Barometr Polska-Niemcy 2021. Jak Polacy i Niemcy widzą siebie i świat 30 lat po traktacie?

Czytaj dalej
Fot. Fot. AP EAST-NEWS
Krzysztof Ogiolda

Barometr Polska-Niemcy 2021. Jak Polacy i Niemcy widzą siebie i świat 30 lat po traktacie?

Krzysztof Ogiolda

Pokazuje to najnowszy Barometr Polska - Niemcy 2021 pt. „Polacy i Niemcy we wspólnej Europie: ocena wzajemnych relacji i sytuacji międzynarodowej 30 lat po podpisaniu Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

W ramach projektu prowadzonego wspólnie przez Instytut Spraw Publicznych, Niemiecki Instytut Spraw Polskich w Darmstadt oraz Fundację Konrada Adenauera i Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej między 26 lutego a 8 marca 2021 roku reprezentatywne, liczące po tysiąc osób grupy Polaków i Niemców w wieku od 18 do 75 lat zapytano o ocenę wzajemnych stosunków między obydwoma krajami, o priorytety we wzajemnych relacjach na przyszłość, o ocenę działań sąsiada w obliczu pandemii, oczekiwane obszary współpracy, wizerunek polityki europejskiej, zagranicznej i obronnej, a także o postrzeganie spraw międzynarodowych. Autorami projektu są dr Agnieszka Łada, wicedyrektor Deutsches Polen-Institut w Darmstadt oraz dr Jacek Kucharczyk socjolog, prezes zarządu Instytutu Spraw Publicznych w Warszawie.

Po pierwsze gospodarka


Pytani o to, jak układają się stosunki między Polską a Niemcami mieszkańcy obu krajów w większości oceniają je jako bardzo dobre lub raczej dobre. Tak właśnie widzi je 65 procent Polaków i 57 procent Niemców. Głównym powodem, dla którego Polacy i Niemcy oceniają relacje jako dobre, są zbieżne interesy gospodarcze obu krajów (taką opinie ma 54 procent Polaków i 42 procent Niemców). Trudno się dziwić. W 2020 roku Polska zajmowała piąte miejsce wśród najważniejszych partnerów handlowych Niemiec, o czym przypominają we wprowadzeniu autorzy raportu. A wzajemne obroty handlowe - mimo trudności wywołanych pandemią - osiągnęły rekordowy pułap 122,9 mld euro. Warto jednak zauważyć, że w stosunku do ubiegłorocznego Barometru odsetek ocen dobrych i raczej dobrych spadł w Polsce o siedem procent, w Niemczech wzrósł o dwa punkty procentowe.

Na drugim miejscu wśród oceniających dobrze polsko-niemieckie relacje plasują się dążenia i działania władz publicznych i obywateli na rzecz pojednania między Polakami i Niemcami. Tu jednak pojawia się istotna różnica. Niemcy wskazują tę odpowiedź dwa razy częściej niż Polacy (odpowiednio 27 procent i 14).

O dobrym stanie relacji polsko niemieckich częściej są przekonani mieszkańcy polskich województw graniczących z Niemcami (77 procent) niż pozostałych regionów (średnio 63 procent). Młodsi - do 44. roku życia są w tej kwestii nieco bardziej optymistyczni od starszych. Najwięcej oceniających dobrze stosunki między Polską a Niemcami było wśród zwolenników Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni (73 procent). Wyborcy PiS-u i Koalicji Obywatelskiej oceniali je bardzo podobnie (PiS - 62, KO - 61).

Jako złe lub raczej złe stosunki między obydwoma krajami oceniło 21 procent Polaków (siedem procent więcej niż przed rokiem) oraz 25 procent Niemców (tyle samo co w 2020) . Połowa badanych, którzy uznają stan relacji polsko-niemieckich za zły, przyczyny tego upatruje w polityce polskiego rządu wobec Niemiec (tak myśli 49 proc. Polaków i 52 proc. Niemców). Dla porównania, politykę niemieckiego rządu wobec Polski negatywnie ocenia 23 procent Polaków i zaledwie 6 procent Niemców. Na trudne doświadczenia historyczne jako przyczynę złych relacji wskazało natomiast zaledwie 12 procent Polaków i 17 procent Niemców.

Dziś i jutro ważniejsze niż wczoraj


Uczestników badania pytano także, na czym należy się koncentrować w relacjach między Polską a Niemcami. Respondenci nad Wisłą i nad Łabą byli zgodni (odpowiednio 64% i 65%), że trzeba stawiać na teraźniejszość i przyszłość, a nie na przeszłość (jej znaczenie za większe uznało 24 procent Polaków i 21 procent Niemców. Nieco więcej niż co dziesiąty pytany w obu krajach nie miał zdania.

Opinie badanych w tej kwestii Polaków czytamy w raporcie - uległy w ostatnim roku zauważalnej zmianie. Odsetek respondentów, którzy wskazują na teraźniejszość i przyszłość, wzrósł o dwanaście punktów procentowych. O tyle samo spadł odsetek osób wskazujących konieczność zajęcia się w pierwszym rzędzie sprawami związanymi z przeszłością. Zmiana ta może mieć wiele powodów. W roku pandemii sprawy bieżące stały się szczególnie istotne. Polacy mieli okazję się przekonać, jak istotna jest współpraca w rozwiązywaniu aktualnych problemów. Jednocześnie tematy związane z historią zeszły w polskiej debacie publicznej - w porównaniu z ubiegłymi latami - na nieco dalszy plan, wszyscy bowiem zajmowali się zwalczaniem skutków epidemii.

W Polsce na konieczność koncentrowania się na przeszłości najczęściej wskazywali wyborcy Prawa i Sprawiedliwości (aż 59 procent w tej grupie), to więcej niż wśród zwolenników partii opozycyjnych razem wziętych (Koalicja Polska - 21, Ruch Polska 2050 - 17, a Koalicja Obywatelska i Lewica po 8 procent). Wśród Polaków stawiających akcent na przeszłości najwięcej było osób, które odpowiedzialnością za zły stan relacji z Republiką Federalną obarczają rząd niemiecki i trudne doświadczenia historyczne.

Liberałowie (90 procent) byli najliczniej reprezentowani w grupie respondentów niemieckich stawiających na teraźniejszości i przyszłość. Przeszłość za istotniejszą częściej uważali za ważną mieszkańcy wschodnich landów (27 procent) niż obywatele zachodniej części Niemiec 19 procent). Ciekawostką jest, że ci Niemcy, którzy sądzą, iż należy się koncentrować na kwestiach historycznych są częściej niż inni zdania, że trudna przeszłość jest powodem złych relacji między obydwoma państwami.

Kto sobie radzi z pandemią


Polaków i Niemców zapytano także, który kraj lepiej sobie radzi ze zwalczaniem skutków zdrowotnych, gospodarczych i innych koronawirusa. Reprezentanci obu społeczeństw byli zgodni: Lepiej radzą sobie Niemcy. Takiej odpowiedzi udzieliło 38 procent Polaków i 43 procent naszych zachodnich sąsiadów.

32 procent Polaków i 24 procent Niemców uważa, że oba kraje radzą sobie podobnie. W komentarzu do tego wyniku zauważono, że do wysokiego wskaźnika tak oceniających w Polsce przyczyniły się media, które sytuację w Republice Federalnej w pierwszej fali pandemii opisywały w sposób zniuansowany, zauważając zarówno sukcesy rządu, w tym skuteczną pomoc dla przedsiębiorców, jak i protesty niemieckich przeciwników obostrzeń.

Lepiej działania Polski oceniło 16 procent Polaków i 10 procent Niemców. Odpowiednio 13 i 22 procent nie miało zdania.
Polacy stosunkowo rzadko wskazują, że lepiej w pandemii radził sobie ich kraj - zauważają autorzy raportu. Złe opinie dotyczące działań własnego rządu trafiają jednocześnie zapewne na tradycyjnie ugruntowane w polskim społeczeństwie przekonanie, że państwo niemieckie jest dobrze zarządzane, może więc skutecznie rozwiązywać problemy. Taki wizerunek Niemiec jako państwa wyłania się ze skojarzeń, jakie Polacy mają z Niemcami (zbadano to w Barometrze Polska - Niemcy 2020).

W raporcie czytamy także, że wprawdzie zadowolonych z pracy gabinetu Angeli Merkel było na początku marca 2021 roku 50 procent badanych Niemców. Ale już w ocenach konkretnych działań (organizowanie szczepień, informowanie społeczeństwa, pomoc gospodarcza) znacznie przeważali niezadowoleni: 65-74 procent ogółu badanych. Nadal jednak nawet ci krytycznie nastawieni do własnego rządu ankietowani mogli twierdzić, że działa on lepiej niż rząd polski. Polskę jako kraj radzący sobie lepiej wskazywali częściej niż inni wyborcy Alternatywy dla Niemiec (33 procent). Partia ta wypisała sobie na sztandarach krytykę działań rządu federalnego w związku z pandemią.

Współpraca tak, ale nie w kwestii migracji


W odpowiedzi na pytanie: W jakich obszarach Polska i Niemcy powinny ściśle współpracować?, pytani w obu krajach najczęściej wskazywali (mogli wybrać trzy z zaproponowanych odpowiedzi) energetyczną niezależność Europy (uważa ją za ważną 33 procent Polaków, a tylko 20 procent Niemców, to jedna z największych różnic przy odpowiedziach na to pytanie). Z kolei wzmocnienie europejskiej demokracji i przeciwdziałanie wzrostowi sił populistycznych i nacjonalistycznych obywatele obu krajów poparli w tym samym stopniu - po 32 procent. Zwiększenia innowacyjności i konkurencyjności europejskiej gospodarki chce 31 procent Polaków i 23 procent Niemców. Przezwyciężenie nierówności społecznych i regionalnych w Europie to priorytet dla 32 procent mieszkańców Republiki Federalnej i 29 procent obywateli Rzeczpospolitej. Ambitną europejską politykę przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu za ważne pole współpracy uważa 27 proc. Polaków i 30 procent Niemców.

Uderzające jest, iż odpowiedzi mieszkańców obu krajów w wielu kwestiach są mocno zbliżone. Nie dotyczy to jednak skutecznej i humanitarnej europejskiej polityki migracyjnej i azylowej. Za ważne pole współpracy uważa ją 27 procent Niemców, ale zaledwie 11 procent Polaków.

Rok pandemii przyniósł zmiany w postrzeganiu priorytetowych obszarów współpracy Polski i Niemiec - czytamy w raporcie. Z uwagi na zaistniałą sytuację ekonomiczną i związane z nią troski Polacy zdecydowanie rzadziej niż rok wcześniej wskazują na konieczność kooperacji przy zwalczaniu terroryzmu (spadek z 38 do 24 proc.) czy na rzecz wzmacniania europejskiej flanki NATO (spadek z 30 do 18 oraz europejskiej polityki obronnej i zagranicznej (spadek z 28do 23. Tematy te niemal zniknęły bowiem z agendy politycznej, a niebezpieczeństwo związane z zaniedbywaniem tych obszarów lub narodowym podejściem do nich zatarło się w obliczu wyzwań związanych z sytuacją zdrowotną i gospodarczą.

Realizują cele kosztem innych


Politykę zagraniczną sąsiadów w obu krajach ocenia się raczej krytycznie.
48 procent Polaków i 39 procent Niemców uważa, że sąsiad dąży do realizacji własnych interesów z poszanowaniem interesów innych. Ale aż 38 procent Niemców zarzuca Polsce, że realizuje swoje cele kosztem innych, o Niemczech tak myśli 33 procent Polaków. W porównaniu do badań sprzed roku o siedem procent zmalał odsetek respondentów polskich, którzy uważają, iż niemiecka polityka zagraniczna przyczynia się do lepszej współpracy w Europie. Uważa tak 49 procent ankietowanych i jest to najgorszy wynik w historii „Barometru” (w 2010 pozytywną ocenę Niemcom dało aż 69 procent Polaków). 22 procent (o punkt mniej niż rok temu) jest zdania, że Niemcy przyczyniają się do zaostrzania sporów w Europie.

Niemcy wobec Polski są bardziej krytyczni. 34 procent uważa, że Polska przyczynia się do lepszej współpracy w Europie, 38 procent, że zaostrza spory i napięcia. Blisko 30 procent nie ma zdania.

Armia i polityka zagraniczna


Dość zaskakujących odpowiedzi udzielano na pytanie: Czy wzmocnienie niemieckiej armii zwiększy bezpieczeństwo Polski. Aż 48 procent Polaków odpowiedziało twierdząco. To bardzo dużo, choć o 6 procent mniej niż w roku 2018. Przeciwnego zdania jest 25 procent (także mniej o 6 procent niż trzy lata temu). Ci respondenci deklarują, że wzmocnienie niemieckiej armii budzi ich obawy ze względu na polsko-niemiecką przeszłość 27 procent nie ma zdania. Ponad połowa Niemców (51 procent) uważa, że zwiększenie niemieckich wydatków obronnych i wzmocnienie armii do uzgodnionego przez NATO pułapu wpłynie pozytywnie na bezpieczeństwo Polski i innych sojuszników (trzy lata temu sądziło tak o pięć procent mniej). 26 procent uważa, że z uwagi na swoją historię Niemcy powinny zrezygnować z budżetu na zbrojenia, a 23 procent odpowiedziało „nie wiem”.

Wśród Niemców w wieku 18-24 lata tylko 30 procent jest za wzmocnieniem armii (w uzgodnieniu z NATO). Ten poziom poparcia wraz z wiekiem respondentów rośnie, by w grupie 65-75-latków osiągnąć 64 procent.

Zdecydowanie inaczej Polacy i Niemcy ocenili przejęcie władzy w USA przez Joe Bidena i jego administrację. Zaledwie 37 procent pytanych w Polsce uznało to za zmianę na lepsze. W Niemczech sądzi tak aż 63 procent badanych. 27 procent Polaków i 17 procent Niemców jest zdania, iż nie jest zmiana ani na lepsze ani na gorsze. Za zmianę na gorsze pojawienie się nowego lokatora w Białym Domu uważa 17 procent Polaków i 11 procent Niemców. Reszta nie miała zdania.

- Ocena zmiany administracji w Stanach Zjednoczonych jest w Polsce silnie powiązana z podziałami politycznymi- napisali autorzy raportu. - W nowej amerykańskiej administracji pokłada nadzieję aż 76 procent zwolenników Koalicji Obywatelskiej i jedynie 10 procent wyborców Prawa i Sprawiedliwości, a zwolennicy rządzącej koalicji Zjednoczonej Prawicy znacznie częściej (40 procent) niż zwolennicy Koalicji Obywatelskiej (4 procent) uważają tę zmianę za złą.

Jak oceniają mocarstwa


Ciekawie wypadła także ocena roli Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Rosji i Chin w porządku światowym. Pytani Polacy i Niemcy oceniali na ile przyczyniają się one do wzmacniania ładu i bezpieczeństwa w świecie, a na ile do zaostrzenia sporów i konfliktów.

Unię Europejską oceniło pozytywnie 65 procent Polaków (o trzy więcej niż w 2019) i 64 procent Niemców (o 13 mniej), negatywnie 14 procent Polaków i 18 procent Niemców.

45 procent polskich respondentów docenia rolę USA w świecie, krytykuje ją 26 procent. Po niemieckiej stronie Stany Zjednoczone pozytywnie widzi 44 procent obywateli, negatywnie 38 (czyli wyraźnie więcej niż w Polsce).

Dość podobny jest w obu krajach obraz Chin. W Polsce proporcja ocen pozytywnych do negatywnych wynosi 12 do 49, w Niemczech 20 do 58. Akceptacja dla polityki Chin obu krajach zmalała, krytycznych ocen przybyło.

Dobry wkład Rosji w międzynarodowy ład i bezpieczeństwo dostrzegło zaledwie 7 procent pytanych w Polsce, za to aż 76 procent ocenia ten wkład krytycznie. W Niemczech rozpiętość nie jest aż tak duża, ale tendencja podobna: 21 procent akceptacji (ubyło 5), 62 procent negacji (ubyło trzy).

Krzysztof Ogiolda

Komentarze

7
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

ridik14157

Cześć) Zarejestrowałem się tutaj dzisiaj, chcę znaleźć faceta, aby spotkać) Jeśli zainteresowany, mój profil --- https://online-girls.xyz/id679087

ridik14157

jezozwierz

A ja o prostu Niemcow nienawidze i zycze i wszystkiego najgorszego.

Nowil

Niemcy nas jedynie wykorzystuja , prawo identycznie działa jak zaraz po wojnie gdzie trzeba przymykaja oko , łapuwkarstwo jest wieksze niz w polsce . Jedno co mnie cieszy to ze niemcow w niemcach jest max 30% co trzeci obywatel nie ma korzeni niemieckich , Adi przewraca sie w grobie patrzac na swoja rzesze

robert315

Sojusz militarny z Niemcami to nieprawdziwe założenie, a nie można swojego bezpieczeństwa opierać na błędnych założeniach. Polityka jest polityką, ale powinniśmy uwzględnić ten fakt w swoich kalkulacjach. Zresztą uważam, że tak się już dzieje. Zresztą Niemcy i Francja (o której mówi się, że doświadcza obecnie wszystkich plag oprócz szarańczy) przez najbliższe lata będą zajęte sobą i rosnącym znaczeniem islamu w życiu publicznym i polityce. Nie pozostaje nam nic innego jak trwale zwiększyć wydatki na armię i jeszcze silniej powiązać się politycznie i militarnie z USA, jednocześnie intensyfikując kontakty polityczne i/lub militarne ze Skandynawią, krajami Europy Wschodniej i Centralnej. Obecnie jakiekolwiek wzmocnienie Ukrainy to osłabienie Rosji i kłopotliwy bufor do bezpośrednich działań wobec m.in. Polski. Poza tym spotykam w Polsce wielu Ukraińców, Białorusinów, którzy w pocie czoła pracują na utrzymanie swoje i swoich rodzin, całkiem odwrotnie niż "uchodźcy" w Niemczech czy Francji.
Część to z pewnością pożyteczni idioci, którzy w przypadku akurat Niemiec to nie tyle idioci co przyjaciele Rosji, a nawet agentura bo tej w Niemczech zawsze było bez liku. Skrajny przypadek to Ulrike Meinhof z mężem, zanim została terrorystką, ale i dziesiątki innych mniej afiszujących się z poglądami. Dzisiaj nie jest może być inaczej. Przecież Putin jako były KGB-owiec w Niemczech doskonale zna to towarzystwo i wie jak nimi grać. Założę się, czytając teksty 2-3 znanych od wielu lat "korespondentów" w Polsce dużych teutońskich tytułów, że nie są na jednym etacie w swojej firmie ale i na drugim w.... Bo jak można myśleć o facecie, który mieszka w Polsce 20 lat, pisał bzdurne książki falsyfikujące polsko-niemieckie stosunki przed wojną (Polska nie była bez winy bo prześladowała mniejszość niemiecką (sic)), który nie mógł się nachwalić Skubiszewskim i byłymi komunistami a kiedy dochodzi do władzy kto inny pisze brednie że boi się wyjść na ulicę bo w Polska jest pełna antyniemieckich, antysemickich i ...a jakże antyrosyjskich fobii. A wszystko to tuż po ewidentnych prowokacjach z rodzaju pobicia jakiego dziecka rosyjskiego dyplomaty. Do tego dochodzi wściekły antyamerykanizm wynikający z niemieckiego kompleksu wobec Ameryki i Anglosasów w ogóle. Amerykanie zresztą nie kryją czasem swojej pogardy wobec "Hunów" i walą i prosto z mostu: shut up, to my wam założyliśmy demokrację. Dlatego Niemcy muszą być trzymane w cęgach Anglosasów w NATO i EU i za każdy wybryk płacić słoną cenę i przypominaniem że są narodem zbrodniarzy winnych dwóch wojen i tylko dzięki dobrej woli demokratów nie zostali podzieleni z powrotem jak przed 1866 rokiem (świetny pomysł po I wojnie) albo sprowadzeni do wielkiego kartofliska jak chciał pewien bardzo bliski współpracownik Roosevelta. Przypominać non stop i zgniatać teutońską wrodzoną pychę o której pisali już......1000 lat temu Bruno z Kwerfurtu i czeski kronikarz Kosmas. Innata Teutonicis superbia! Tak to brzmi po łacinie w tekście sprzed 1000 lat!

robert315

Niemcy wracają do wypróbowanych schematów geopolitycznych. Mitteleuropa oznacza budowanie stref wpływów Berlina, głównie przez sponsorowanie spolegliwych tubylczych elit i inwestycje strategiczne, w tym naturalnie w lokalne medialne tuby propagandowe. Niemców ciągnie do Bismarcka. Scenariusz od 300 lat jest ten sam. Państwo niemieckie zaczyna romans z rosyjskim. Kochankowie umawiają się co do mordu rytualnego na Polsce. Potem następuje nekrofilia warszawska i kochankowie zaczynają się kłócić. Berlin nie ma dość i dochodzi do wojny regionalnej o Międzymorze, a potem do światowej. To ponury scenariusz, który może się w rozmaitych warunkach powtórzyć. Mitteleuropa to spętanie Międzymorza. Gorszy jest tylko Lebensraum, który jest negacją Intermarium". 
Niestety, do Niemiec jako "sojusznika" trzeba mieć daleko idącą rezerwę. Nie wiem nawet czy słowo "sojusznik" jest tutaj uprawnione. Oficjalnie, na papierze Niemcy to sojusznik po tej samej stronie co my. Wiele faktów, o ile nie wszystkie, w ostatnich latach temu przeczy i to nie tylko Nord Stream 2. Jeden z wielu faktów. Ponieważ objęcie władzy przez PIS nie spodobało się Niemcom, władze poufnie zorganizowali szkolenie dla dziennikarzy niemieckich o tym jak mają pisać negatywnie o Polsce, tj. o kraju w który łamie się prawo, nie ma demokracji itp. Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.

robert315

"Każdy Niemiec czy Austriak miał ojca lub dziadka w SS, Wermachcie, SD, Kripo, Gestapo , Hitlerjugend lub innej niemieckiej służbie. Dodatkowo prowadzono zaciag do ochotniczych oddziałów SS, uczestniczyły w tym kraje : Holandia, Belgia, Norwegia, USA, Ukraina , Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Francja, Słowenia, muzułmanie z Bośni, Chorwacji i Hercegowiny... . Łącznie wśród miliona zbrodniarzy z ss 300 000 to obywatele wymienionych państw. Jedynie Polska nie uczestniczyła w tej gigantycznej zbrodni. Za to masowo wymordowano nam (niemcy i sowieci uzgodnili to jeszcze przed wojną) jak nigdzie więcej polską inteligencję (ok. 80%), unicestwiono na długie lata wolność." W całej niemieckiej armii było ok. 120 000 żydów (w tym 1 generał). Czyżby co niemiec to idiota? Przypominam, że: 1- niemce w 2002 roku obchodzili uroczyście na uniwersytecie w berlinie (a więc już po obaleniu berlińskiego muru przez polską SOLIDARNOŚĆ - bezpiecznie było) 60. rocznicę przyjęcia wielkiego planu wschód, który zakładał wymordowanie 24 000 000 polskich obywateli wśród ok. 70 mln Słowian, zdążyli 6 000 000 (drugie tyle sowieckie zbrodnicze bydło) 2- przed 1.09.1939 r. niemce uzgodnili z sowietami wspólne wymordowanie polskiej inteligencji, aby Polacy nigdy już nie stanęli im na drodze; po wojnie brakło ok. 80% polskiej inteligencji. W to miejsce stalin przysłał piśmiennych żydów, którzy jeszcze do lat 60-ch stadami zmieniali nazwiska na polskobrzmiące. Dotychczas na swiecie nie przetrwał żaden naród, któremu wymordowano 50% inteligencji. Zyjemy w epoce internetu i komputerów, jesteśmy 150-200 lat w plecy. 3- do dziś (październik 2017) u niemców bowiązuje hitlerowskie, niemieckie prawo pozbawiające POLONIĘ majątków, 4- w czasie okupacji niemce porwały i zniemczyły ok. 200 000 polskich dzieci, 5- w latach 1939 - 1945 niemce ukradli z Polski dobra kultury, do ich wywiezienia użyli 1 500 000 wagonów towarowych - dane niemieckich kolei skrupulatnie rozliczających wykorzystanie taboru kolejowego, 6- do dziś niemce usiłują zniemczyć polskie dzieci mieszkające w ich kraju, 7- ile to już niemce są winne Polsce za celowe, z rozmysłem niszczenie Polski? 3 - 5 bln euro (z odsetkami)?? 8- niemce na swoich drogowskazach nie piszą Wrocław a Breslau, 9- od ponad 1 000 lat próbują nas sobie podporządkować, stale najeżdżają. Po zrabowaniu Europy niemcom zostało jeszcze sporo kasy. Z samej Polski wywieźli 1 500 000 wagonów towarowych dóbr kultury (dane kolei niemieckich). A jeszcze nie zapłacili nam odszkodowania za: - miliony zabitych polskich obywateli w przemysłowy sposób, planowali 24 mln zdążyli ponad 6 mln - porwanie i zniemczenie ponad 200 000 polskich dzieci - celowe z premedytacją zniszczenie polskich miast - totalny rabunek wszystkiego.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.