Arkadiusz Jakubik: Aktorzy mają generalnie przerąbane

Czytaj dalej
Fot. Fot.materiały prasowe
Ryszarda Wojciechowska

Arkadiusz Jakubik: Aktorzy mają generalnie przerąbane

Ryszarda Wojciechowska

- Trzeba mieć dokąd uciec. Zwłaszcza przed tak trudnym światem filmu „Wołyń”. W ciągu ostatnich dwóch lat przerabiałem własną lekcję powrotu do korzeni - mówi Arkadiusz Jakubik.

Ryszarda Wojciechowska: Wojciech Smarzowski mówił, że „Wołyń” to jego najtrudniejszy film. Ale dla Pana praca na planie tego filmu też była niezwykle przytłaczająca. Tak bardzo, że po ostatnim klapsie opuścił Pan plan nocą, w pośpiechu.

Arkadiusz Jakubik: Tak było. Zdjęcia do „Wołynia” bardzo wyczerpywały. W grę zresztą wchodziło nie tylko zmęczenie, ale też niewyspanie. Bo kiedy próbowałem usnąć, zdarzało się, że koszmary z planu wracały. Kiedy więc usłyszałem, że następnego dnia mam ostatni dzień zdjęciowy, pomyślałem, że po ostatnim klapsie muszę stąd uciec. I to natychmiast. Poprosiłem producenta o transport, spakowałem walizkę i kiedy ten ostatni klaps w scenie z moim udziałem padł, utuliłem tylko Michalinę, przybiłem piątkę Wojtkowi, wsiadłem do samochodu i uciekłem, gdzie pieprz rośnie.

W jaki sposób trafił Pan na plan „Wołynia”?

Poszedłem na zdjęcia próbne. Oczywiście znaliśmy się z Wojtkiem dobrze, bo kilka filmów udało nam się wspólnie nakręcić. Ale dla mnie to było oczywiste, że skoro do głównej roli wybrał Michalinę Łabacz, to musiał sprawdzić, czy między nami jest jakiś rodzaj chemii. Czy będziemy do siebie pasować. Zdjęcia próbne zakończyły się sukcesem i byłem bardzo szczęśliwy.

Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ryszarda Wojciechowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.