Człowiek Wolności

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Barbara Szczepuła

Człowiek Wolności

Barbara Szczepuła

Człowiekiem Wolności tygodnik wSieci wybrał Jarosława Kaczyńskiego. No i dobrze, każdy ma swoich znajomych i ma taką wolność, o jakiej marzy.

Wicenaczelny tygodnika opowiadał, w jaki sposób Kaczyński dał mu wolność: „W moim przypadku to był przede wszystkim potężny kop w głowę, strumień myśli, informacji, diagnoz, pytań, analiz”. Premier Szydło oczywiście Kaczyński nie kopnął, bo jest dżentelmenem, ale i ona nie kryła zachwytu: „Polacy mogą czuć się prawdziwie wolni właśnie dzięki premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu!”

Od z góry ćwierć wieku żyłam w przekonaniu, że wolność zawdzięczamy sami sobie. Milionom moich rodaków, którzy kiedyś skupili się wokół wielkiego marzenia. A prowadził ich nie Jarosław Kaczyński, o którym wtedy nikt nie słyszał, ale Lech Wałęsa, elektryk ze Stoczni Gdańskiej. Prosty człowiek, ojciec gromadki dzieci, nie żaden inteligent z Żoliborza. Kochaliśmy go, bo uosabiał nasze tęsknoty za inną Polską, nasz piękny sen o wolności.

Lechu denerwował nas i złościł tysiąc razy. Ale pamiętam, w jakim napięciu słuchaliśmy Wolnej Europy miesiącami czekając na wieści z Arłamowa, gdzie komuniści go internowali. Da się podejść i zdradzi - czy wytrwa? Od tego zależało bez przesady wszystko. Wytrwał.

Człowiek Wolności i inni ludzie wolność miłujący od lat usiłują zrobić z Wałęsy agenta. - Gdyby się przyznał… - mówią nieszczerze. Przecież zrobił to w swojej książce „Droga nadziei”, mówiąc, że w 1970 roku podpisał papiery podsunięte przez SB. To był straszny czas. Partia strzelała do robotników, były nocne pogrzeby, ścieżki zdrowia, pogarda. Kto jest pewien, że wtedy niczego by nie podpisał, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Ja nie rzucę. Prawdziwym Człowiekiem Wolności, jest dla mnie Lech Wałęsa. Kmicicem i Babiniczem.

Barbara Szczepuła

Komentarze

7
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Agaton

Pani Szczepułowa: - nie Kmicic i nie Babinicz Knapiński. Nim Pani następny raz napisze taką bzdurę, radzę ponownie przeczytać Sienkiewicza! Napisała Pani: "Partia strzelała do robotników...", a ja doda: zaś L Wałęsa z okna KM MO, rozpoznawał protestujących kolegów. Pewnie zainnym autorem powie Pani iż trwa uporczywe niszczenie legendy Lecha Wałęsy. I będzie miała Pani rację, to niszczenie trwa już od 1990 roku - OSOBIŚCIE PRZEZ SAMEGO LECHA WAŁĘSĘ. Dodam, że już w 1981r podczas Zjazdu Regionalnego, po serii pytań i odpowiedzi, wiedziałem, że ten człowiek na normalne czasy się nie nadaje. To hochsztapler i krętacz. Gdyby nie Trzy Kobiety Solidarności, wielkie postaci tego Ruchu, nigdy nie byłoby NSZZ Solidarność. Krętacz i hochsztapler nie został by nigdy prezydentem. Dowiódł bowiem - sam L. Wałęsa, kradnąc [albo z jego polecenia] dokumenty [ok 200 stron] z teczki Bolka, swoich zasług dla ubecji, że był TW Bolkiem. Tylko on miał w tym interes. Miał też, wiele lat temu, przeróżne okazje wytłumaczyć się, wyjaśnić. Pokazać lepszą twarz. Wybrał inaczej, pokazując swoje prawdziwe oblicze. Wyrządził tym samym [zatajając i kłamiąc] wielką szkodę Ruchowi i Polakom. Pani, i podobni ludzie, czynicie dziś to samo, stajecie się wspólnikami historycznego kłamstwa. Takim był i już, niestety, pozostanie. Ten Człowiek Wolności ma na imię 10 MILIONÓW, a jego twarzą są Anna Walentynowicz, Alina Pieńkowska i Ewa Ossowska, nie żaden BOLEK...

Zbych

A juz nie bawem moze ciagnac co innego ten co ma 32 konta i mieszkan wh...

Romek

?

AJB

I to się nazywa w jezyku pismackich mendialnych swołoczy "odwracanie kota (Kaczyńskiego? ogonem"! Nikt z nas, ludzi ówczesnej Solidarności nie ma za złe Wałęsie że "coś tam w tych strasznych czasach młody robotnik podpisał", jak Pani to insynuuje. Ale to że przez wiele lat, jako TW Bolek, bez skrupułów, z niskich pobudek, bo za judaszowe srebrniki, donosił na swoich kolegów. Tak samo jak on młodych, mało zarabiających, szykanowanych przez SB, gnojonych i zwalnianych z pracy dzięki donosom tego wrednego kapusia. I nigdy za to Szołocha, Lenarciaka, Szylera, Jasińskiego, Jagielskiego i dziesiątki innych ofiar swoich donosów, płatnych za pokwitowaniem, a nie wygranych w UB-lotku nie przeprosił. Jak się ze swoimi mocodawcami w Arłamowie zakumplował to dokumentuje lista mianowanych na wysokie stanowiska w czasie swej żałosnej prezydentury swoich tiełochranitieli z owego okresu. O ilości wychlanej z "człowiekami honoru" przez litość nie wspomnę. Ale Pani red. wzorem innych funkcjonariuszy mendialnej preferuje metodę niejakiego Goebbelsa, i uważa że "kłamstwo tysiąc razy powtórzone staje się prawdą. To jest ewidentny przykład (TW Bolek i jego łajdactwa to wzorzec z Sevres w tej kwestii) jak nisko można upaść, bez względu czy to przez:"Kasa, Misiu, Kasa" czy też z innych, równie merkantylnych pobudek! ;(

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.