Coraz mniej naszych w elicie

Czytaj dalej
Fot. Damian Kujawa
Jakub Kłyszejko

Coraz mniej naszych w elicie

Jakub Kłyszejko

Meczem Wisła Płock - Lechia Gdańsk rozgrywki inauguruje ekstraklasa. Czekamy na dobry sezon, okraszony dużą ilością bramek i ciekawych spotkań

Po krótkiej przerwie na boiska wracają piłkarze ekstraklasy. Z optymizmem patrzymy na kolejny sezon, który miejmy nadzieję przyniesie wiele emocji, a co najważniejsze dużo piłki na dobrym poziomie. Na to czekamy.

Czy ktoś zagrozi Legii?

Tradycyjnie największym faworytem do zdobycia kolejnego tytułu będzie aktualny mistrz Polski. Zespół ze stolicy dysponuje zdecydowanie największym budżetem, a w ich składzie gra wielu reprezentantów Polski. Na rynku transferowym Legia jak na razie jest mocno ostrożna. Najgłośniejszym ruchem okazało się pozyskanie Krzysztofa Mączyńskiego. Jednak ciężko będzie załatać dziurę w składzie po odejściu najlepszego piłkarza ligi – Vadisa Odjijdi-Ofoe. Legioniści mieli chrapkę m.in. na Rafała Wolskiego z Lechii Gdańsk, ale na razie wzmocnili swój skład jedynie Łukaszem Monetą, Portugalczykiem Hildeberto i napastnikiem z Albanii Armando Sadiku. Mocno zmienił się Lech Poznań, który zarobił ponad 10 mln euro na sprzedaży swoich zawodników. Wszystko rozpoczęło się od rekordowego transferu Jana Bednarka do Southampton. Później odeszli: Tomasz Kędziora do Dynama Kijów i Dawid Kownacki do Sampdorii Genua. W między czasie klub zmienił także Maciej Wilusz, a na wylocie z „Kolejorza” są król strzelców ligi Marcin Robak i Szymon Pawłowski. Jednak klub szybko pomyślał o następcach. Christian Gytkjaer, Mario Situm, Vernon de Marco, Nicklas Barkroth, Emir Dilaver, Nikola Vujadinovic, Deniss Rakels i Rafał Janicki. Większość z tych nazwisk była „numerem jeden” zarządu Lecha. Jeżeli wzmocnienia wypalą, to klub z Poznania może bardzo mocno zagrozić Legii.

Pozostali daleko z tyłu

Z wakacyjnego snu nie obudziła się jeszcze Lechia Gdańsk, a ruchy transferowe wicemistrza z Białegostoku również nie powalają na kolana. Ciekawie jest na Dolnym Śląsku. Zagłębie Lubin wzmocniło się m.in. Adamem Matuszczykiem i Bartłomiejem Pawłowskim, a Śląsk Wrocław podpisał umowy z m.in. Jakubem Koseckim, Igorem Tarasovsem i Arkadiuszem Piechem. Zespół trenera Jana Urbana podobno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i szykuje jeszcze kilka ciekawych wzmocnień. Dużo działo się na rynku trenerskim. Dość nieoczekiwanie do Cracovii Kraków trafił Michał Probierz. Trenerem Pogoni Szczecin będzie Maciej Skorża, a z Płocka zwolniony został Marcin Kaczmarek. Jego miejsce zajął Jerzy Brzęczek. Z Kielc odszedł najlepszy szkoleniowiec ligi Maciej Bartoszek, a jego miejsce zajął faworyt nowych właścicieli Gino Lettieri. Spore ryzyko podjęła Jagiellonia, która sięgnęła po Ireneusza Mamrota, który wcześniej z sukcesami pracował w Chrobrym Głogów. W Niecieczy zespół poprowadzi Mariusz Rumak, który w krótkim czasie „zaliczy” kolejny klub.

Coraz mniej Lubuszan. Nie jest to dobry sygnał

Z Lecha Poznań odeszli wychowankowie drużyn z naszego regionu. Kędziora, który zaczynał w UKP Zielona Góra, a popularny „Kownaś” w GKP Gorzów. Do rezerw ekipy z Poznania został zesłany Dariusz Dudka z Kostrzyna. Z kolei do klubu z wypożyczenia wrócił Kamil Jóźwiak ze Zbąszynka. Przynajmniej na jakiś czas z ekstraklasą pożegnał się Adrian Rakowski. Piłkarz z Iłowej, który przez kilka ostatnich lat grał w Zagłębiu Lubin, następne sezony spędzi w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Tam będzie występował wspólnie z Michałem Janotą. Oficjalnego debiutu w Cracovii nie zaliczył nawet Rafał Dobroliński. Były golkiper m.in. Piasta Iłowa czy Lechii Zielona Góra trafił do GKS-u Tychy. W swoich dotychczasowych klubach zostają: Marcin Warcholak (Arka Gdynia), Kamil Sylwestrzak (Wisła Płock) i Grzegorz Wojtkowiak (Lechia Gdańsk). Poważnie kontuzjowany jest pochodzący ze Szprotawy Patryk Mucha, który jest piłkarzem Zagłębia. Swoją szansę w Legii może dostać Konrad Michalak z Żagania. W poprzednim sezonie świetnie zaprezentował się na wypożyczeniu w Sosnowcu i teraz trener Magiera zapewne da mu okazje do gry.

Wszystko idzie do przodu, oby też poziom

Chcemy oglądać coraz lepsze rozgrywki. Poprawia się infrastruktura, kluby inwestują dużo pieniędzy, a na transmisje telewizyjne również nie możemy narzekać. Pozostaje trzymać kciuki za dobre występy naszej czwórki w europejskich pucharach. Tylko to może być dalszą trampoliną do rozwoju ligi. Oby ubiegłoroczny występ Legii w Lidze Mistrzów nie był tylko przypadkiem. To powinno być normalnością. Jeden klub w fazie grupowej LM i przynajmniej jeden w grupie Ligi Europejskiej. Może już w tym sezonie tej sztuki dokona Lech? Trzymamy kciuki, aby tak się stało. Niech nadchodzący sezon naszej rodzimej ligi wykreuje kolejną grupę talentów i zawodników aspirujących do występów w reprezentacji Polski.

Jakub Kłyszejko

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.