Agnieszka Jerzyk nie chce już być tylko najlepszą Polką w zagranicznych triathlonach

Czytaj dalej
Fot. Fot. Waldemar Wylegalski
Radosław Patroniak

Agnieszka Jerzyk nie chce już być tylko najlepszą Polką w zagranicznych triathlonach

Radosław Patroniak

Najlepsza polska triathlonistka, Angieszka Jerzyk (Real 64-sto Leszno) po udanym sezonie olimpijskim przymierza się do zmiany strategii występów.

Największym sukcesem Jerzyk w minionym sezonie było drugie miejsce w PŚ w meksykańskim Huatulco. Na igrzyskach w Rio de Janeiro zajęła 22. lokatę (cztery lata wcześniej w Londynie była 25.),a na zakończenie sezonu w prestiżowym triathlonie w Barcelonie przegrała jedynie z Rosjanką Jeleną Daniłową.

Być może w przyszłym roku Agnieszkę Jerzyk znów zobaczymy na trasie poznańskiego triathlonu
Imre Foeldi Agnieszka Jerzyk podczas zawodów w Budapeszcie

– Start w Brazylii uważam za niezwykle udany. Popłynęłam 15-20 sekund gorzej od czołówki, co jak dla mnie było fantastycznym wynikiem. Potem straty się powiększyły, ale i tak zazwyczaj na pływaniu traciłam znacznie więcej. Moje refleksje też są takie, że poziom światowego triathlonu wyraźnie się przez cztery lata podniósł, a mnie lokatę na igrzyskach udało się jednak poprawić – przyznała 28-letnia triathlonistka.

Leszczynianka wróciła też do majowego startu w PŚ Huatulco. – Impreza odbywała się w ekstremalnych warunkach. Startującym dokuczała wysoka temperatura i duża wilgotność. Mimo to były to chyba najlepsze zawody w moim wykonaniu. Dobrą formę na dystansie olimpijskim potwierdziłam w stolicy Katalonii, gdzie obsada też była bardzo mocna – dodała Jerzyk.

W przyszłym sezonie zamierza ona częściej startować w kraju. – Chcę się bardziej skoncentrować na startach na dystansie połówki Ironmana, czyli 1,9 km pływania, 90 km jazdy rowerem i 21 km biegu. Nie chcę powiedzieć, że jazda po świecie już mi się znudziła, ale potrzebuję nowych wyzwań i większej rozpoznawalności w kraju. Co z tego, że zajmę miejsce w drugiej dziesiątce PŚ i będzie to wynik nieosiągalny dla innych polskich zawodników, skoro u nas to przejdzie bez echa. Stąd pomysł, żeby coś zmienić w moim kalendarzu startów. Oczywiście ze światowych imprez się nie wycofam, tylko chcę inaczej rozłożyć proporcje – zakończyła Jerzyk.

Tymczasem w Poznaniu podsumowano sezon firmowany m.in. przez cykl Enea Tri Tour. W 2017 r. będzie on jeszcze intensywniejszy niż ten mijający, a to za sprawą wielu pozytywnych zmian nakierowanych na komfort startujących i kibiców.


- Triathlon to wciąż niesamowicie dynamicznie rozwijająca się dyscyplina, co pokazał miniony sezon, w którym udział wzięło niemal 12 tys. zawodników i 6 tys. kibiców – mówił Wojciech Kruczyński, prezes Endusport – organizatora cyklu Tri Tour i ME.

– W nadchodzącym sezonie jeszcze bardziej nastawimy się na uczynienie z triathlonu wielkiego rodzinnego festynu sportowego, aktywizując wszystkie pokolenia do uprawiania rozmaitych sportów z triathlonem na czele – dodał Kruczyński.
Cykl Enea Tri Tour 2016 ze sztandarową imprezą Enea Challenge Poznań był największym cyklem imprez triathlonowych w Polsce. Od kultowych zawodów JBL Triathlon Sieraków przez Triathlon Szczecin, Marbruk Triathlon Charzykowy aż po Prime Food Triathlon Przechlewo

Już teraz zapisy na kolejne imprezy cyklu są otwarte – na listach poznańskiej imprezy, która odbędzie się 24-25 czerwca jest już 2200 zawodników. Natomiast JBL Triathlon Sieraków zgromadził na swoich listach startowych ponad 1800 osób, limity na niektóre dystanse tej imprezy ulegają wyczerpaniu.

- Triathlon, wbrew pozorom, to nie dyscyplina sezonowa – przygotowania trwają cały rok, mowa tutaj zarówno o treningach zawodników, jak i planowaniu imprez przez organizatorów – zauważył Aleksander Rosa, rzecznik prasowy Enea Tri Tour.

Radosław Patroniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.