Coraz więcej rodziców nie szczepi maluchów

Czytaj dalej
Fot. Piotr Warczak
Aleksandra Pasis

Coraz więcej rodziców nie szczepi maluchów

Aleksandra Pasis

- Sama jestem „ofiarą” szczepionki, którą zaaplikowano mi w dzieciństwie - mówi Elżbieta Klimaszewska z Grudziądza. - Dlatego córki nie zaszczepię!

Postawę grudziądzanki - jak pokazują statystyki sanepidu, który pełni nadzór nad wypełnianiem obowiązku podstawowych szczepień dzieci - prezentuje coraz więcej rodziców w naszym województwie.

- Dużo na ten temat czytałam w internecie. Dowiedziałam się, że efektem ubocznym szczepienia może być autyzm, a nawet upośledzenie umysłowe, nie wspominając o odczynach poszczepiennych - mówi Elżbieta Klimaszewska. - Nie chcę, by moją kilkuletnią córeczkę to spotkało. Pani Elżbieta podnosi również argument: - Moje dziecko, moja sprawa.

A jednak nie do końca...

Na razie szczepienia w naszym kraju są bezpłatne i obowiązkowe. Zgodnie z przepisami, każdy rodzic powinien stawić się w wyznaczonym terminie w swoim ośrodku zdrowia i zaszczepić dziecko.

Dorośli, którzy podejmują decyzje, by nie aplikować maluchom zastrzyków, muszą liczyć się z konsekwencjami.

- Na podstawie informacji z przychodni rozpoczynamy procedurę mającą na celu zmobilizowanie rodziców do poddania swoich dzieci obowiązkowym szczepieniom - wyjaśnia Andrzej Banasiak, dyrektor sanepidu w Grudziądzu. - Najpierw wysyłamy wezwania, potem upomnienia. Krokiem ostatecznym jest wniosek do wojewody o ukaranie.

O ile wezwania są bezpłatne, to wystawienie upomnienia zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego kosztuje 11,60 zł. Ta opłata jest nakładana na każdego rodzica z osobna.

W całym 2015 roku wojewoda kujawsko-pomorski nałożył 143 grzywny na rodziców. A w ciągu niespełna trzech miesięcy roku bieżącego, takich postanowień wydał już ponad 70! - Każda grzywna wynosiła 500 zł - informuje Jakub Jakubowski, rzecznik prasowy wojewody. Najwięcej wniosków o wszczęcie postępowania egzekucyjnego złożył sanepid z Torunia. Ile? W sumie w 2015 i pierwszych miesiącach 2016 roku - 87!

Podobnie jak w przypadku kosztów upomnień, grzywna jest nakładana zarówno na matkę, jak i na ojca każdego niezaszczepionego dziecka.

- Choćbym miała iść do sądu, córki nie zaszczepię! - twierdzi Elżbieta Klimaszewska.

Przed skutkami takiej decyzji ostrzega Andrzej Banasiak: - Jeżeli dzieci nie będą szczepione, może nam grozić zwiększona liczba zachorowań albo epidemia w konkretnym regionie.

Wątpliwości rozwiewa też Beata Czaplińska z sanepidu w Grudziądzu: - Szczepionki, które kupuje państwo, są bezpieczne. Posiadają atesty i wszelkie badania. Nie są szkodliwe.

Powstaje „ruch oporu”

W opinii Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”, rodzicami „nieszczepiącymi” są zwykle osoby, które wcześniej szczepiły dzieci, ale tylko do czasu wystąpienia powikłań zignorowanych przez lekarzy i urzędników. - Sankcje nie powodują zmiany decyzji, a utratę zaufania do całego systemu i powstawanie swoistego „ruchu oporu” - zauważa Justyna Socha ze „STOP NOP”. - Taka grupa powstaje właśnie w Gdańsku.

W 18 krajach europejskich szczepienia są dobrowolne. W 14 z nich funkcjonują fundusze odszkodowań.

Aleksandra Pasis

W grudziądzkim oddziale Gazety Pomorskiej pracuję kilka lat. Zajmuję się głównie tematyką związaną z samorządem, sprawami społecznymi oraz kryminalnymi. Praca z ludźmi, a dokładniej ich historie: jedne dramatyczne, inne zabawne, jest jednocześnie tym co sprawia mi dużą satysfakcję. A najważniejsze - uczy pokory. Po pracy lubię jeździć na rowerze. W czasie urlopu - podróżuję. Gdy znajduję wolną chwilę wieczorem sięgam po książki. Tradycyjne. Papierowe. Tak jak tradycyjna Gazeta Pomorska.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.