Badacz uprzedzeń o słowach prof. Jacka Bartyzela z UMK

Alicja Cichocka-Bielicka

Centrum Badań nad Uprzedzeniami przeanalizowało wpis profesora Jacka Bartyzela. Opinia jest druzgocąca dla wykładowcy UMK.

„Żydzi są plemieniem żmijowym, pełnym pychy, jadu i złości” - napisał na swoim publicznym profilu na Facebooku wykładowca UMK z politologii, profesor Jacek Bartyzel. Z kolei „dla Polaków, którzy kalają własne gniazdo, przyłączając się do polakożerczej kampanii pomówień” nie może być innego uczucia jak „bezbrzeżna pogarda” - uważa profesor. - Dla tych renegatów nie może być żadnego wybaczenia ani litości. Gdyby to ode mnie zależało karałbym ich nie więzieniem (…), ale dożywotnią infamią narodową oraz cieleśnie: publiczną chłostą w sempiternę” (z łac. tyłek).

Słowa profesora wywołały w Internecie falę krytyki. Część osób uważa, że profesor swoim wpisem propaguje treści antysemickie i wzywa do nienawiści. Tak uważa m.in. profesor SWPS, Adam Leszczyński.

W obronie ojca

Profesora Bartyzela broni syn, Jacek W. Bartyzel, publicysta, założyciel Klubów Liberalnych, który twierdzi, że określenie żmijowe plemię nie jest żadną antysemicką obelgą, a cytatem z Biblii na określenie postaw faryzejskich.

Wpis na naszą prośbę oceniło Centrum Badań nad Uprzedzeniami, działające przy Uniwersytecie Warszawskim. Opinia jest druzgocąca dla toruńskiego wykładowcy. „Wypowiedź profesora Bartyzela jest klasycznym przykładem myślenia esencjalistycznego, w którym całości jakiejś grupy etnicznej przypisywane są wspólne cechy i intencje, wrogie wobec grupy własnej. Ten typ myślenia, od lat badany przez psychologów zajmujących się stereotypizacją, jest charakterystyczny dla tzw. antysemityzmu spiskowego” - pisze w swojej opinii profesor Michał Bilewicz, kierownik Centrum, od lat badający zjawisko mowy nienawiści, uprzedzeń oraz stereotypów. Jak wyjaśnia w przesłanym nam komentarzu, antysemityzm spiskowy sprowadza się do postrzegania Żydów jako zbiorowego organizmu, który wspólnie realizuje swoje intencje.

Polacy nie są jednorodni