Ciało pod pręgierzem. Wzrusza i... oburza. Wystawa „Body Works” w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie
W historii sztuki ciało, tradycyjnie, jest jednym z ważniejszych tematów, bez niego trudno sobie wyobrazić malarstwo czy rzeźbę. Czasem jednak to ciało w sztuce wywołuje spore emocje.
Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie prezentuje wystawę „Body Works” dedykowaną ludzkiemu ciału. Jeden z odwiedzających galerię, po obejrzeniu ekspozycji wysłał list do prezydenta miasta oraz do prokuratury, w którym sugeruje usunięcie jednej z - jego zdaniem - oburzających prac. Chodzi o fotoplakat amerykańskiej artystki Jacqueline Livingston przedstawiający jej najbliższych - syna, męża i teścia. Twórczość artystki piętnowana przez lata sprawiła, że Jacqueline Livingston przestała tworzyć, a jej prace dopiero niedawno doczekały się nowych prezentacji i odczytań.
Ale zwiedzanie sopockiej wystawy zaczynamy od wielkiego, rozesłanego łoża - to instalacja „Obiekt do używania” Gosi Golińskiej. Zgodnie z tytułową sugestią, można na nim usiąść, a nawet się położyć, by poczytać lub z oddali obejrzeć inne prace, na przykład, prawie dwugodzinne wideo Zbigniewa Libery z 1992 roku.
Dłonie artysty
Pionowo ustawiony ekran jest podzielony na dwie części. Na dole, w kolorowym telewizorze, możemy oglądać programy, które były emitowane w latach dziewięćdziesiątych w polskiej telewizji.
- Wracamy myślą do czasów już zamierzchłych, oglądamy między innymi Teleexpress, w którym porusza się kwestię aborcji - opowiada współkuratorka wystawy Gosia Golińska. - Dłonie matki i syna w górnej części ekranu uporczywie negocjują ustawienie figurek na telewizorze. Syn przełącza kanały, a matka zdaje się tego nie zauważać, tak jakby to nie miało specjalnego znaczenia.
Przyglądam się pracom i zastanawiam się, co takiego się stało, że wystawa aż tak kogoś poruszyła.
- Ekspozycja jest poruszająca. Niektóre prace są bardzo delikatne, choć mówią o brutalnych sytuacjach, jak na przykład moja instalacja „Dojrzałe kwiaty dla kobiet z Juarez”. Z drugiej strony są prace, takie jak „Polska burka” Karoliny Mełnickiej. Artystka parafrazuje modę patriotyczną, krzyżując ją z muzułmańską, jakby na przekór antagonistycznym nastrojom w Polsce, w której zapanowała narracja nieuznająca obcości.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień