Krajówką nad Bałtyk?
Nowa droga krajowa z Gdyni do Władysławowa ma być panaceum na nieprzejezdną latem DW 216. - Każda dodatkowa nitka nad morze jest trafionym pomysłem - mówią drogowcy.
Wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit zdradził, że jest pomysł zupełnie nowego połączenia komunikacyjnego między Trójmiastem a Półwyspem Helskim. Podczas sejmowej debaty poinformował, że resort rozważa utworzenie zupełnie nowej drogi krajowej łączącej Gdynię z Władysławowem. News zelektryzował nie tylko powiat pucki. Jak na razie okazuje się, że jest więcej niewiadomych niż konkretów.
- Po dokładnej analizie układu drogowego oraz poziomu natężenia ruchu w województwie pomorskim resort stwierdził, że ze względu na problemy komunikacyjne na dojeździe do Władysławowa należy podjąć prace zmierzające do wyznaczenia na odcinku Gdynia - Władysławowo nowej drogi krajowej - zakomunikował nam Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Zdaniem ministra, droga rozładowałaby korki i ułatwiłaby dojazd do nadmorskich kurortów. Na razie trudno też wyrokować, którędy dokładnie przebiegnie.
Pozytywnie na ten temat wypowiadają się sami drogowcy. - Każda nowa droga się przyda. Byłaby to kolejna alternatywa do dojazdu nad morze - komentuje Robert Lorbiecki, dyrektor Zarządu Drogowego dla Powiatu Wejherowskiego i Puckiego. - Jeśli ma ułatwić i zmniejszyć zakorkowanie szóstki w Rumi i Redzie, to oczywiście, że to dobry pomysł.
W podobnym tonie wypowiada się burmistrz Władysławowa Roman Kużel.
- Zdecydowanie dobry ruch, choć jak na razie nie ma konkretów - ocenia. - Zresztą, z perspektywy liczby turystów w naszych nadmorskich gminach budowa tej trasy jest zadaniem ponadlokalnym i w naszej ocenie, wsparcie rządowe jest jak najbardziej właściwe.
Na optymizm jest stanowczo za wcześnie, bo na razie nowa trasa nad morze jest jeszcze w sferze głębokich planów.
- Zadanie będzie musiało przejść całą ścieżkę związaną z przygotowaniem i realizacją projektu drogowego, która wynika z przepisów prawa. Dlatego o szczegółach inwestycji będzie można mówić, gdy zostanie przeprowadzona analiza potencjalnych korytarzy - wyjaśnia rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
Dobra wiadomość jest taka, że robocza analiza się rozpoczęła. Jak długo potrwa i kiedy droga będzie robiona? Tego dokładnie nie wiadomo.
Jak słusznie zauważa dyrektor Lorbiecki, planowana droga do końca nie rozwiąże korkowych problemów.
- Każda dodatkowa nitka jest na wagę złota, ale powiedzmy sobie szczerze, prawdziwy zator robi się na skrzyżowaniu w samym Władysławowie - dodaje. - Dopóki tam nie powstanie prawoskręt, to latem nic, oprócz odciążenia Redy, się nie zmieni. To wlot do Władysławowa jest newralgicznym punktem.
wideo: Bałtycka TV