Byle do (jakiej) emerytury?

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Jacek Pająk

Byle do (jakiej) emerytury?

Jacek Pająk

Byle nie do byle jakiej... Niestety, wszystko wskazuje na to, że przyszli emeryci krezusami nie zostaną, nawet jeśli dobrze zarabiali i mieli odciągane z pensji maksymalne stawki na ZUS.

Byle do (jakiej) emerytury?
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego Jacek Pająk

Tak naprawdę nie jest już takie ważne, czy rząd podwyższy (jak koalicja PO-PSL) wiek uprawniający do tego świadczenia, czy znowu go obniży (jak 16 listopada rząd PiS) zgodnie z projektem prezydenta Dudy. I czy to będzie 60, 65, czy 67 lat, a może ponad 70 lat (jak w niektórych krajach), to i tak na konta polskich emerytów wpłynie niewiele złotówek, a różnice między świadczeniami tych dobrze dotąd zarabiających a tych znacznie mniej nie będą porażające.

Dlaczego? Bo ubywa ludzi w wieku produkcyjnym. Bo ZUS to bankrut. Bo niewielu stać na dodatkowe ubezpieczenia na starość. Bo wielu musi "uciekać w emeryturę" w obawie przed bezrobociem, nawet jeśli chcą i mogą pracować, ale nikt ich nie chce zatrudnić. Itd. itp. I tym "bo" powinni się zająć rządzący.

Jacek Pająk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.