Marek Plura namawia do referendum: JOWy dla Ślązaków!

Czytaj dalej
Bartosz Pudełko

Marek Plura namawia do referendum: JOWy dla Ślązaków!

Bartosz Pudełko

Europoseł ze Śląska Marek Plura rozpoczął w mediach społecznych kampanię "JOWy dlŏ Ślōnzŏkōw!". Ma to być zachęta dla poparcia we wrześniowym referendum idei wprowadzenia ordynacji większościowej. Plura upatruje w tym szansy dla Ślązaków i śląskich polityków.

Europoseł Marek Plura namawia Ślązaków do udziału w referendum 6 września i głosowa ZA wprowadzeniem jednomandatowych okręgów mandatowych.

„JOWy będą małymi okręgami, w których jako kandydaci będą liczyli się tylko ludzie kierz sōm s’tela – ludzie którzy są stąd, są mocno osadzeni w swoim hajmacie – w swojej małej ojczyźnie. To wielka szansa dla polityków o śląskiej tożsamości. Byliby oni w cenie o wiele bardziej niż dziś. To także wyjątkowa szansa na zaistnienie w Sejmie silniejszej niż dziś reprezentacji obywateli o śląskiej tożsamości. Nie oznacza to, że takich posłanek i posłów dzisiaj brak. Wręcz przeciwnie, są i starają się jak mogą walczyć o nasze – Ślązaków prawa, ale ta małoliczna grupa ze swymi etnicznymi postulatami wciąż pozostaje niedoceniana na marginesie działań wielkich ogólnokrajowych partii. Cieszę się, że Prezydent Komorowski zarządził referendum z pytaniem o JOWy w tym – wyborczym roku, ponieważ widać niebywale wyraźny postęp w politycznej aktywności Ślązaków, do której serdecznie ich zachęcam, bo to jedyna droga do zmian w ustawach, o które walczymy. Apeluję więc – Bracia Ślōnzŏki idzmy ku referyndum, welujmy za JOWami! Kto ni’ma za JOWami tyn ni’ma za nami!” - mówi Marek Plura, europoseł Platformy Obywatelskiej od zawsze aktywnie działający na niwie m.in. uznania śląskiego języka czy promocji śląskości.

Poseł Plura rozpoczął 2-tygodniową kampanię promującą udział Ślązaków w referendum. W tym celu uruchomił specjalne wydarzenie na facebooku pod hasłem: „JOWy dlŏ Ślōnzŏkōw!” Dziś zwrócił się także z prośbą o poparcie do Rady Górnośląskiej zrzeszającej kilkanaście regionalistycznych organizacji ze Śląska.

Ma on nadzieję, że organizacje te, w odróżnieniu od mniejszości niemieckiej Województwa Opolskiego, wezmą czynny udział w kampanii referendalnej. Rada na posiedzeniu 26 sierpnia ma debatować na tematy wyborcze, a w szczególności nad poparciem wyborczej inicjatywy mniejszości niemieckiej Województwa Śląskiego pod nazwą „Zjednoczeni dla Śląska” włączającej Ślązaków na wspólną listę wyborczą.

6 września odbędzie się w Polsce referendum. Jedno z pytań będzie dotyczyło wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych.


*Kontrowersyjna reklama Żytniej to wstyd dla całej branży. Polmos przeprasza
*Pies uratował dziecko od śmierci! Suczka Perełka bohaterką. Oto ona
*Sosnowiec lepszy od Katowic. Ulica Małachowskiego bardziej zabawowa niż Mariacka
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Gdzie jest Basia, która jako dziecko zaginęła 15 lat temu? Rodzice wciąż szukają

Bartosz Pudełko

Komentarze

66
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

pitdegross

a po jakemu to je ?

gość

Dziś obowiązująca ordynacja wyborcza, to ordynacja WIĘKSZOŚCIOWA, co jest NIEZGODNE z Konstytucją, która mówi:

"Wybory do Sejmu są powszechne, RÓWNE, bezpośrednie i PROPORCJONALNE oraz odbywają się w głosowaniu tajnym." - artykuł 96.1

Z tego artykułu wynika, że właśnie jednomandatowe okręgi wyborcze można i trzeba tak ustalić, bez zmiany Konstytucji, aby ten artykuł zaczął funkcjonować, czego nie spełnia obecna ordynacja WIĘKSZOŚCIOWA.

gość

Dziś obowiązująca ordynacja wyborcza, to ordynacja WIĘKSZOŚCIOWA, co jest NIEZGODNE z Konstytucją, która mówi:

"Wybory do Sejmu są powszechne, RÓWNE, bezpośrednie i PROPORCJONALNE oraz odbywają się w głosowaniu tajnym." - artykuł 96.1

Z tego artykułu wynika, że właśnie jednomandatowe okręgi wyborcze można i trzeba tak ustalić, bez zmiany Konstytucji, aby ten artykuł zaczął funkcjonować, czego nie spełnia obecna ordynacja WIĘKSZOŚCIOWA.

gosc

wtedy myni tych zlodziei z PISdu i POsrancow i PSLslimakow iSLDowskich dziadow dostanie sie do koryta

jaga

już konstytucjonaliści i wszelkiej maści znawcy tematu ogłosili, że to referendum jest nic niewarte a p.Plura ciągnie swoje, muszę rzec - kończ Waść, wstydu oszczędź !!

papiery na stół

No to może potomkowie tych co ściągnęli ze ściany wschodniej za dobrze płatną pracą w śląskich kopalniach i hutach?
No to może ci, których styropian rzucił na stanowiska w spółkach kontrolowanych przez rządzące partie?
A czy Częstochowa albo Sosnowiec to już Śląsk?

Osobiście wolę ludzi uczciwych z udokumentowanym dorobkiem a nie "regionalnych".
Katowicami taki jeden rządził przez kilkanaście lat - efekty widać na każdym kroku - PRL-owską metropolię zamienił w wiochę. Za to jakie piękne nosił nazwisko - z "dziada pradziada" i znał się na drążeniu chodników i okładaniu ich betonowymi puzzlami.

Lutek

Najbardziej lubię Ślązaków warszawsko-brukselskich klepiących biedę i tęskniących za ukochanym Śląskiem ale zawsze gotowi do największych poświęceń!

Lutek

To nie jest Steuerowy szrajbunek. To chyba naleciałości z pisma tybetańskiego? Może piszcie po chińsku to się będziecie odróżniać bardziej. Żałosne.

WANDA

A TY PLURA TE JOWY WSADZ SOBIE Z KOPACZKĄ DO D..Y FAJNIE PRZY KORYCIE SIEDZIEC I GŁUPOTY GODAĆ.

filatelista

21 grudnia 1918 r. członkowie Naczelnej Rady Ludowej dowiedzieli się, że do Polski przyjechał Ignacy Jan Paderewski - genialny pianista i lobbysta sprawy polskiej na Zachodzie, a zwłaszcza w USA. Miał stanąć na czele nowego rządu w Warszawie. Gość przypłynął do Polski na pokładzie brytyjskiego krążownika "Concord". W******* Korfanty pojechał do Gdańska i nakłonił mistrza do zmiany planów podróży. Paderewski zgodził się jechać do Warszawy przez Poznań, gdzie zamierzał porozmawiać z miejscową elitą o przyszłości zaboru pruskiego.

Niemcy zdawali sobie sprawę, czym może się skończyć taka wizyta. Dlatego w całym mieście wygasili uliczne latarnie.

26 grudnia 1918 r. po godz. 21 Paderewski wraz żoną wysiedli na peronie Dworca Cesarskiego. Witał ich wielotysięczny tłum wzruszonych ludzi z pochodniami w dłoniach. Zaskoczony Paderewski w eskorcie polskich strażników pojechał do hotelu Bazar. Gdy wreszcie z hotelowego okna przemówił do rodaków, emocje sięgnęły zenitu. - Po długich latach niewoli ojczyzna się odradza! Odbudować się musi na tych samych podstawach, na których tu pierwsza budowa poczęta została! - mówił do tłumu zgromadzonego na placu Wilhelmowskim (dzisiejszym placu Wolności). I choć starał się ważyć słowa i nie nawoływać do walki, to jego przemówienie tak poruszyło poznaniaków, że powstańcza gorączka w mieście rosła z minuty na minutę.

Aby nieco stonować nastroje, następnego dnia ogłoszono, że Paderewski jest poważnie przeziębiony (szalała epidemia hiszpanki, grypy, która zabiła miliony ludzi) i musi kurować się w łóżku.

27 grudnia poznańscy Niemcy, chcąc podkreślić charakter niemieckiego Posen, zorganizowali manifestację - w trakcie marszu do centrum miasta demolowali lokale polskich organizacji i zrywali flagi państw ententy, które poprzedniego dnia Polacy rozwiesili na trasie przejazdu Paderewskiego. Kiedy agresywny pochód zbliżył się do hotelu Bazar, drogę zagrodził mu kordon polskiej Straży Ludowej, a po mieście rozeszła się wiadomość: "Paderewski w niebezpieczeństwie!".

Pod hotel błyskawicznie zaczęły ściągać kolejne polskie kompanie.

Około godz. 17 Niemcy ostrzelali fasadę Bazaru, w tym okna apartamentu Paderewskiego. Żołnierze z obstawy zabrali pianistę na zaplecze hotelu, a na ulicy Polacy odpowiedzieli ogniem.

Rozpoczęło się powstanie.

Franciszek Jach. Pierwszy pilot powstania wielkopolskiego

Komendy po niemiecku

W styczniu 1919 r. walki toczyły się już w całej Wielkopolsce. Powstańcy opanowali: Oborniki, Kościan, Ostrów, Śrem, Wągrowiec, Wronki, Jarocin, Krotoszyn, Mogilno, Strzelno, Kruszwicę, Nowy Tomyśl, Czarnków i Wolsztyn.

Siły polskie tworzyło ok. 9 tys. żołnierzy (nie licząc Straży Ludowej), a tydzień później zbliżyły się już do 14 tys. W wielu miejscowościach ludność spontanicznie przyłączała się do polskich oddziałów. Powstanie rozpoczynało się tam często mszą, a ochotnicy gromadzili się wokół miejscowych autorytetów - księży, nauczycieli albo lekarzy. Zdarzało się, że szli do ataku, słuchając komend wydawanych po niemiecku, bo innych wówczas nie znali.

Polacy walczyli zarówno z oddziałami Heimatschutzu (Obrony Krajowej), jak i regularnymi oddziałami niemieckiej armii. Te drugie, wyposażone w artylerię i broń maszynową, miały przewagę nad uzbrojonymi zwykle tylko w karabiny Mauser powstańcami. Walki były czasem bardzo zaciekłe - w okolicy Nakła i Bydgoszczy (której Polakom nie udało się zdobyć) Niemcy dobijali rannych powstańców.

W marcu 1919 r. Armia Wielkopolska liczyła już ponad 70 tys. żołnierzy. Wojsko nosiło specjalnie zaprojektowane i uszyte mundury, a wielkopolskie siły zbrojne dysponowały własną fabryką amunicji.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.