red.

Kto da nam teraz skrzydła? Może Tajwan?

red.

O lotnisko w Babimoście od dawna kruszą kopie politycy. Czy jest potrzebne regionowi? Właśnie otwierają się przed nim nowe perspektywy.

Przed kilkoma dniami wicemarszałek Bogdan Nowak spotkał się w Warszawie z radcą handlowym i ambasadorem Tajwanu. - Kiedy w Lubuskiem gościł ambasador tego kraju, to wtedy rozmawialiśmy o porcie lotniczym w Babimoście i jego możliwościach. Zasugerowaliśmy, że Babimost byłby doskonałym portem cargo dla ich towarów, które wwożą do Niemiec. Nasz rozmówca zainteresował się tą propozycją, ale poprosił o szczegóły. I te szczegóły wręczyłem w postaci konkretnej oferty.

Ruch pasażerski wzrośnie w Babimoście o ok. 40 proc.

Wicemarszałek dodał, że radca obiecał, iż nasza oferta trafi do przedsiębiorców, firm i towarzystw lotniczych. Dodatkowo stronie tajwańskiej zaproponowano, by w pobliżu portu lotniczego wybudowała składy.
- Mamy odpowiednie tereny, Tajwańczycy mogliby wybudować składy, gdzie trafiałyby towary z samolotów, które później samochody mogłyby wieźć do Niemiec i dalej na zachód. Nieopodal jest bowiem autostrada A2 - dodał wicemarszałek.

Jak wynika z wyliczeń urzędu marszałkowskiego, ruch pasażerski wzrośnie w Babimoście o ok. 40 proc. - Za 10 miesięcy 2015 r. Port Lotniczy Zielona Góra-Babimost odprawił 15.423 pasażerów - informuje Jolanta Jaromir, dyrektor Biura Projektów Własnych urzędu marszałkowskiego i dodaje, że samorząd województwa rocznie przeznacza na lotnisko 5 mln złotych. Zieloną Górę kosztuje ono natomiast dodatkowe 2 mln złotych.

O znacznym wzroście ruchu na lotnisku mogliśmy mówić w okresie od 21 września do 11 października, kiedy do Babimo¬stu przylatywały samoloty czarterowe z Hiszpanii, Turcji, Chorwacji, Grecji i Maroka. Loty były tu kierowane z Portu Lotniczego Poznań-Ławica, w którym odbywał się remont drogi startowej. Na lotnisku lądowali jeszcze wyjątkowi goście, tacy jak np. koszykarze wielkiej FC Barcelony czy amerykańscy żołnierze, którzy przylecieli na manewry. Były to jednak przypadki... sporadyczne.

red.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.