Łukasz Gładysiak

Kuter rakietowy Kołobrzeg

Kołobrzeg pod biało-czerwoną banderą, czyli kuter rakietowy, który sławił imię miasta.Był jedynym okrętem wojennym, którego imię związane było z polskim Fot. archiwum Kołobrzeg pod biało-czerwoną banderą, czyli kuter rakietowy, który sławił imię miasta.Był jedynym okrętem wojennym, którego imię związane było z polskim Kołobrzegiem
Łukasz Gładysiak

Kołobrzeg pod biało-czerwoną banderą, czyli kuter rakietowy, który sławił imię miasta.Był jedynym okrętem wojennym, którego imię związane było z polskim Kołobrzegiem.

Choć gabarytami ustępował niemieckiemu SMS „Kolberg”, był jedynym okrętem wojennym, którego imię związane było z polskim Kołobrzegiem.

Na kreślarskich deskach w Leningradzie

II wojna światowa była ostatnim konfliktem, w którym na masową skalę używano wielkich okrętów wojennych. Tam, gdzie potencjalnym polem walki były rozległe akweny, coraz większą rolę odgrywać zaczęły lotniskowce, natomiast na morzach mniejszych, takich jak Bałtyk, prym wieść zaczęły jednostki małe, zwrotne i dobrze uzbrojone.

W związku z powyższą tendencją, w latach pięćdziesiątych, na deskach kreślarskich Centralnego Biura Konstrukcyjnego Nr 5 w Leningradzie, powstał szkic niewielkiego okrętu, zdolnego do przenoszenia rakiet woda-woda. W Związku Radzieckim otrzymał on kryptonim „Projekt 205”, natomiast w armiach państw-sygnatariuszy Paktu Północnoatlantyckiego - „Osa”. W niedługim czasie stocznie dzisiejszego Petersburga, Władywostoku i Rybińska rozpoczęły produkcję nowych kutrów rakietowych, przeznaczonych w pierwszej kolejności dla Floty Bałtyckiej. Niedługo potem broń ta znalazła się w arsenałach państw Układu Warszawskiego oraz satelitów ZSRR, krążąc po morzach i oceanach od Azji Południowo-Wschodniej do Karaibów. Łącznie skompletowano 400 sztuk „Os”.

Kołobrzeg został zwodowany w Rybińsku

ORP „Kołobrzeg” zwodowano w stoczni w Rybińsku na początku lat sześćdziesiątych, Do Marynarki Wojennej Polskiej Republiki Ludowej trafił jako czwarty z trzynastu przysłanych przez Wielkiego Brata (wszystkie z wyjątkiem ORP „Oksywie” otrzymały nazwy miast polskiego Wybrzeża). Do służby oficjalnie włączono go 12 listopada 1965 r.; z numerem taktycznym 424 stał się elementem gdyńskiej 3. Brygady Kutrów Torpedowych. Sześć lat później jednostka trafiła w struktury dowodzonego przez komandora porucznika Mariana Zborowskiego, 2. Dywizjonu 3. Flotylli Okrętów, stacjonującej w Gdyni-Oksywiu. Był wówczas jednym z czterech kutrów „Projektu 205” wykorzystywanych w pododdziale (pozostałe nosiły nazwy: „Elbląg”, „Gdańsk” oraz „Gdynia”.Dywizjon uzupełniał pojedynczy kuter Projektu 663D - ORP „Błyskawiczny” i cztery jednostki torpedowe typu P-6). Warto zaznaczyć, że sama Flotylla stanowiła awangardę uderzeniową Marynarki Wojennej PRL, wchodząc, obok zgrupowań radzieckich oraz pływających pod banderą Niemieckiej Republiki Demokratycznej, w skład głównych sił ofensywnych Układu Warszawskiego w basenie Morza Bałtyckiego.

Kapitan „Kołobrzegu” miał 26 lat

Okręt noszący imię największego portu Pomorza Środkowego brał udział w manewrach i ćwiczeniach, szkoląc kolejne grupy polskich marynarzy. Wartym odnotowania jest fakt, że w latach 1978-1981 jego dowódcą był Michał Michalski. Ten pochodzący z Kazimierza oficer i inżynier nawigacji, który zwierzchnictwo nad trzydziestoosobową załogą „Kołobrzegu” objął w wieku 26 lat, w późniejszym okresie pełnił funkcję szefa Wydziału Operacyjno-Szkoleniowego 3. Flotylli, a w połowie lat dziewięćdziesiątych wszedł w skład Oddziału Operacyjnego Sztabu Marynarki Wojennej, stając, po trzyletnim dowodzeniu świnoujską 8. Flotyllą Obrony Wybrzeża, na jego czele w początkach XXI w. W latach 2006-2007 był szefem sztabu polskiej floty wojennej.

40 metrów długości, 7,5 metra szerokości

Kołobrzeska „Osa” była klasycznym przykładem jednostki „Projektu 205”. Charakteryzowała ją długość rzędu 40 m, szerokość ponad 7,5 m, blisko trzymetrowe zanurzenie i wyporność maksymalna 220 t. W ruch wprawiały ją trzy gwiazdowe silnik wysokoprężne o mocy 3000 KM każdy, napędzające trzy śruby. Prędkość maksymalna okrętu wynosiła 37 węzłów. Wynoszący 56 t zapas paliwa pozwalał na jednorazowe pokonanie dystansu 800 mil morskich.

Cztery wyrzutnie i dwa działka

Uzbrojenie ORP „Kołobrzeg” stanowiły cztery pojedyncze wyrzutnie rakiet woda-woda P-15 Termin oraz dwa podwójne działka uniwersalne AK-230 kalibru 30 mm, umieszczone na dziobie i rufie. Mogły one niszczyć cele oddalone od jednostki nawet 6,5 km, oddając średnio 220 strzałów w ciągu minuty. Pod koniec lat sześćdziesiątych na pokładzie zainstalowano też poczwórną wyrzutnię rakiet przeciwlotniczych Strzała-2M. Jednostka posiadała także zestaw nowoczesnej, jak na owe czasy, aparatury radiolokacyjnej z systemem rozpoznana „swój-obcy”.

Pożegnanie na medal NBP

Banderę ORP „Kołobrzeg” opuszczono 15 czerwca 1993 r. W realiach nowoczesnego pola walki kutry rakietowe „Projektu 205” przestały spełniać powierzoną kilka dekad wcześniej rolę i w związku z obniżaniem kosztów Marynarki Wojennej zaczęto ich wycofywanie z linii. Dwa ostatnie zakończyły służbę w marcu 2006 r. Kołobrzeska „Osa”, podobnie jak jej siostrzane jednostki doczekała się upamiętnienia wiosną bieżącego roku, kiedy to Narodowy Bank Polski wyemitował serię kolekcjonerskich monet dwuzłotowych z wizerunkiem właśnie tego typu kutra rakietowego (jako modelowy obrano ORP „Gdynia”). Na wszystkich, którzy chcieliby poznać warunki służby na „Kołobrzegu”, czeka w naszym mieście jego młodszy brat - ORP „Władysławowo”. Oglądać go można w Kołobrzeskim Skansenie Morskim - oddziale Muzeum Oręża Polskiego.

Łukasz Gładysiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.