Każdy nam się stawia...

Czytaj dalej
Fot. Michał Wołosz
Andrzej Flügel

Każdy nam się stawia...

Andrzej Flügel

Mecz w Szczecinie wcale nie był łatwy. Stelmet BC wygrał 74:67, ale musiał się do końca bić o zwycięstwo. Na szczęście na finiszu pokazał klasę.

King Wilki Morskie to znacznie mocniejszy zespół niż w poprzednim sezonie, szczególnie po dojściu do nich byłego zawodnika Stelmetu Russella Robinsona. Szczecinianie z determinacją walczą o awans do ósemki czyli play offu. W środku tabeli jest wielki ścisk. Można więc było się spodziewać, że gospodarze staną na głowie żeby w spotkaniu z mistrzem Polski zdobyć dwa punkty, których raczej nie planowali biorąc pod uwagę siłę zielonogórzan. Tyle, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Nawet słabsza ekipa jest w stanie wznieść się na wyżyny, a wykorzystując gorszy dzień faworyta odnieść sukces.

I tak wyglądała spora część meczu w Szczecinie. Gospodarze walczyli z wielką determinacją, nakręcały ich udane akcje. Stelmet spisywał się słabo i gorzej niż zwykle. Męczyliśmy się przez dwie kwarty, z czego spora część pierwszej była koszmarna. Potem po Wilkach było widać oznaki zmęczenia, a kiedy Stelmet zbliżył się na odległość punktu można było przypuszczać, że w końcówce rozstrzygnie ten mecz na swoją korzyść. Tak było.


Zadecydowała o tym bardzo dobra gra Łukasza Koszark

a

Kapitan punktował w ważnych momentach (70 proc. skuteczności za trzy, 4 celne rzuty na 6 prób), rozgrywał, widział partnerów, dzielił piłki. Drugim zawodnikiem, który pociągnął zespół był Nemanja Djurisić. Wcześniej dał świetną zmianę, a w końcówce zdobył kolejno kilka ważnych punktów. To w sumie dzięki jego akcjom w 38 minucie wyszliśmy na pięciopunktowe prowadzenie 66:61 i choć przed chwilą Franka Gainesa wygrywały Wilki 61:60 i jak się okazało, był to ich ostatni korzystny wynik. Wprawdzie potem gospodarze zdołali znów się bardzo zbliżyć, po tej akcji Djurisicia nie oddaliśmy już prowadzenia. Czarnogórzec do 14 punktów (skuteczność na poziomie 85,7 proc. 6 celnych rzutów na 7 prób, za dwa 100 proc. 6/6!), dołożył 9 zbiórek.

Jak się zdaje o sukcesie zielonogórzan zadecydowała zdecydowana przewaga na deskach, wypracowana głównie w końcówce meczu. Mieliśmy 40 zbiórek (aż 28 w obronie i 12 w ataku), przy zaledwie 26 gospodarzy (18 obrona, 8 atak). Jeśli chodzi o statystyki zespołowe. Stelmet miał lepszą skuteczność 44,1 proc. z gry (26/59) przy 37,1 proc. (23/62) Wilków Morskich. W poszczególnych elementach też byliśmy lepsi. Za dwa 51,4 proc. 19/37, przy 46,9 proc. - 15/32 Wilków. Lepiej rzucaliśmy za trzy 31,8 proc. - 7/22, Wilki 26,7 - 8/30. Zmarnowaliśmy dwa rzuty wolne, gospodarze trzy. Asyst więcej mieli rywale 15:14. Z kolei miejscowi zaliczyli 9 strat przy 14 Stelmetu BC. W sumie był to wyrónany mecz. Mistrz klasę pokazał w końcówce.

Przyjechaliśmy tu po sukces, ale też żeby dobrze grać w obronie i zwyciężyć w zbiórkach

- mówił w rozmowie z ,,Radiem Zielona Góra” trener Saso Filipovski. - Jestem z tych dwóch elementów zadowolony. Skuteczność nie była na najwyższym poziomie. Mieliśmy w pierwszej połowie zbyt wiele niecelnych rzutów. Zbyt wiele punktów, bo aż 15 straciliśmy po kontratakach. W drugiej części meczu zagraliśmy lepiej. Powstrzymaliśmy kontrataki Wilków i zdecydowanie przeważaliśmy w zbiórkach.

- Było ciężko. Oni zaczęli dobrze, a my popełnialiśmy głupie straty - dodał Łukasz Koszarek. - Rywale bardzo szybko biegali, widać, że się specjalnie przygotowywali do tego meczu. I tak często jest. My wychodzimy z autobusu, a tam czeka na nas specjalnie zmotywowany i nastawiony na ten mecz, rywal. Uważam, że Wilki Morskie mają lepszą drużynę i sprawiają korzystniejsze wrażenie niż wskazywałaby to ich pozycja w tabeli dlatego musieliśmy się sporo namęczyć.

Tyle trener i kapitan zespołu. Już jutro zielonogórzan czeka bardzo ważne spotkanie w Pucharze Europy z MHP Riesen. Do tematu tego meczu wrócimy w jutrzejszym wydaniu ,,GL”. W niedzielę podejmujemy w Zielonej Górze jedną ze słabszych ekip ligi Polpharmę Starogard Gd

Andrzej Flügel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.