Ewa Abramczyk-Boguszewska

Gminy boją się, że będą oddawać pieniądze z Unii

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Samorządy martwią się, że będą musiały zwracać unijne pieniądze wykorzystane na inwestycje w gimnazjach. Jeśli gimnazja znikną.

Likwidację, a właściwie wygaszanie gimnazjów zapowiedziało Ministerstwo Edukacji.

Cały ten proces ma się rozpocząć już we wrześniu przy-szłego roku. Na razie nie są znane szczegóły, ale wiadomo, że wprowadzenie reformy nie będzie łatwe, także ze względów finansowych. Okazuje się bowiem, że samorządy nie tylko będą musiały znaleźć pieniądze na utworzenie nowej sieci szkół, odprawy dla zwalnianych nauczycieli itp., ale również mogą stracić te środki, które już pozyskały. Chodzi o unijne wsparcie na inwestycje w gimnazjach. Przeważnie placówka musi bowiem działać 5 lat, inaczej trzeba się liczyć z koniecznością zwrotu funduszy.

Samorządy zastanawiają się, czy w przypadku wygaszenia gimnazjów uda im się zachować przyznane przez UE pieniądze. - Większość inwestycji unijnych w bydgoskich szkołach ogólnokształcących (ter-momodernizacje, „Orliki”) dotyczyła zespołów szkół i szkół podstawowych - mówi Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - W przypadku likwidacji gimnazjów będą nadal wykorzystywane jako infrastruktura edukacyjna i ogólnodostępna baza sportowa. Mamy nadzieję, że zachowanie w ten sposób celu inwestycji unijnych uchroni nas przed ryzykiem zwrotu dotacji.

Jednak zapowiadane zmiany budzą obawy gmin. - Będą związane z poważną reorganizacją całej sieci szkół - dodaje Iwona Waszkiewicz. - Nie wiemy dziś, jakie mogą wywołać skutki w odniesieniu np. do zrealizowanych wcześniej ko-sztownych projektów obejmujących remonty i wyposażenie naszych szkół zawodowych. W najbliższym czasie planujemy termomodernizację budynków dwóch gimnazjów. W przy-padku likwidacji gimnazjów w budynkach utrzymamy funkcje obiektów użyteczności publicznej, co stanowi podstawowy warunek uzyskania dofinansowania. Ze złożenia projektów miękkich dla gimnazjów prawdopodobnie się wycofamy.

- W projekcie „Dołączymy do Reichsteina” brało udział 11 gimnazjów z terenu Włocławka - informuje Bartłomiej Kucharczyk, rzecznik Urzędu Miasta Włocławka. - Projekt zakończył się w 2015 roku. Gimnazja pozyskały komputery wraz z oprogramowaniem. W umowie była klauzula dotycząca 5-letniej trwałości projektu. Beneficjentem tego projektu była gmina Włocławek. To ona podpisywała umowę i dokonała zakupów sprzętu, który następnie został przekazany do gimnazjów. Można więc uznać, że zakupiony sprzęt będzie służył szkolnictwu i być może nie trzeba będzie zwracać dofinansowania. Jest to problem ogólnopolski, nad rozwiązaniem którego pracują MEN i Ministerstwo Rozwoju.

- Problem nie dotyczy toruńskich szkół - uspokaja natomiast Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prezydenta Torunia. - Dofinansowania z Unii były w Toruniu przekazywane np. na termomodernizację budynków oświatowych. W związku z tym jeśli nadal będzie tam prowadzona taka działalność, nie będzie zagrożenia zwrotu pieniędzy. Oczywiście, problem może się okazać bardziej złożony, dlatego będziemy go w przyszłości analizować.

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Szkoła – to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim uczniowie i nauczyciele. To oni tworzą ją każdego dnia. Dlatego też piszę o tym, co dla nich ważne: o ich problemach, codziennych sprawach, sukcesach i radościach. W swoich artykułach zawsze staram się pokazać dwie strony medalu, bo przecież w gruncie rzeczy chodzi nam wszystkim o to samo: o dobrą edukację dla dzieci. Sięgam również po opinie fachowców, którzy odnoszą się do aktualnej sytuacji w polskiej oświacie. Interesuje mnie też to, co dzieje się na polskich uczelniach, zwłaszcza tych z Kujawsko-Pomorskiego. Pisząc o edukacji, ciągle się czegoś uczę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.