaliśmy się na walkę z wrogiem, biegaliśmy z radiostacją po placu, układaliśmy jakieś kable, mieliśmy ćwiczenia z maskami gazowymi - opowiada Marek Krukowski, dziś dyrektor Gimnazjum nr 18 w Lublinie.

- Zapamiętałem głównie strzelanie do tarczy z KBKS-ów - wspomina Włodzimierz, absolwent Technikum Elektronicznego (zajęcia miał w 1968 r. ).

W 2012 r. przysposobienie obronne w szkołach ponadgimnazjalnych zastąpiła „edukacja dla bezpieczeństwa”. Do gimnazjów przedmiot wszedł już w 2009 r. Założenie było takie, żeby bardziej niż na ewentualność wojny przygotowywać młodzież do różnych sytuacji w czasie pokoju. Uczniowie mają w planie jedną godzinę tygodniowo przez jeden rok nauki.

- Na etapie gimnazjum edukacja jest skierowana głównie na umiejętność udzielania pierwszej pomocy - podkreśla dyr. Krukowski. - Nie ma zakładania masek przeciwgazowych ani posługiwania się bronią - zaznacza Małgorzata Szwedo, nauczycielka przedmiotu w Gimnazjum nr 9. - W programie są jednak m.in. elementy obrony cywilnej, sposoby zachowania w przypadku ataku terrorystycznego czy ogłaszania różnych alarmów, a także pierwsza pomoc przedmedyczna - wylicza Szwedo. W niektórych szkołach młodzież ma zajęcia na strzelnicy.

Czym przedmiot proponowany przez Antoniego Macierewicza miałby się różnić od lekcji, które już dziś odbywają się w szkołach? Zapytaliśmy MON o szczegóły, ale nie dostaliśmy odpowiedzi. Dyrektorzy i nauczyciele przypuszczają, że większy nacisk byłby położony na tematykę typowo wojskową. - Może to się wpisuje w działania związane ze wspieraniem organizacji paramilitarnych i formowaniem Obrony Terytorialnej? - zastanawia się jeden z nich. - Niewykluczone, że w tle jest też reforma oświaty i obawa o zmarginalizowanie przedmiotu po likwidacji gimnazjów - przypuszcza inny. - Nie sądzę jednak, żeby do szkół wróciło „Maski Pegaz włóż”. Dzisiaj to musiałoby być już inne przysposobienie obronne, inny program, dostosowany do dzisiejszych czasów, nowych wyzwań - uważa Elżbieta Bolibok, dyrektor Gimnazjum nr 19.

MEN: sprawa do dyskusji

- Jeżeli nie uda się w tym roku, będę zmierzał do tego, żeby w roku następnym taki przedmiot obejmował wszystkich uczniów - zapowiedział w niedzielę Macierewicz.

MEN nie mówi „nie”. - Elementy przysposobienia obronnego są już obecne w przedmiocie edukacja dla bezpieczeństwa. Jak rozumiem, minister obrony narodowej chciałby nieco rozszerzyć go o kwestie związane z wojskowością i to jest sprawa do dyskusji między resortami edukacji i obrony - mówi Anna Ostrowska, rzeczniczka resortu edukacji.

Aleksandra Dunajska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.