Zbigniew Marecki

Kocha swoją matkę, ale jednak musiała ją zostawić w szpitalu

Kocha swoją matkę, ale jednak musiała ją zostawić w szpitalu
Zbigniew Marecki

Kuzynka wie, jakie są jej obowiązki w stosunku do chorej i ubezwłasnowolnionej matki, dla której jest opiekunem prawnym, ale sytuacja wymagała, aby ją zostawiła w szpitalu - mówi ich krewna.

W środę, 8 marca 2017 roku, wieczorem, córka 64-letniej słupszczanki, cierpiącej na chorobę Alzheimera, przywiozła ją do lekarza do Środkowopomorskiego Centrum Zdrowia Psychicznego Medison w Koszalinie. Według kierownictwa placówki porzuciła ją tam, nie tłumacząc się nikomu.– Do tej pory ta pani nie była naszą pacjentką – mówi dr Izabela Ciuńczyk, dyrektor Medison, która o tej bulwersującej sprawie powiadomiła „Głos”. Zresztą nie tylko naszą redakcję, ale także – jak się wyraziła – „wszystkich świętych”: MOPR w Słupsku, Roberta Biedronia, prezydenta Słupska, Sąd Rodzinny w Słupsku oraz Rzecznika Praw Pacjenta.

– Odezwał się tylko ten ostatni, prosząc o dodatkowe informacje – mówi dyrektor Ciuńczyk i zaznacza, że tylko ze względów humanitarnych 64-letnia pacjentka pozostała w placówce, choć lekarz w izbie przyjęć wytłumaczył jej córce, że chora nie wymaga hospitalizacji, ale czułej opieki w domu lub w specjalistycznej placówce. Jednocześnie dyrektor Ciuńczyk rozpoczęła działania zmierzające do ponownego nawiązania kontaktu z opiekunką prawną porzuconej 64-latki. – To pani problem – miała usłyszeć, gdy wreszcie udało się jej dodzwonić do córki porzuconej. Nie ukrywa, że jej reakcja ją zaskoczyła.

Kierownik GOPS współczuje córce chorej

Poszliśmy tropem sygnału ze strony dyrektor Ciuńczyk. W MOPR dowiedzieliśmy się, że tam sprawa 64-latki jest znana, ale słupski MOPR nie będzie się nią zajmował, bo zgodnie z polskim prawem w przypadku osób ubezwłasnowolnionych zajmują się nimi te placówki opieki społecznej, które działają w miejscu zameldowania opiekuna prawnego takiej osoby. Okazało się, że córka chorej kobiety mieszka na terenie gminy Kępice. Tak więc MOPR w Słupsku o zaistniałej sytuacji poinformował Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Kępicach.

– Nasza pracownica chce po a Kuzynka wie, jakie są jej obowiązki w stosunku do chorej i ubezwłasnowolnionej matki, dla której jest opiekunem prawnym, ale sytuacja wymagała, aby ją zostawiła w szpitalu - mówi ich krewna.

Córka czeka na decyzję sądu, która umożliwi umieszczenie chorej matki w ośrodku zamkniętym

znać uzasadnienie działań tej pani. Będziemy też rozmawiać o możliwości udzielenia jej pomocy. W każdej chwili może ona skorzystać ze wsparcia psychologicznego – powiedział „Głosowi” 9 marca Tomasz Zagrajek, kierownik GOPS w Kępicach. Prywatnie współczuje młodej kobiecie, bo – jak zauważył – każdego może spotkać taka sytuacja, która przydarzyła się w jej rodzinie, a nie zawsze łatwo sobie w polskich warunkach z nią poradzić. Poinformował też, że sprawą córki i porzuconej przez nią chorej matki zajmować się będą kurator rodzinny, policja w Miastku oraz Sąd Rodzinny w Miastku. - Ich działania mogą zakończyć się nawet zmianą opiekuna prawnego – dodał.

Nie oceniajcie zbyt szybko

Gdy o tej bulwersującej sprawie napisaliśmy w „Głosie” oraz na portalu www. gp24.pl, rozdzwoniły się telefony od czytelników. Głównie z dobrymi życzeniami i słowami współczucia dla mieszkanki gminy Kępice. Dzwonili ludzie, którzy zetknęli się z podobnymi doświadczeniami.

– Nie oceniajcie, bo sama wiem, jak bywa trudno, gdy samodzielnie trzeba sobie poradzić z chorym na Alzheimera – tłumaczyła jedna z naszych czytelniczek. Kilka godzin później skontaktowała się z nami kuzynka córki chorej słupszczanki, która po konsultacji z krewną postanowiła przedstawić nam przebieg wydarzeń. Według niej chora na Alzheimera kobieta od trzech lat znajdowała się w specjalistycznej placówce w województwie zachodniopomorskim.

– Stan zdrowia starszej pani z miesiąca na miesiąc się pogarsza, co się wyraża wzrostem agresji. To, że zapisane jej leki nie działają, zauważył nawet psychiatra, który współpracuje z tym ośrodkiem, bo akurat trafił tam na moment ogarniającego pacjentkę napadu agresji, polegającego m.in. na rzucaniu stolikami czy atakowaniu ludzi przy pomocy widelca. Z tego względu dwa razy wzywano karetkę pogotowia ratunkowego, a w końcu psychiatra skierował ją w trybie pilnym do koszalińskiego szpitala psychiatrycznego w celu ustawienia chorej właściwych leków– opowiada kuzynka. Jednocześnie właściciele placówki, gdzie przebywała 64-latka, wypowiedzieli umowę jej córce, bo – ich zdaniem – chora stanowiła zagrożenie dla innych pacjentów. Wtedy mieszkanka gminy Kępice chciała zawieźć matkę do szpitala psychiatrycznego w Słupsku.

– Tam okazało się, że brakuje w nim wolnych miejsc. Z tego względu w nocy kuzynka pojechała z mamą do szpitala w Koszalinie. Towarzyszyli jej właściciele ośrodka, w którym wcześniej przebywała jej matka. Kuzynka zostawiła mamę w tym szpitalu, ale nie miała wyboru, bo przecież człowiek z czwartym stopniem Alzheimera, który staje się coraz bardziej agresywny, nie jest zdrowy. Później byłam świadkiem jej rozmowy z dyrektorką szpitala, która straszyła kuzynkę policją i prokuratorem. Bardzo mnie to zdziwiło, bo nie spodziewałam się takiej reakcji po przedstawicielu służby zdrowia – mówi kobieta. Dodała, że jej kuzynka mieszka sama wśród lasów. – Ona nie jest w stanie sobie poradzić z mamą, choćby dlatego, że w szpitalu są potrzebne trzy osoby, aby ją ubrać – dodaje. Według niej kuzynka nie porzuciła matki w szpitalu, ale zawiozła ją tam po to, aby ustawiono jej leki, które ograniczą jej agresję. – Czas pobytu mamy w szpitalu chciała wykorzystać na to, aby znaleźć dla niej ośrodek zamknięty- mówi kuzynka.

Zbigniew Marecki

Jestem dziennikarzem "Głosu Pomorza". Mieszkam w Słupsku. Zajmuję się codziennymi sprawami mieszkańców Słupska i regionu słupskiego. Interesują mnie ludzie, życie społeczne i polityczne, gospodarka, samorząd i historia regionalna.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.