(czyt)

Jak wyglądało Winobranie w 1887 r.? Znane polskie pismo "Bluszcz" zamieściło w 1887 roku korespondencję z Zielonej Góry

Korowód na skrzyżowaniu ul. Kupieckiej i Żeromskiego. Korowód na skrzyżowaniu ul. Kupieckiej i Żeromskiego.
(czyt)

Znane polskie pismo "Bluszcz" zamieściło w 1887 roku korespondencję z Zielonej Góry.

"Dnia 21-go września o 6-ej godzinie rano wszystkie miejscowe dzwony kościelne zwiastowały Zielonej Górze prastarym zwyczajem wieść miłą i z wielką niecierpliwością jak zwykle wyczekiwaną — początek winobrania. Władza administracyjna miejska termin ten wyznacza.

Trzeba znać i wiedzieć, czem tu jest winobranie. Radość przepełnia wszystkie serca na pierwszy odgłos do winnic zwołujący pracowników. Winnice, przed winobraniem spokojne, głuche, bo puste, jakoby w zadumie pogrążone, ożywiają się naraz życiem, radością i zgiełkiem najprzyjemniejszego zajęcia, jakie sobie wyobrazić można.

Tu winobranka podnosi w górę prześliczne, złoto-zielone grono, szczycąc się takim wspaniałym okazem, tam odpowiada jej winobraniec, pokazując jeszcze wspanialsze, pyszniące się ciemno-modremi jagodami. Za ich przykładem wznosi się rąk wiele i wiele rozbrzmiewa radosnych głosów; lecz to tylko ochotnicy i ochotnice tak wśród rozkosznej tej pracy "dokazują"; rzeczywiści i najemni winobrańcy, ze spokojną w ogólności, chociaż nie z posępną, skrzętnością, ogołacają wino-krzew z owocu i odnoszą jeden kosz po drugim na wozy albo pod tłocznię, gdzie się pierwsza arcyprozaiczna z tym pięknym darem Bożym odbywa manipulacja.

A roją się pracownicy i pracownice, młodzież i dzieci, pełno ich pomiędzy winorośli rzędami i około tłoczni, wszędzie tętni życie i radość, czemu w wielu miejscach przygrywa muzyka, wtórują śpiewy; słychać huk pistoletów, okrzyki; widać rakietowe ognie wieczorami i palenie stosów chrustu, a około płonących tych ogni wesołe pląsy. (...)

Na czas winobrania zapraszają właściciele winnic zamiejscowych swych znajomych, niby do pomocy, a właściwie dlatego, że to pora najpewniejszego i najlepszego ugoszczenia, uraczania gości. Toteż tętni wieczorami w Zielonej Górze w czasie winobrania życie towarzyskie po familiach, po kasynach i resursach. Gdy się to dzieje, rachują — bo gdzieżby dziś bez obliczania się obyło — właściciele winnic, o ile odpowiadają zbiory, a mianowicie ilość i jakość ich, nadziejom, jakie żywiono.

Rachują, i winiarze (handlarze wina zielonogórskiego), jakie będzie można robić interesa — a to drugi, bardzo prozaiczny moment w odnośnych zachodach. Właściciele winnic tutejszych zwykle w trzech kierunkach robią interesa: wytłaczają moszcz i robią zeń wino, wysyłają na wielką skalę winogrona, które dla przyjemnej przymieszki kwasku winnego, daleko większy mają popyt niż winogrona węgierskie i nadreńskie — i zbierają ze stojących rzędami pomiędzy winoroślami drzew owocowych najprzedniejszych gatunków owoce i te, głównie suszone lub zakonserwowane, a w mniejszej części świeże, spieniężają; że zaś w Zielonej Górze i jej bliższej i dalszej nieco okolicy znajduje się 4.600 winnic na 13 kwadratowych kilometrach, które to winnice w dobrych latach 30.000 hektolitrów (3 miliony litrów) wina wydają, że dalej wysyłają stąd, ale także tylko w latach, w których grona dokładnie dojrzeją i gdy się wino dobrze obrodzi — do 500 tysięcy kilogramów winogron, co przynosi przynajmniej 300 tysięcy marek, a że i inny owoc nieźle dochodu przysparza, więc przyznać trzeba, że zielonogórzanie i okoliczni ich sąsiedzi mogą być zadowoleni z gleby swej, a raczej z przemysłu swego, datującego się zresztą od dawnych, bardzo dawnych czasów, bo gdy Śląsk jeszcze do Polski należał, już tu na większą skalę istniały winnice, które z czasem przez przenoszenie dotąd lepszych gatunków winnej macicy z południowych części środkowej Europy, podnieśli zielonogórzanie znacznie w kulturze tak, że dziś wino zielonogórskie, białe i czerwone, daleko lepsze jest niż, niestety, renoma jego."

Tekst pochodzi z sierpnia 2007 r.

POLSKA TOSKANIA - zobacz film i przewodnik interaktywny po lubuskiej krainie wina i wrażeń.

Poznaj z nami polską Toskanię! Zabierzemy Cię w podróż pięcioma szlakami: pasji, cierpliwości, spełnienia, dumy i tradycji.

Przewodnik interaktywny po polskiej Toskanii

(czyt)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.