Czy już musimy się obawiać?

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Andrzej Flügel

Czy już musimy się obawiać?

Andrzej Flügel

Zielonogórski Stelmet BC przegrał w Ostrowie ze Slam Stalą 85:90. Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu.

Stal potwierdziła, że w tym sezonie ma apetyt na odegranie ważnej roli w rozgrywkach. Jak już pisaliśmy w sprawozdaniu z tego spotkania Stelmet grał falami. Miał bardzo dobre momenty podczas których potrafił zdominować rywala, by po chwili wpaść w dołek podczas którego nie przypominał zespołu sprzed chwili, co oczywiście skwapliwie wykorzystywał przeciwnik. Czy przed play offami, zakładając, że trafimy tam już na solidne, albo bardzo solidne ekipy, musimy się bać? Być może nie trzeba jeszcze alarmować, ale taki mecz jak ten sobotni może pozostawiać jakiś niepokój. Miejmy nadzieję, że nasi zawodnicy i trenerzy potrafią te obawy rozwiać i Stelmet BC przystąpi do play offów z zupełnie nowym otwarciem.

Oto co po meczu powiedzieli trenerzy i zawodnicy. Szkoleniowiec Stali Emil Rajković: - To był bardzo ważny mecz dla nas. Czuliśmy presję ponieważ potrzebowaliśmy wygranej żeby obronić trzecie miejsce jakie zajmujemy i chcemy je mieć przed play offem. Chcę też pogratulować Stelmetowi bo zielonogórzanie walczyli bardzo mocno. Mieli świetny rzutowo wieczór, szczególnie w pierwszej połowie, a Djurisić trafiał bardzo trudne rzuty. Oczywiście gratuluję naszym zawodnikom. Potrafili poradzić sobie z wszystkimi problemami jakie mieli w trakcie tego spotkania. Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Chcę podziękować kibicom za wspaniały doping. Liczę na takie wsparcie w czasie meczów play off.

- Gratuluję Stali - powiedział szkoleniowiec zielonogórzan Artur Gronek - Zagrali dobry mecz, byli ofensywni. Za dużo im pozwoliliśmy. Mieliśmy wiele problemów z małymi graczami Johnsonem i Carterem, bo wszystko od nich się zaczynało. Mimo wszystko myślę, że oprócz czwartej kwarty nie zagraliśmy złego meczu. Rzuciliśmy 85 punktów przy ośmiu stratach. Oczywiście powinniśmy zagrać lepiej w obronie

Szymon Szewczyk: - Wygrana z byłą drużyną zawsze smakuje podwójnie. Po ostatnim przegranym meczu w Zgorzelcu chcieliśmy pokazać, że potrafimy się odbudować i powalczyć z najlepszymi, bo wielu uważało, że z tymi z góry nie potrafimy grać. Pokazaliśmy, że Stelmet musi się bać przyjazdu do Ostrowa. Cieszy mnie wynik i walka. Oczywiście liczyliśmy że zwyciężymy plus 12 i jeszcze zdołamy przeskoczyć Stelmet, ale wygrana i tak świetnie smakuje.
- Gratulacje dla Ostrowa - dodał Nemanja Djurisić. - Zagrali dobry mecz, trafili wiele ważnych rzutów. My daliśmy im za wiele otwartych pozycji, szczególnie w czwartej kwarcie, kiedy powinniśmy mocno bronić. Nie zrobiliśmy tego, źle zagraliśmy w końcówce. W ten sposób daliśmy im szansę. Mieliśmy sporo problemów z faulami, w obronie nie graliśmy dobrze, nie było odpowiedniej intensywności żeby ten mecz wygrać. Postaramy się to wszystko naprawić.

Jeśli chodzi o porównania statystyczne, to Stal miała 55,4 proc (31 celnych na 56 oddanych) rzutów z gry. Stelmet 46,9 proc. (30/64). Byliśmy lepsi w ,,trójkach” - 42,3 proc. (11/26), Stal miała 38,1 proc. (8/21). Z kolei nasi rywale lepiej trafiali za dwa mając 65,7 proc. (19/38), my 50 proc. (19/38). Z wolnych znów zmarnowaliśmy aż sześć rzutów mając 70 proc. (14/20). Stal 74,1 proc. (20/27). Zbiórki wygrali gospodarze 32:25. Mieliśmy mniej strat bo osiem przy 11 rywala. Wreszcie gospodarze mieli 20 asyst, przy naszych 14.

Mecz ze Stalą to już historia. Teraz czeka nas spotkanie z Rosą w Zielonej Górze. Wynik nie ma już większego znaczenia. Ważne będzie jednak co pokaże mistrz i czy przekona kibiców, że jego forma zwyżkuje i nie mają się czego obawiać. Do tematu wrócimy.

Andrzej Flügel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.